Żory, które nie wrócą
Tych Żor już nie ma. Nie ma też takiego rynku, jakim przed laty przechadzali się nasi przodkowie. Wojna, komunizm, zmiany transformacyjne zrobiły swoje. Ten historyczny wciąż możemy zobaczyć. Służą nam archiwalne pocztówki i fotografie zgromadzone przez pasjonatów i Muzeum Miejskie w Żorach.
Możemy dostrzec na nich dopracowane kamienice w każdym architektonicznym elemencie. Fontannę niemal na środku centralnego placu miasta czy też pomnik. Mało kto wie, ale Rynek w Żorach od początku istnienia miał wymiary 100 na 75 metrów i był jednym z większych Górnego Śląska.
Na kartach pocztowych z początków XX w. na Rynku możemy zobaczyć kamienne budynki, które zastąpiły zabudowę drewnianą często narażoną na pożary. W centralnym miejscu stała też studnia miejska.
- Ze względu na brak kanalizacji, nadmiar wody ze studni spływał swobodnie na płytę Rynku i dalej chodnikami i sieniami domów w stronę Huloków. Na Rynku jeździły dorożki, oczekujące na gości hotelów - dowiadujemy się z zapisanych wspomnień mieszkańców Żor.
Auta zastąpiły dorożki
W późniejszym okresie międzywojennym dorożki zastąpiły pojedyncze samochody, a także autobusy. Przed wieloma laty na rynku w Żorach był właśnie przystanek autobusowy.
W budynku dzisiejszego Urzędu Miasta znajdował się dwupiętrowy okazały Ratusz. Przez wielu był uważany za jeden z piękniejszych obiektów na terenie Żor. Niestety, tak jak duża część miasta, tak i wspomniany magistrat został doszczętnie zniszczony w czasie walk II wojny światowej.
Co ciekawe, dawniej do dyspozycji mieszkańców były m.in.: kino, drogeria, a nawet drukarnia. W 1954 r. zlikwidowano tu postój furmanek, a w 1965 r. wyznaczono postój taksówek na betonowej płycie. Ostatni raz rynek przebudowano w 1997 r.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?