Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od ceny karuzeli kręci się w głowie!

Marcin Lustig
Od ceny karuzeli kręci się w głowie!
Od ceny karuzeli kręci się w głowie! ARC
Od ceny karuzeli kręci się w głowie! Do końca roku na żorskim Rynku pojawi się karuzela. Urządzenie ma ożywić rynek, przyciągnąć mieszkańców miasta, a także przyjezdnych. Karuzela ma zostać wykonana w stylu paryskim lub weneckim. Jednak cena jej wykonania jest bizantyjska. Całkowity koszt karuzeli to dwa miliony złotych.

Od ceny karuzeli kręci się w głowie!

Do końca roku na żorskim Rynku pojawi się karuzela. Urządzenie ma ożywić rynek, przyciągnąć mieszkańców miasta, a także przyjezdnych. Karuzela ma zostać wykonana w stylu paryskim lub weneckim. Jednak cena jej wykonania jest bizantyjska. Całkowity koszt karuzeli to dwa miliony złotych.

- Dwa złote. Tyle ma wynosić jednorazowy koszt przejazdu karuzelą. Podobno taka kwota w perspektywie kliku lat pokryje koszty zakupu urządzenia. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale nie dowierzam władzom miasta, że koszty inwestycji tak szybko się zwrócą. Mam również wątpliwości, czy karuzela zdoła przyciągnąć kogoś spoza Żor. To raczej mało prawdopodobne. Sam byłem zwolennikiem umieszczenia karuzeli na Żorskim rynku, ale nie takiej drogiej – przekonuje Wojciech Maroszek, radny miejski.

Na zakręcony pomysł karuzeli wpadła rada dzielnicy Śródmieście

Od 2012 roku każda dzielnica w Żorach samodzielnie decyduje, które zadania mające na celu poprawę infrastruktury są najpilniejsze. Wcześniej rady dzielnicy otrzymywały co roku na ten cel 50 tys. złotych. Jednak w roku 2016 kwota została zwiększono do 80 tys. złotych. Radni z dzielnicy Śródmieście uznali, że pora coś zrobić z żorskim rynkiem, który nie jest zbyt popularnym miejscem wśród mieszkańców miasta. Po burzliwej dyskusji zadecydowali, że najlepszym pomysłem będzie umieszczenie na rynku karuzeli. Podobne urządzenie już kiedyś stało w tym miejscu i cieszyło się dużym zainteresowaniem Żorzan. Karuzela przyciągała mieszkańców, szczególnie rodziny z dziećmi. Jednak tamto urządzenie było zdecydowanie tańsze, zaś koszt nowej karuzeli przyprawia o zawrót głowy i to dosłownie. Dwa miliony złotych – tyle będzie kosztowała nowa karuzela. Radni ze Śródmieścia zaoszczędzone środki z ubiegłych lat (100 tys. zł z 2014 i 2015 roku) więc tegoroczne, a nawet przyszłe zdecydowali się przeznaczyć na zakup karuzeli na żorski Rynek. Łącznie 500 tysięcy złotych.

- Ta suma wydaje się ogromna, ale inwestycja naprawdę się opłaci. Dzisiaj Żorski Rynek nie należy do ulubionych miejsc mieszkańców, postanowiliśmy to zmienić. Zresztą karuzela będzie na siebie zarabiać, dzięki niedrogim biletom. Poza tym wraz za śladem coraz liczniej odwiedzających rynek ludzi, przyjdą inwestorzy. Na przykład z branży gastronomicznej. Rynek umiera, a my postanowiliśmy to zmienić i teraz spotyka nas za to niezasłużona krytyka – uważa radny Krzysztof Mentlik, radny miejski.

Cena karuzeli wywołuje zawrót głowy i to bez przejażdżki

Karuzela ma zostać zrobiona w stylu paryskim albo weneckim. Będzie bogato zdobiona, również w wiele elementów nawiązujących do historii Żor, z ręcznie wyrzeźbionymi konikami, na których będą mogli jeździć dzieci i dorośli. Z urządzenia będzie można korzystać przez cały rok. Jak się okazuje, pierwotne plany, by zakupić karuzelę podobną do tej, która stała na już na Rynku w grudniu 2013 roku - przepadła z kretesem. Powód? Zbyt wysoki koszt inwestycji. - Pomysł zakupu karuzeli został przyjęty z dużą niemal aprobatą niemal wszystkich radnych. W celu rozeznania cenowego zwrócono się do kilku firm z prośbą o złożenie ofert cenowych. Koszt zakupu karuzeli w stylu weneckim lub paryskim oscylował wokół kwoty 350 tys. zł, w związku z czym zabezpieczone w budżecie miasta środki finansowe okazały się są niewystarczające dla realizacji inwestycji w tamtych latach. Skąd więc teraz kwota urosła do dwóch milionów złotych? 5000 tysięcy złotych zainwestują radni z dzielnicy Śródmieście, a 1,5 miliona złotych spółka Nowe Miasto właściciel miasteczka „Twinpigs” - czyli Miasto Żory. Za półtora miliona złotych można wybudować dwa skateparki, nowe przedszkole lub wyremontować cztery kilometry dróg (tyle na ten cel wyda w tym roku gmina Kowala z powiatu radomskiego w województwie mazowieckim). Władze miasta zapewniają jednak, że bilety kosztujące 2 złote za jednorazowy przejazd pokryją koszt inwestycji. Wszytko dzięki wysokiej frekwencji mieszkańców miasta, a także przyjezdnych, którzy mają tłumnie przybywać do Żor z całego regionu, tylko po to żeby przejechać się na karuzeli. Optymistyczne założenia, ale czy władze miasta wzięły pod uwagę frekwencje w okresie zimowym, gdzie chęć przejażdżki na mroźnym powietrzu karuzelom za dwa miliony złotych wydaje się być marnym pomysłem? Do tego trzeba policzyć koszty eksploatacji, remontów, pensji obsługi oraz ochrony. To dodatkowe koszty, a karuzela ma jedynie rok gwarancji.

Dwa miliony złotych to astronomiczna suma, jak na jedną atrakcję turystyczną. Władze miasta wydały z budżetu miasta jedynie milion złotych ma budowę Muzeum Ognia, resztę pieniędzy pokryły fundusze europejskie. Oby karuzela potrafiła również kręcić przysłowiowe lody. W przeciwnym razie sporo czasu upłynie, nim zapłacona zostanie bajońska suma za francuską karuzelę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto