Akcja zdrowego odżywiania w żorskich szkołach trawa od początku października i robi furorę. - Do tej pory rozwieźliśmy już ponad 1400 sałatek. Na każdy dzień wychodzi około 350 sztuk. Każda porcja liczy 250 gram i kosztuje 2 złote - mówi Alan Klinger, kierownik działu gastronomicznego z ZAZ-u.
Z tej propozycji skorzysta na pewno Marta Krawczyk uczennica trzeciej klasy I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Miarki w Śródmieściu. - Sałatki to zdecydowanie lepsze jedzenie niż popularne fast-foody. Teraz jestem w klasie maturalnej, więc mam dużo godzin zajęć. Aby dobrze pracować, trzeba zdrowo się odżywiać. Kanapek albo gotowych sałatek nie chce się zabierać z domu. Dlatego sałatki dostarczane cateringiem do szkół, to fantastyczny pomysł. To wielki plus, że w każdej sałatce warzywa i owoce są zawsze świeże i smaczne - mówi 18-latka.
Do tej pory uczniowie mogli już spróbować m.in. sałatki warzywnej, która składała się z marchewki, białej kapusty i ogórka, doprawionej sosem winegret. Mieli też do degustacji np. sałatkę owocową z bananem, winogronami, arbuzem i miętą. Na tym się jeszcze nie kończy. - W tym tygodniu planujemy sałatkę grecką i następną z kurczakiem - mówi Dawid Wnęk, kucharz z ZAZ-u.
Przygotowaniem sałatek zajmuje się 10 osób niepełnosprawnych. - Pracę zaczynamy już od godziny 6 rano. Potem jest obieranie, krojenie warzyw lub owoców. To przyjemna robota. Trzeba się jednak trochę spieszyć, aby zdążyć ze wszystkim - mówi Patrycja Białas, pomoc kucharza. - Najwięcej czasu schodzi na odmierzanie dokładnych porcji, a potem na pakowanie do okrągłych, plastikowych pojemniczków. Potem sałatki rozwozi nasz kierowca - dodaje Ewa Wawrzyńczyk, pracownica działu gastronomicznego.
Dzisiaj sałatki są dostarczane do pięciu szkół. Są to: Zespół Szkół nr 3, Gimnazjum nr 4, I Liceum Ogólnokształcące, Zespół Szkół Specjalnych, Zespół Szkół Budowlano-Informatycznych. Od listopada do akcji przystąpi także Gimnazjum nr 2. - Około 100 naszych uczniów i nauczycieli zapisało się na sałatki. To dobrze, bo nasza szkoła chce promować zdrowe odżywianie - mówi Jacek Świerkocki, dyrektor G nr 2. Na sałatki owocowe czeka m.in. Zuzanna Kieczka, uczennica trzeciej klasy G nr 2. - Słyszałam, że sałatki są smaczne, więc chcę je spróbować. Wybrałam tylko owoce, bo za warzywami nie przepadam - dodaje 15-latka.
Zanim pierwsze porcje sałatek trafiły do szkół, były najpierw przeprowadzone specjalne ankiety wśród uczniów na temat tego, jak się odżywiają. - Na podstawie tych ankiet okazało się, że jest zapotrzebowanie na sałatki owocowe i warzywne. Teraz coraz więcej uczniów chce je kupować. Schodzą jak "świeże bułeczki" - mówi Jerzy Krótki, dyrektor ZAZ-u.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?