Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są miejsca niebezpieczne

Katarzyna Śleziona
Na skwerze przy ulicy Boryńskiej często łapiemy pijane osoby - mówi podkomisarz Grzegorz Kocjan, zastępca naczelnika prewencji w żorskiej policji
Na skwerze przy ulicy Boryńskiej często łapiemy pijane osoby - mówi podkomisarz Grzegorz Kocjan, zastępca naczelnika prewencji w żorskiej policji Katarzyna Śleziona
Żory to w miarę spokojne miasto, jednak u nas też są miejsca, które mieszkańcy wolą unikać. Policja najczęściej interweniuje w Śródmieściu, na os. Ks. Władysława i Sikorskiego

Duże osiedla takie, jak Sikorskiego i Księcia Władysława nie cieszą się najlepszą sławą. Zdaniem wielu mieszkańców - po zmroku bywa tam niebezpiecznie. - Lepiej nie kusić losu i w nocy nie wychodzić z domu. Nigdy nie wiadomo, kto czai się za rogiem - mówi Alicja Kos z os. Sikorskiego.
Policjanci tłumaczą, że największym problemem w mieście są złodzieje, pijani oraz chuligani. - Mamy bardzo mało zdarzeń o charakterze typowo kryminalnym. Stosunkowo rzadko zdarzają się bójki, pobicia, czy rozboje. Na tle sąsiednich miast wypadamy naprawdę nieźle. Największą plagą w Żorach są kradzieże - mówi podkomisarz Grzegorz Kocjan, zastępca naczelnika wydziału prewencji.
Potwierdzają to statystyki. Przez osiem miesięcy tego roku na 565 odnotowanych przestępstw ponad 130 było samych kradzieży. Łupem złodziei padały przeróżne rzeczy, m.in.: samochody, rowery, a także telefony komórkowe, czy pieniądze. Najczęściej sprawcy działali na targowiskach przy ul. Folwareckiej, na deptaku przy Boryńskiej oraz na osiedlach: Księcia Władysława, Sikorskiego i Korfantego.
Niektórzy złodzieje mieli niecodzienne pomysły i kradli np. słoiki z dżemem lub linię telefoniczną łączącą... siedzibę strażaków z miastem. Przez jedną taką kradzież (a było ich w ciągu 7 miesięcy aż 10) pożarnicy na początku lipca byli odcięci od świata przez trzy dni.
"Kradzież mienia" jest jedną z kategorii prowadzonego przez żorską policję tzw. zegara przestępczości. To specjalna statystyka, która pokazuje, jaka dzielnica miasta jest najbardziej niebezpieczna. Funkcjonariusze zbierają informacje w oparciu o 7 kategorii np. kradzież z włamaniem, przestępstwa rozbójnicze, bójki i pobicia, zniszczenie mienia.
- Okazuje się, że w tym roku najbardziej niebezpieczne dzielnice to: Śródmieście, Sikorskiego i Księcia Władysława - wylicza Kocjan.
Te trzy dzielnice brylują także, jeśli chodzi o zatrzymania pijanych mieszkańców, którzy upodobali sobie rejony parków, np. przy ul. Rybnickiej, na Kleszczówce, skwer na os. Księcia Władysława, czy Park Europejski na os. Pawlikowskiego. Jednak z każdym rokiem ten proceder udaje się skutecznie ograniczać m.in. przez wszędobylskie kamery monitoringu.
- Niedawno zatrzymaliśmy pięciu nastolatków, którzy w parku Cegielnia w krzakach spożywali alkohol. Podobnie było na osiedlu Gwarków, gdzie w okolicach basenu, młodzi ludzie pili alkohol. Podczas następnego patrolu nikogo tu nie zastaliśmy - mówi Kocjan.
Mieszkańcom Żor dokuczają też chuligani. Nie tylko niszczą ławki, zabawki na placach zabaw, wiaty przystankowe i znaki drogowe, ale też malują klatki schodowe i windy w wieżowcach.
- Przyznam, że obawiam się wyrostków, którzy przesiadują pod moim blokiem. Często coś tam piją i palą. Przechodzę obok nich zawsze ze spuszczonym wzrokiem, żeby ich nie prowokować. Nie raz widziałam, jak się biją. Wieczorem nie wychodzę z domu - mówi Gabrysia Jokel z os. Sikorskiego.
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nowa" na naprawy, które są spowodowane przez chuliganów, wydaje rocznie ponad 150 tys. zł.
Miasto na naprawy takich szkód przeznacza kolejne dziesiątki tysięcy złotych.
Teraz za wskazanie sprawców miasto funduje specjalne nagrody. Można dostać nawet 1000 złotych, ale tylko w przypadku, gdy wandal usłyszy konkretne zarzuty.

