18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Adamem Mokryszem, członkiem Zarządu Mokate Sp. z o.o. w Żorach

Mariusz Urbanke
fot. arc

Słyszałem, że pana pasją są szachy. Ta umiejętność przydaje się we współczesnym biznesie?
Szachy wciągnęły mnie jeszcze w dzieciństwie, w wieku pięciu lat nauczył mnie tej gry tata. Mam na swoim koncie nawet sukcesy w poważnych turniejach. Jeśli tylko czas pozwoli, nadal biorę udział w rozgrywkach, uważam bowiem, że są świetnym treningiem dla umysłu. Zmagania na szachownicy uczą koncentracji, planowania i strategii. Oczywiście, nie ograniczam się do szachów. Uprawiam sporty wymagające aktywności ruchowej. Lubię squasha, tenis stołowy, chętnie także nurkuję.

O pańskiej rodzinie brak plotek w kolorowych pismach. Czy dlatego, że trzymacie się z dala od Warszawy, preferując strony rodzinne i spotkania w gronie najbliższych?
Może po prostu dlatego, że jesteśmy skoncentrowani na pracy i prowadzimy bardzo rodzinny tryb życia. Jeśli jedziemy do Warszawy, to dla załatwienia konkretnych spraw związanych z firmą, podobnie jak w przypadku innych wielkich miast świata, gdzie trzeba pojawiać się prowadząc międzynarodowy biznes. Uroki znanych metropolii nie odwiodły moich rodziców od rodzinnych stron. Dla mnie również Ustroń i Beskidy pozostają najbardziej ulubionym miejscem na świecie. Tak jak wielu mieszkańców tych stron, wracamy do siebie z najdalszych wojaży z poczuciem, że wszędzie dobrze i ciekawie, ale w domu - najlepiej.

Panuje opinia, że dzieciom słynnych ludzi jest trudniej. Jak pan radzi sobie z tego typu presją?
Oczywiście mam świadomość, że otoczenie dokonuje porównań. Pamiętam też, że poprzeczka w tych porównaniach ustawiona jest bardzo wysoko, co zrozumiałe ze względu na ogromny sukces odniesiony przez rodziców. Ale niekoniecznie to musi być presja przytłaczająca - może także dopingować. I tak właśnie jest w moim przypadku. Widzę wiele plusów takiej sytuacji, w jakiej ja sam wchodziłem do biznesu. Przede wszystkim miałem na co dzień doskonały wzorzec. Obserwując mamę kierującą Mokate, rozmawiając z nią na wszystkie trudne firmowe tematy - otrzymałem dobrą szkołę. To później procentowało. W każdym razie wysoka pozycja zawodowa mamy nigdy mnie nie deprymowała; byłem z niej po prostu dumny. I nadal jestem. Wiem również, że pracując nad rozwojem rodzinnej firmy Mokate kontynuuję dzieło rodziców.

W jednej z ankiet napisał pan, że za trzy lata będzie kierował firmą. Czy już przejmuje pan te obowiązki?
Ta zapowiedź spełniła się. Obecnie kieruję jednym z ważniejszych podmiotów grupy Mokate, a mianowicie firmą zajmującą się półproduktami dla przemysłu spożywczego. W ich skład wchodzą zabielacze, bazy cappuccinowe, produkty vendingowe, bite śmietany, mieszanki mleczne. Ponadto jako członek zarządu grupy Mokate negocjuję strategiczne kontrakty.

Podobno pracował pan w firmie już jako dwunastolatek. Co to była za praca?
Rzeczywiście, zaczynałem bardzo wcześnie. W czasie wakacji oraz w godzinach wolnych od zajęć szkolnych pracowałem przy taśmie produkcyjnej w jednym z zakładów Mokate. Musiałem wyrobić normę i nie było żadnej taryfy ulgowej. Zarabiałem w ten sposób na swoje "kieszonkowe". Później, już podczas studiów i po ich ukończeniu, przechodziłem rodzaj stażu we wszystkich ważniejszych działach firmy. W ten sposób zapoznawałem się z pracą służby handlowej, z marketingiem, eksportem, logistyką. Dopiero po zebraniu koniecznych doświadczeń objąłem pierwsze samodzielne stanowisko.

Czym teraz zajmuje się pan w Mokate?
Jak wspomniałem, jestem w zarządzie grupy Mokate. Podejmuję strategiczne decyzje związane z jej rozwojem. Kilka lat mojej pracy przyniosło efekty: osiągnęliśmy wysoką dynamikę sprzedaży w całej grupie firm. Siłą napędową eksportu Mokate stały się półprodukty. Koncentruję się na stałym wzbogaceniu oferty i lokowaniu jej na wciąż nowych zagranicznych rynkach. Mam w tych działaniach duże wsparcie ze strony żony, Katarzyny, która zarządza firmowym Centrum Badań i Wdrożeń, pełniąc jednocześnie funkcję dyrektora marketingu. Udało się nam z półproduktami dotrzeć do ponad 50 krajów, konkurując skutecznie z Holendrami, którzy jeszcze w ubiegłej dekadzie byli dostawcami półproduktów do Mokate. Jest dla mnie wielką satysfakcją, że zebrane doświadczenia w wytwarzaniu półproduktów pozwoliły nam w tych dniach wyjść z nową propozycją towarową, adresowaną do sieci automatów z gorącymi napojami i do gastronomii. To kolejny rynek, na którym Mokate zajmie znaczącą pozycję.


Rodzinny biznes Mokryszów

Adam Mokrysz to syn Kazimierza i Teresy Mokryszów (twórczyni potęgi marki Mokate). W 2000 roku Teresa Mokrysz otrzymała tytuł "Najbardziej Przedsiębiorczej Kobiety Świata", nadawany przez amerykańskie stowarzyszenie liderek biznesu. Adam terminował w rodzinnej firmie już jako 12-latek. Po ukończeniu studiów na katowickiej Akademii Ekonomicznej, jest wraz z siostrą Sylwią w zarządzie Mokate. Rodzeństwo Mokryszów jest już czwartym pokoleniem, kontynu-ującym rodzinny biznes.

Źródło: www.mokate.com.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Rozmowa z Adamem Mokryszem, członkiem Zarządu Mokate Sp. z o.o. w Żorach - Żory Nasze Miasto

Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto