Pierwszych dziesięć kontenerów mieszkalnych już stoi

W Żorach przy ulicy Kolejowej pojawiły się pierwsze kontenery, w których zamieszkają najwięksi dłużnicy, od lat nie płacący czynszów za mieszkania. Kontenerów jest dziesięć. W przyszłym roku ma się pojawić kolejnych dwadzieścia.

Kontrowersyjny pomysł żorskich urzędników, o którym jako pierwsi pisaliśmy kilka tygodni temu, stał się faktem. Pierwsze blaszaki zostały ustawione w jednym szeregu. Wyglądają jak podłużny, biało-niebieski blok. Wokół kręcą się robotnicy, którzy podłączają kontenery do sieci elektrycznej, kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania.

- Kanalizację mamy już prawie gotową. Jutro będziemy chcieli się zabrać za montaż kaloryferów - mówi Zbigniew Sas, szef firmy wykonującej prace instalatorskie. - Myślę, że na początku grudnia wszystko będzie już zapięte na ostatni guzik - dodaje.

W mieszkaniach o powierzchni 10 metrów kwadratowych będą łazienki, z metrowymi wanienkami i muszlami klozetowymi. Oprócz pokoju dostępny będzie aneks z małą kuchenką elektryczną.

Na świat lokatorzy będą mogli patrzeć przez jedno, dwukomorowe okno w pokoju.

Jeśli roboty zostaną zakończone zgodnie z planem, to pierwsi lokatorzy będą mogli zamieszkać na "blaszanym osiedlu" jeszcze w tym roku.

- Lista lokatorów jest gotowa, czekamy na zakończenie robót i odbiory techniczne - mówi Tomasz Górecki, rzecznik prasowy urzędu miasta w Żorach.

W barakach zamieszkają ludzie, którzy mają wyroki eksmisyjne z mieszkań socjalnych o wyższym standardzie. - Na pewno nie trafią tam matki z dziećmi i ludzie starsi - zapewnia Górecki.

Mieszkańcy kontenerów będą musieli płacić czynsz w wysokości 83 groszy za metr kwadratowy. Za całe mieszkanie -8,30 złotych miesięcznie. Do tego dojdą opłaty za media.

- Czynsz nie jest wyższy, niż w innych lokalach socjalnych na terenie miasta. Przepisy mówią, że czynsz w mieszkaniu socjalnym jest o połowę niższy od najniższego czynszu w mieszkaniach komunalnych - wyjaśnia Tomasz Górecki.

Baraki są o kilka metrów mniejsze i na razie budzą wśród przyszłych lokatorów przerażenie. - To jak mieszkanie w bunkrze. Nie ma się jak obrócić - żali się jeden z oczekujący na przesiedlenie.

Kupno 10 kontenerów i podłączenie ich do mediów kosztować będzie 300 tys. zł. Zdaniem urzędników to dobry sposób na zapewnienie mieszkańcom lokali socjalnych, których w mieście brakuje.

- W Żorach jest 177 rodzin, które mają wyroki eksmisyjne. Jako miasto musimy im zapewnić lokum - mówi Tomasz Górecki. - Wydaliśmy zaledwie 300 tysięcy złotych i mamy dziesięć lokali, w których może zamieszkać dwadzieścia osób - dodaje.

Żory są jednym z nielicznych miast w Polsce, które zdecydowały się na tanie lokale socjalne w barakach. Docelowo na żorskim blaszanym osiedlu ma zamieszkać sześćdziesiąt osób.