Pijani kierowcy w Żorach: Powodują więcej poważnych wypadków

Dokładnie 18 maja ubiegłego roku weszły przepisy, które znacznie surowiej traktują kierowców, którzy jeżdżą po pijaku. Tracą prawa jazdy dożywotnio, płacą dwu, a nawet trzykrotnie większe kary finansowe. Drakońskie kary wprowadzono z nadzieją, że takich delikwentów będzie mniej. Jak to wygląda w Żorach?

W Żorach surowe prawo poskutkowało. Tak wynika z naszego porównania liczby zatrzymanych pijanych kierowców z pierwszego półrocza 2015 roku do analogicznego okresu roku bieżącego.
Wystraszyli się surowych kar?

- W tym czasie w 2015 roku było takich kierowców 113, a w tym roku do końca czerwca 99 - podaje Kamila Siedlarz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Żorach.

Zapytacie Państwo, czy to może wynika z tego, że policyjnych kontroli było mniej? To również sprawdziliśmy. W pierwszym półroczu 2015 badaniu alkomatem poddano 47 tysięcy 400 kierowców, a w tym roku znacznie więcej - 49 tysięcy 600. - W całym 2014 roku takich badań było 83 tysiące 829, rok później 96 tysięcy 470 - podaje statystyki Kamila Siedlarz.

W tym wszystkim niepokoi tylko jedno. W pierwszym półroczu ub. roku pijani kierowcy spowodowali tylko jeden wypadek, a w tym półroczu aż 9 - w tym wiele poważnych zdarzeń. Przykłady? Mieszkańcy Osin wciąż nie mogą się otrząsnąć po “gościnnym występie” kierowcy z Katowic, który półtora tygodnia temu uszkodził dostawczakiem osiem zaparkowanych aut. - Mieszkaniec Katowic w ręce policjantów wpadł po krótkim pościgu i dzięki pomocy świadka, który o jego wyczynach na drodze nas powiadomił.

34-latek mając blisko 3 promile alkoholu w organizmie prowadził samochód dostawczy. Stracił nad nim panowanie i staranował - wyjaśnia Kamila Siedlarz.

Jak ustalili żorscy śledczy, mężczyzna nie miał nigdy prawa jazdy, na dodatek jednak w przeszłości był karany za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Poszukiwała go i katowicka prokuratura i jastrzębski sąd, który skazał go na karę pozbawienia wolności.

34-latek usłyszał zarzuty i przyznał się do winy, został doprowadzony do aresztu śledczego. Za wcześniejsze przestępstwa spędzi w nim najbliższe kilka miesięcy, a w międzyczasie stanie ponownie przed sądem i odpowie za drogowe przewinienia. A kara - według nowych przepisów - może być naprawdę dotkliwa.

Do 18 maja 2015 prawo jazdy traciło się maksymalnie od roku do 10 lat. Po zmianach dolna granica to trzy lata, nawet do dożywocia (gdy drugi raz człowiek jest przyłapany na jeździe na podwójnym gazie - red.).

Jest to duże ryzyko, a tacy delikwenci się zdarzają. Wprowadzono też obowiązkowe świadczenia pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Tu kwota zaczyna się od 5 tysięcy złotych do nawet 60 tysięcy. Gdy delikwent był już karany raz za jazdę na podwójnym gazie, kara zaczyna się od 10 tysięcy złotych, a to minimum! - wyjaśnia nam prokurator Tadeusz Żymełka, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku.