Metoda jest stosowana zaledwie od kilku dni, ale już toczą się dyskusje, że choć zabawna, niekoniecznie może być bezpieczna.
- To mój pierwszy poród. Od razu, kiedy trafiłam do szpitala, zaproponowano mi taką formę znieczulenia. Zaryzykowałam i nie żałuję - mówi Diana Małecka, która urodziła córeczkę Martynkę. Dziewczynka jest zdrowa, mama też czuje się dobrze.
O tym, czy rzeczywiście nowa metoda znieczulania pacjentek jest bezpieczna dla mamy i dziecka, czy mogą z niej korzystać wszystkie panie oraz czym różni się zwyczajny poród od tego "pod wpływem" gazu rozweselającego przeczytacie w piątkowym wydaniu Dziennika Zachodniego.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?