- Pamiętam, jak od października 1944 roku do 24 marca 1945 roku - do wyzwolenia Żor spod okupacji niemieckiej razem z rodziną i sąsiadami kryliśmy się w piwnicy naszego domu przy ulicy Rybnickiej. Było nas około 20 osób - wspomina pani Krystyna.
- Pół piwnicy mieliśmy w ziemniakach. Spaliśmy na siennikach. Na śniadanie mama smarowała chleb jajecznicą, a na obiad jedliśmy kiszoną kapustę i groch - dodaje. Na szczęście wszyscy wojnę przeżyli, a rodzinny dom pani Krystyny nawet ocalał.
Po wojnie pani Krystyna pracowała w domowym gospodarstwie. Potem poznała męża Romana.
Razem doczekali się dwóch córek: Gabrieli i Danuty (obie są magistrami filologii polskiej) i syna Leszka (z zawodu mechanik maszyn górniczych, obecnie na emeryturze).
Dziś pani Krystyna jest szczęśliwą babcią sześciu wnucząt, z których najmłodszy Maciej ma 12 lat. W wolnym czasie pani Krystyna chętnie czyta książki, ogląda telewizję i słucha radia.
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?