WYWIAD:

To stereotyp, że na Sikorskiego jest niebezpiecznie

Z naczelnikiem prewencji Markiem Sobiegrajem rozmawia Katarzyna Śleziona

Żory to bezpieczne miasto?
W porównaniu do sąsiednich miast żyje się u nas spokojnie. Mimo to zawsze coś się dzieje, na przykład kradzieże, czy włamania. Przez 9 lat zajmowałem się statystyką przestępczości w Żorach, więc mam obraz, tego co się dzieje. W ostatnich 5 latach zanotowaliśmy spadek wszystkich zdarzeń o połowę. Jeśli chodzi o włamania, przestępczość rozbójniczą, czy uszkodzenia ciała to na pewno jest tego mniej nawet o 50 procent.

Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że jest niebezpiecznie na osiedlu Sikorskiego...
To stereotyp. Sam jestem mieszkańcem osiedla Sikorskiego. Informacje o tym, że dzieją się tam straszne rzeczy, są wyssane z palca. Pod kątem wykroczeń, czy zagrożeń przestępczością nie jest wyróżniającym się rejonem. Co prawda może być tak, że jednego miesiąca notujemy tu najwięcej czynów, ale potem to się zmienia i jest ich najwięcej na przykład na osiedlu Pawlikowskiego. Nie ma żadnej reguły.

Więc, gdzie jest najbardziej niebezpieczne?
Nie ma dziś takiego miejsca, które szczególnie by się wyróżniało pod względem przestępczości. Sporo złych rzeczy mówiło się także o osiedlu Gwarków w Roju. Utarło się, że ludzie z tutejszej noclegowni i z lokali socjalnych mogą wchodzić w konflikt z prawem. Jednak interweniujemy tam coraz rzadziej.

A gdzie jest bezpiecznie?
W dzielnicach wiejskich typu: Rowień, Baranowice, Osiny. Tam mieszka ludność rdzenna, która sama się pilnuje. Mamy tu może 2, 3 wyjazdy na rok.
Inaczej jest na osiedlach. Tu mieszkają ludzie napływowi z całej Polski. Jest też więcej zdarzeń.

SONDA:

Jadwiga Kempny, mieszkanka Roju
Nadal się mówi, że osiedle Gwarków to niebezpieczne miejsce. Może było tak jeszcze parę lat temu, ale teraz to krzywdzące stwierdzenie. Ostatnio były obawy, że po przesiedleniu ludzi z Ogniowej na Gwarków będzie problem, ale były one przedwczesne. Teraz czasem się zdarza, że młodzież przesiaduje pod blokami i pije alkohol, ale tak bywa w każdym mieście. Trzeba przyznać, że nasi dzielnicowi dobrze radzą sobie w takich sytuacjach. Poza tym działa w naszej dzielnicy świetlica środowiskowa, czy klub sportowy. Dużo się dzieje ciekawych rzeczy, więc młodzież ma zajęcie i na nudę narzekać nie może. KAKA

Eugenia Olszynka, mieszkanka Osin
Czuję się bezpiecznie w naszym mieście. Lepiej jednak nie chodzić wieczorami po osiedlu Sikorskiego i Księcia Władysława. Tam może człowieka "strach oblecieć". Dobrze też nie spacerować po zmroku po skwerach i parkach. Mogą tu przesiadywać pijane osoby, które potem wyrzucają puste butelki. Sama mieszkam w spokojnej dzielnicy w Osinach. Od trzech lat dojeżdżam z Osin do pracy w centrum Żor. Pracuję na rynku w jednym ze sklepów jubilerskich. Myślę, że Śródmieście za dnia to spokojna dzielnica, choć z pewnością wieczorami ten wizerunek się zmienia. KAKA

Grażyna Szeląg, pracuje w kiosku w Śródmieściu
Kiedyś chciałam mieszkać w Jastrzębiu-Zdroju, ale wybrałam Szeroką. Jednak dziś postawiłabym na Żory. To spokojne i ładne miasto. Od dwóch lat pracuję w kiosku przy Garncarskiej. W tym czasie raz zostałam okradziona. Gdy schyliłam się po coś na chwilę, ktoś ukradł kilka biletów. Innym razem ktoś próbował włamać się od tyłu do kiosku. Ale nie zdarzały się dewastacje, czy zaczepki. W Śródmieściu mieszkają sympatyczni ludzie. Ktoś zagada, przyniesie ciepły obiad, warzywa lub owoce z działki. Niebezpiecznie jest na dworcu PKS. Gdy przyjeżdżam o 5.30, to widzę bezdomnych lub pijaków, którzy żebrzą o papierosa. KAKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto