Repatrianci Żory: Sześć rodzin repatriantów zamieszka w Żorach
Na przyjęcie sześciu rodzin repatriantów władze Żor otrzymały już z budżetu państwa ponad 700 tys. zł. Od dwóch miesięcy odbywa się również przebudowa dawnego przedszkola w żorskiej dzielnicy Rogoźna, gdzie zamieszkają nowe rodziny. Żory to jedno z nielicznych miast w województwie śląskim, w którym mieszka najwięcej repatriantów. Dzisiaj w Śląskiem żyje 553 rodaków za wschodniej granicy.
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!
- Zaproszenia do sześciu rodzin repatriantów ze wschodniej granicy zostały już wysłane. Teraz czekamy na ich potwierdzenie. Od momentu wyrażenia przez nich zgody na osiedlenie się w Żorach do samego przyjazdu może upłynąć i z pół roku. W tym czasie będą musieli pozałatwiać swoje sprawy, w tym m.in. zbyć majątek, przesłać różne dokumenty. Wtedy zdecydują się na podróż do nas – mówi Bożena Köhl-Gudzik z żorskiego magistratu, zajmująca się sprawami repatriacji.
O tym, jakie rodziny trafią do Żor, zdecydował Departament Repatriacji przy MSWiA po przeglądzie kandydatów w bazie "Rodak". Obecnie w tym systemie jest zarejestrowanych około 1600 rodzin polskiego pochodzenia z azjatyckich republik byłego ZSRR, którzy chcą powrócić do naszego kraju.
Od 12 maja tego roku dla rodaków ze Wschodu remontuje się budynek byłego przedszkola przy ul. Wodzisławskiej 160. - Obecnie wykonano roboty rozbiórkowe, nadbudowę wraz z nowym dachem. W kolejnych miesiącach będą prowadzone roboty ogólnobudowlane wewnętrzne, docieplenie elewacji, oraz roboty związane z wykonaniem instalacji wodno-kanalizacyjne, centralnego ogrzewania, gaz i elektrycznej. Planowane zakończenie wszystkich prac przewiduje się na koniec grudnia tego roku – mówi Jakub Adamczyk z działu technicznego Zarządu Budynków Miejskich w Żorach, który nadzoruje remont domu w żorskiej dzielnicy Rogoźna.
W budynku powstanie sześć mieszkań dla repatriantów (po dwa na każdej kondygnacji). Najmniejsze mieszkanie będzie miało 16,96 m kw. powierzchni, a największe - 60,89 m kw., oba na drugim piętrze. Łączna powierzchnia sześciu mieszkań w domu w Rogoźnej to 236,80 m kw. (łączna powierzchnia użytkowa budynku to 306,28 m kw., w tym samych piwnic - 30,92 m kw.).
Tym samym rodziny repatriantów będą mogły od razu wprowadzić się do nowych mieszkań. Na początek otrzymają też wszelką pomoc – m.in. w adaptacji w nowym otoczeniu, pomoc w znalezieniu pracy, nauki języka polskiego, czy choćby w załatwieniu różnych spraw meldunkowych.
- Wszystkie rodziny rodaków ze Wschodu, które mieszkają w Żorach, otrzymywały od nas stosowną pomoc. Przez ostatnie lata widać, że bardzo dobrze zasymilowały się z polskim społeczeństwem. Nowe rodziny repatriantów z pewnością też otrzymają od nas pomoc w zaadaptowaniu się w nowym mieście, w uzupełnianiu niezbędnych dokumentów, w tłumaczeniach, czy choćby w załatwianiu formalności w ZUS-ie, skarbówce i NFZ-ecie. Dołożymy też wszelkich starań, aby znaleźli pracę i w nauce języka polskiego, jeśli zajdzie taka konieczność – dodaje Bożena Köhl-Gudzik. Zyskają także pracodawcy, którzy zatrudnią repatriantów, bo będą mogli liczyć na dodatkowe środki na utworzenie nowych miejsc pracy.
Dziś w Żorach mieszka siedem rodzin rodaków ze Wschodu. Najpierw w sierpniu 2007 r. na zaproszenie żorskich władz przybyli z Kazachstanu Nina i Wladimir Piskunowowie, pracujący w zawodach medycznych. Mieszkają w kamienicy przy ul. Koszarowej.
Potem w czerwcu 2008 r. w Żorach osiedliła się sześcioosobowa rodzina Biełowów, pochodząca z Uzbekistanu. Otrzymała odnowione mieszkanie na osiedlu Księcia Władysława.
Trzecia rodzina repatriantów przyjechała do Żor z Kazachstanu we wrześniu 2009 r. To Walery i Swietłana Lasoccy z trójką dzieci: Anetą, Weroniką i Romanem. 25 grudnia 2010 r. na świat w żorskim szpitalu przyszło ich kolejne dziecko. Rodzina mieszka w domu w dzielnicy Rowień-Folwarki.
Kolejne cztery rodziny repatriantów zamieszkały w odnowionym dla nich budynku przy ul. Moniuszki 26 w Śródmieściu. Najpierw 21 stycznia 2011 r. z Uzbekistanu przybyła Irina Eysmont, lekarz ginekologii dziecięcej z córką Kamillą. Z kolei w marcu 2011 r. do Żor przyjechała z Kazachstanu pięcioosobowa rodzina Boroniów. To małżonkowie Wiera i Anatolij Boroniowie i ich trójka dzieci: Waleria, Aleksander i Swietłana oraz krewna, Stanisława Mieduszewska. Potem jeszcze z końcem września 2011 r. osiedliły się w Żorach dwie rodziny z Ubekistanu. Młode małżeństwo to Zofia i Petros Oganisjanowie, a starsze - Lubow i Michał Safarjanowie.
- W ramach repatriacji w latach 1997-2014 osiedliły się w województwie śląskim 553 osoby. Najwięcej repatriantów zamieszkuje w gminach Bytom, Gliwice, Chorzów, Będzin, Żory, Ruda Śląska. Obecnie repatriacja ma charakter indywidualny, a nie masowy jak poprzednie w latach pięćdziesiątych XX wieku. W naszym województwie repatrianci osiedlają się głównie w dużych miastach, ale są też zapraszani przez nieduże gminy: Zbrosławice, Skoczów, Wilamowice, Wilkowice, Nędza, Bobrowniki. Najliczniejsza grupa repatriantów przybyła z Kazachstanu. Inne republiki, z których przybywają repatrianci to: Uzbekistan, Kirgistan oraz azjatycka część Federacji Rosyjskiej – informuje Wydział Spraw Obywatelskich Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?