Podpalacz z Żor: Publikacja wyroku nastąpi 6 czerwca
W piątek, 30 maja nie zapadł jeszcze wyrok w sprawie podpalacza z ul. Piaskowej, który w połowie grudnia 2012 roku roku oblał benzyną dwie osoby, w tym jedną podpalił.
- Na ostatniej rozprawie sądowej 30 maja zostały wygłoszone mowy końcowe. Publikacja wyroku nastąpi 6 czerwca o godzinie 12 - mówi Grzegorz Sobik, prokurator prowadzący sprawę. Oskarżyciel wnioskuje wobec Rajmunda W. kary 10 lat pozbawienia wolności.
Oskarżony - 46-letni dziś Rajmund W. ma postawione zarzuty: zniszczenia mienia, sprowadzenia niebezpieczeństwa i eksplozji (w mieszkaniu znajdował się licznik gazu). Mężczyzna wysyłał też groźby karalne pod adresem żony. Tymczasem oskarżony wciąż twierdzi, że nie chciał nikogo zabić, tylko chciał nastraszyć żonę. Skończyło się jednak na oblaniu benzyną przypadkowej osoby - 35-latka.
- Tym samym Rajmund W., decydując się na takie działania, godził się z tym, że może przyczynić się do śmierci mężczyzny. Dlatego postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa - mówi Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy w Żorach.
Ofiara mężczyzny - 35-letni Maciej S. w ciężkim stanie trafił do szpitala. Miał poparzonych 53 procent ciała i drogi oddechowe. Dzisiaj mężczyzna powoli dochodzi do siebie, ale nadal przechodzi żmudną rehabilitację. - Według opinii ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Maciej S. doznał trwałego kalectwa, uległ oszpeceniu. Domaga się zadośćuczynienia w wysokości około 400 tys. zł - dodaje prokurator Sobik.
Przypomnijmy, tragedia miała miejsce 18 grudnia 2012 roku. 44-letni mężczyzna najpierw zdemolował mieszkanie, w którym przebywała jego żona, z którą już od kilki tygodni nie mieszkał. Chciał z nią wyjaśnić nieporozumienia i nastraszyć kobietę, grożąc jej nawet śmiercią. Potem opuścił mieszkanie. Kobieta wezwała pomoc. Na miejscu pojawiło się dwóch mężczyzn, w tym 35-latek. Nieoczekiwanie po godzinie 44-latek wrócił z pojemnikiem z benzyną. Wcześniej wyważył drzwi. Mężczyzna oblał przedpokój benzyną i podpalił. Na jego drodze stanął 35- latek, którego objęły płomienie. Przebywający w płonącym mieszkaniu próbowali wydostać się z niego przez balkon. Z pomocą ruszyli im też policjanci, którzy próbowali ugasić pożar. Jeden z policjantów wyprowadził z mieszkania poparzonego 35-latka. Inny patrol policji ruszył w pościg za sprawcą, wkrótce zatrzymał 44-latka.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?