Morsy z Żor zakończyły sezon. Weszły do wody po raz ostatni - ZDJĘCIA. Na zakończenie dopisała im aura. "To był owocny sezon" - mówią

Jak tylko to możliwe przedłużały sezon morsowania spotykające się na żorskim Śmieszku morsy. W końcu i one zadecydowały jednak, że czas wreszcie powiedzieć dość, przynajmniej w tym sezonie.

Pogoda na zakończenie sezonu dla morsów nie mogła być lepsza. W przeciwieństwie do ostatniego tygodnia, tym razem temperatura znacznie spadła i oscylowała w okolicy zera. Niektórzy z morsów żartowali nawet, że to prezent specjalnie z myślą o nich.

Tym bardziej, że w tym sezonie aura nie należała do wymarzonych. - Ani razu nie było chyba okazji, żeby robić przerębel w lodzie - mówi Edyta Woryna, prezes stowarzyszenia Luxtorpeda, do którego należy zrzeszająca morsów grupa MorsTorpeda.

Szefowa Luxtorpedy z perspektywy całego sezonu ocenia go jednak jako udany. To między innymi za sprawą pojawienia się wśród morsów nowych twarzy.

- Może nie było aż tyle śniegu, jak w zeszłym sezonie, ale był to sezon bardzo owocny. Tym bardziej, że do naszej grupy dołączyło kilka nowych osób - wskazuje Edyta Woryna.

Ostatnie w sezonie 2021/22 spotkanie morsów w Żorach było okazją nie tylko do morsowania. Rodzina morsów zanim weszła do wody biesiadowała przy ognisku, na którym piekła kiełbaski. W trakcie wieńczącego sezon podsumowania nie zabrakło też podsumowań. Morsom wręczono dyplomy, które za współpracę otrzymał też żorski MOSiR oraz przyjaciele morsującej grupy.

Kolejny sezon morsowania w Żorach rozpocznie się tradycyjnie w pierwszą niedzielę listopada. Co MorsTorpeda będzie robić do tego czasu? Prezes Luxtorpedy zapewnia, że stowarzyszenie daje spore możliwości wyboru letnich aktywności.

- W naszym stowarzyszeniu dużo się dzieje. Mamy rowerzystów, biegaczy, wykazujących się w sezonie letnim - przyznaje szefowa Luxtorpedy, dodając, że mogą z nich też korzystać morsy.

Morsowanie podczas zakończenia sezonu nie było jedynym tego dnia na Śmieszku. Kilka godzin wcześniej - morsy na ostatnie w sezonie wejście do wody umówiły się popołudniu, a nie jak mają to w zwyczaju w samo południe - także morsowano.