Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: brutalne pobicie niedaleko Ambrozji. Sprawcy kopali w głowę 24-latka. Ruszył proces mieszkańców Żor [ZDJĘCIA]

JACK
Rybnik: brutalne pobicie pod klubem Ambrozja. Sprawcy kopali w głowę 24-latka. Ruszył proces mieszkańców Żor. Nie przyznali się do winy
Rybnik: brutalne pobicie pod klubem Ambrozja. Sprawcy kopali w głowę 24-latka. Ruszył proces mieszkańców Żor. Nie przyznali się do winy Jacek Bombor
Rybnik: brutalne pobicie w pobliżu klubu Ambrozja. Sprawcy kopali w głowę 24-latka. Ruszył proces mieszkańców Żor [ZDJĘCIA] Poniżej relacja z pierwszej rozprawy, która odbyła się przed Sądem Rejonowym w Rybniku w poniedziałek, 8 kwietnia.

Rybnik: brutalne pobicie w pobliżu klubu Ambrozja. Sprawcy kopali w głowę 24-latka. Ruszył proces mieszkańców Żor [ZDJĘCIA]

W poniedziałek, 8 kwietnia, przed sądem rejonowym w Rybniku ruszył proces dwóch mężczyzn, oskarżonych o brutalne pobicie 24-latka “kopiąc go w głowę i klatkę piersiową, narażając go na utratę życia lub zdrowia”.

Na ławie oskarżonych zasiadło dwóch mieszkańców Żor: 38-letni Adam L., to prowadzący własny biznes budowlaniec z wyższym wykształceniem i 25-letni Mateusz W., czeladnik w zakładzie kominiarskim.

Zarzucono im, że wspólnie i w porozumieniu w nocy 2 kwietnia ubiegłego roku pobili 24 latka, kopiąc go w głowę i klatkę piersiową, narażając go na ,,utratę życia lub zdrowia”. Zdarzenie miało miejsce przy ulicy Korfantego niedaleko popularnej dyskoteki Ambrozja, gdzie całe towarzystwo wcześniej biesiadowało.

Lista obrażeń, jakich doznał podczas pobicia 24-letni Kamil C., jest wstrząsająca. To bardzo poważne złamania w okolicach twarzoczaszki i klatki piersiowej.

- Wieloodłamowe złamanie kości nosa i przegrody, złamanie ścian obu zatok szczękowych, wyrostka jarzmowego po lewej stronie skroni, ścian środkowych obu oczodołów, ściany bocznej, tylnej kości podniebiennej - wyliczała w zarzutach sędzia Agnieszka Bierza, przewodnicząca składu sędziowskiego w Sądzie Rejonowym w Rybniku.

Chłopak, jak informowała jego rodzina, w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala, przeszedł wielomiesięczną rehabilitację, a w twarzy ma powstawiane specjalne płytki, które zastąpiły zmiażdżone tkanki. Wczoraj był wezwany główny świadek oskarżenia, czyli sam poszkodowany, ale nie stawił się. Jego pełnomocnik wyjaśnił, że zaczyna nową pracę i nie dostał urlopu. Ale na kolejny termin stawi się z całą pewnością.

Oskarżeni zgodnie nie przyznali się do winy. Złożyli obszerne wyjaśnienia. Wynika z nich, że znaleźli się po prostu w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. I nie byli nawet uczestnikami zajścia, tylko... świadkami.

Zareagowali, gdy na zewnątrz przed lokalem kłóciła się grupa kobiet i mężczyzn. Próbowali ich rozdzielić. - W pewnym momencie ktoś psiknął gazem, nic nie widziałem, poszedłem w stronę rynku, by wytrzeć twarz - wyjaśniał Adam L. W tym czasie miało dojść do pobicia. Drugi z oskarżonych w tym czasie miał zostać przewrócony i leżeć na ziemi.

Sąd przeanalizował zapis z monitoringu miejskiego. Oskarżeni wskazywali, gdzie są. Obraz jest niewyraźny, ciemny, trudno rozpoznać, kto jest kim, kamera przesuwa się co kilkanaście sekund - więc nie ma płynnego zapisu z tego miejsca. W pewnym momencie widać, jak poszkodowany obrywa od zakapturzonej postaci kopniakiem w twarz, widać też, jak się przewraca i uderza twarzą w kostkę brukową.

- My w tym czasie byliśmy kilkanaście metrów dalej - dowodzili oskarżeni.

Prokurator prowadzący sprawę, Witold Janiec przypomina, że przeciwko oskarżonym świadczą zeznania kilku świadków. Na rozprawie udało się przesłuchać wczoraj tylko jednego, Dawida O. Zeznał, że był ze swoją ekipą uczestnikiem kłótni, ale oberwał gazem i też nie widział ani momentu ataku na Kamila, ani samych sprawców.

- Oskarżonych widzę po raz pierwszy - stwierdził. Jak pełnomocnik pokrzywdzonego odniósł się do relacji oskarżonych? Czy faktycznie zaszła pomyłka I nie oni powinni siedzieć na ławie oskarżonych?

- Na ławie oskarżonych siedzą osoby, które są sprawcami tego przestępstwa. Monitoring niczego nie ujawnił nowego, nie mamy ciągłego zapisu. To, co wyjaśniali oskarżeni, to jest raczej ich interpretacja tego, co oglądaliśmy. Poszkodowany rozpoznaje jednego z nich ze stuprocentową pewnością. I to jest dla nas ważne - mówił mam adwokat Jacek Wyleżuch.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto