18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykła podróż z Syberii do Indii [WIDEO]

Katarzyna Śleziona
ARC.
Młodzież z I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Miarki miała niecodzienną okazję wysłuchać w Scenie na Starówce niezwykłej opowieści podróżników Bartosza Malinowskiego i Tomasza Grzywaczewskiego. To oni rok temu, w 70 lat po ucieczce siedmiu więźniów z syberyjskiego łagru, podążyli ich szlakiem.

Razem z kolegą Filipem Drożdżem przemierzyli 8000 kilometrów z Syberii do Indii, korzystając z różnych środków transportu. Dystans pokonywali m.in. łodzią, na rowerze, a także pieszo. Podróż podzielili na cztery etapy. - Pierwszy etap to była trasa od Jakucka do brzegów Jeziora Bajkał. W kolejnym - etapie wodnym - spływaliśmy rzeką Leną. Następnie był etap pieszy wzdłuż Jeziora Bajkał. Przebyliśmy marszem 1000 kilometrów, w tym pieszo około 300 kilometrów przez dziką Tajgę. Potem był etap konny przez stepy północnej Mongolii, przez Pustynię Gobi, Płaskowyż Tybetański, Nepal aż do Kalkuty w Indiach - mówił na spotkaniu z młodzieżą, pan Tomasz.
Wyprawa życia trzech śmiałków, nazwana "Long Walk Expedition", była hołdem podróżników, jaki złożyli Polakom zesłanym do sowieckiego więzienia w czasie wojny.

Pomysł na trasę wycieczki opierał się także na książce Sławomira Rawicza pt. "Długi marsz", w którym autor opisał historię ucieczki (niektórzy uważają, że zmyśloną) grupy uciekinierów z sybirskiego łagru w 1941 roku. Podobno na jej czele stał Polak. Trasa morderczego marszu wiodła z Jakucka na Syberii do Kalkuty w Indiach. Została spisana w oparciu o przekaz zmarłego już byłego więźnia łagru, Witolda Glińskiego, jednego z uciekinierów.
- Wyruszyliśmy w trójkę na wyprawę życia, aby historia o tej ucieczce z łagru nie została zapomniana - mówił na spotkaniu z licealistami, Bartosz Malinowski.
Młodzież była zachwycona opowieściami podróżników. - Mogliśmy poznać wiele ciekawostek o odległym Jakucku, rzece Lenie, czy Indiach. Do tej pory nie widziałam, że Jakuck na Syberii jest nazywany najbrzydszym miastem świata. To ogromna metropolia zbudowana na lodzie. Dlatego wszystkie budynki są tu umocowane na betonowych palach, bo osadzałyby się w lodzie. Zimą temperatura spada do minus 50 stopni Celsjusza, a latem dochodzi do plus 40 stopni - powiedziała nam licealistka Ania, po spotkaniu z podróżnikami.

Dzięki nim uczniowie mogli też dowiedzieć się, że np. mieszkańcy Syberii wszystko wyolbrzymiają. - Miejscowi mawiają, że 40 kilometrów to nie jest żadna odległość, minus 40 stopni Celsjusza to nie mróz, a 40 procent to nie wódka - mówił pan Bartosz.
Podróżnicy podczas wyprawy spotkali wiele oryginalnych osób, nie tylko miejscowych, ale np. brzegiem Leny wpadł do nich żołnierz jednostki OMON z federacji rosyjskiej, który pozwolił... postrzelać im z kałasznikowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto