Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O włos od tragedii na "Wiślance" w Żorach. W środku nocy pijany mężczyzna zataczał się na jezdni. Wchodził wprost pod rozpędzone samochody!

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Pijany mężczyzna na Wiślance był zagrożeniem sam dla siebie.
Pijany mężczyzna na Wiślance był zagrożeniem sam dla siebie. arc.
O włos od tragedii na "Wiślance" w Żorach. Mocno wstawiony 23-latek przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie mógł nawet zginąć. Mężczyzna ciemną nocą chodził środkiem ruchliwej nawet o tej porze DK81. Zataczał się między samochodami. Miał nawet kłaść się na jezdni!

O włos od tragedii na "Wiślance" w Żorach. W środku nocy pijany mężczyzna zataczał się na jezdni. Wchodził wprost pod rozpędzone samochody!

Mknące samochody, ciemna noc, a między nimi zataczający się mężczyzna. To w teorii nie mogło skończyć się inaczej niż niewyobrażalną tragedią. Na szczęście w praktyce finał całej sytuacji był inny. Ale kto wie, jaki by był, gdyby nie odpowiedzialne zachowanie dwóch młodych kobiet.

Widok przechadzającego się pomiędzy autami mężczyzny zelektryzował kierowców. Część z nich złapała za telefon i zaalarmowała policję. Tym bardziej, że 23-latek był zagrożeniem nie tylko dla samego siebie, ale i innych na drodze.

- Według relacji osoby zgłaszającej pieszy miał się zataczać i przewracać na środku drogi, a także wchodzić pod koła nadjeżdżających pojazdów - tłumaczy asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy policji w Żorach.

Jeszcze przed przyjazdem policji, zająć się balansującym na granicy życia i śmierci przechodniem postanowiła 24-letnia mieszkanka powiatu pszczyńskiego i jej znajoma. Kobiety, które także były naocznymi świadkami ryzykownego zachowania mężczyzny zdecydowały się "ściągnąć" go z drogi.

- 24-latka wyjaśniła, że chwilę wcześniej, jadąc z koleżanką samochodem w kierunku Katowic, widząc pieszego na środku jezdni, który jest w niebezpieczeństwie postanowiła natychmiast działać i ruszyła mu z pomocą - przekazuje asp. szt. Kamila Siedlarz.

Wszystko wskazuje na to, że za bezmyślnym zachowaniem 23-letniego mężczyzny stał alkohol. Przechodzień sprawiał wrażenie bardzo zdezorientowanego. I choć odmówił badania alkomatem - miał do tego prawo - woń alkoholu była od niego mocno wyczuwalna. Mężczyzna trafił do policyjnej izby wytrzeźwień.

- Z uwagi na to, że trudno było się z nim porozumieć i nie było możliwości przekazania go pod opiekę innej osoby 23-latek został zatrzymany do czasu wytrzeźwienia w celu zapewnienia mu bezpieczeństwa - przyznaje rzeczniczka policji w Żorach.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto