Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stare Miasto przed wojną. Piszemy o części ul. Szeptyckiego. Były tu m.in. sklep z czapkami, fryzjer

KAKA
ARC. / Muzeum Miejskie w Żorach
Czy wiecie, co przed wojną kryły mury kamienic przy ulicy Szeptyckiego, znajdujące się po prawej strony od Rynku? Zdradzamy kolejne tajemnice tej pięknej ulicy Żor.

Prawdopodobnie pod koniec XIX wieku w domu przy ul. Szeptyckiego 2 mieściła się siedziba szkoły żydowskiej. Potem budynek nabył Heinrich Quicker. Jego najmłodsza córka Elżbieta przez wiele lat prowadziła tu sklep z artykułami gospodarstwa domowego. Z kolei sklep po prawej stronie swego czasu prowadziła najstarsza córka Gerturda, która sprzedawała tu kapelusze, czapki i galanterię męską. Oprócz rodziny Quicekrów na piętrze mieszkała też rodzina zarządcy cegielni – pana Pawlika. W marcu 1945 r. budynek uległ zniszczeniu. Pozostały po nim tylko kikuty murów.

Kolejny był dom przy ul. Szeptyckiego 4. Należał do niemieckiego spedytora Oswalda Imioli. Przed wojną prowadził tu spedycję i transport mebli. Woził też zboże do młyna i żeliwo do huty. W marcu 1945 r. dom ocalał od zniszczeń.

Następna była kamienica przy ul. Szeptyckiego 6, gdzie przed wojną na piętrze swój gabinet prowadził dentysta Maksymilian Prokop. Charakterystyczną ozdobą poczekalni gabinetu był olbrzymi, wypchany orzeł, stojący na stole. Na jego widok żorzanie zapominali nawet o bólu zębów. Na parterze znajdowały się mieszkania i zakład krawiecki Teofila Heroka. Prowadził go nawet do 1964 r.

Kolejny był dom przy ul. Szeptyckiego 8. Należał do pana Eliasa. W latach 30. XX w. kupił go mechanik Karol Urbanek. Na parterze mieściły się dwa sklepy. W jednym sprzedawano narzędzia ślusarskie i ogrodnicze, a w drugim w 1935 r. żorski fryzjer Norbert Glos otwarł własny salon fryzjerski dla pań i panów „Fala”. Był prekursorem trwałych ondulacji w naszym mieście. Pan Glos utworzył też swój „Jazz Band”, z którym grywał na weselach, zabawach, a nawet dawał podkład muzyczny pod nieme filmy wyświetlane w żorskim kinie. Od państwa Urbanków na licytacji budynek wykupił ówczesny kierownik Banku Spółdzielczego. Lokale handlowe budynku wynajmował bank w celu pozyskania dodatkowych pieniędzy. W listopadzie 1938 r. znajdowała się tu pracownia ekskluzywnego obuwia „Krak”, której właścicielem został Bolesław Ryłko. Budynek przetrwał bombardowanie w marcu 1945 r.

Następny był dom przy ul. Szeptyckiego 10. Wybudował go w 1869 r. żydowski kupiec, domokrążaca i szynkarz Abraham Schleier. Na początku XX w. właścicielem budynku został Emil Swoboda. 20 listopada w 1926 r. dom kupił Franciszek Tomala. Znajdował się tu sklep „Skład Towarów Kolonialnych”, który prowadził Karol Figula. Działał do stycznia 1945 r. 2 miesiące później dom ocalał od zniszczeń wojennych.

Z kolei dom przy ul. Szeptyckiego 12 zbudowany w XIX wieku od początku XX w. należał do rodziny Kuss. W budynku znajdował się duży sklep. W latach 20. XX w. Johan Kuss prowadził w nim handel drobnymi towarami żelaznymi, a w latach 30. jego syn Wiktor sprzedawał materiały budowlane. Rodzina Kussów znana była z proniemieckich sympatii. Przed wojną działał tu nawet Związek Niemieckiej Mniejszości Narodowej. Na regularnych zebraniach spotykali się tu Niemcy. Często na ulicy było słychać niemieckie pieśni, śpiewane na spotkaniach. W czasie hitlerowskiej okupacji znajdowała się tu siedziba żorskiej komórki Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP). Dom Kussów ocalał w 1945 r. Po wojnie powstał tu Sąd Grodzki w Żorach. Działał do grudnia 1950 r.

Kolejny był dom przy ul. Szeptyckiego 14. Znajdował się tuż za wąską ulicą prowadzącą na tzw. Mały Rynek. Był to piękny, piętrowy budynek postawiony w formie podkowy. Przed I wojną światową mieszkał tu żydowski lekarz Simon Blumenreich. Na planach miasta z 1906 r. widnieje informacja, że posesja należała do radcy miejskiego i kupca Aloisa Kentnowskiego, a w okresie międzywojennym stała się własnością spokrewnionej z nim rodziny Kocurek. Kentnowski handlował zbożem i nasionami, a potem nawozami sztucznymi. W kamienicy przez całą okupację sklep spożywczy prowadził pan Adamek. Gdy do miasta zbliżali się Rosjanie, pan Adamek zamurował w piwnicy tego domu niektóre artykuły spożywcze. Schował tam m.in. mąkę, ryż, kasze, konserwy i napoje alkoholowe. Wiedział, że te towary zyskają najwyższą cenę, gdy skończy się wojna. Dom ocalał w marcu 1945 r.

* Pisząc tekst opierałam się na książce „Przedwojenne miasto Żory i jego mieszkańcy” autorstwa Barbary Kieczki i Stanisława Szwarca

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto