Strajk kierowców w Żorach. Kilkadziesiąt niezrealizowanych kursów. Nie jeździli kierowcy firmy A21. Zastrajkowali z powodów finansowych
Przez kilka godzin trwał strajk kierowców Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej w Żorach. Przypomnijmy, w piątek, 30 lipca od rana kierowcy zatrudnieni w firmie A21, będące podwykonawcą Międzygminnego Związku Komunikacyjnego, która z kolei zajmuje się obsługą żorskiej BKM nie realizowali kursów.
Jak podaje Referat Inżynierii Miejskiej i Transportu Urzędu Miasta w Żorach niezrealizowanych zostało kilkadziesiąt kursów. Ich dokładna liczba wynosi 22. Na trasy nie wyjechały autobusy wszystkich ośmiu linii BKM w Żorach. Wszystko wskazuje na to, że do strajku przyłączyli się wszyscy kierowcy zatrudnieni w firmie przewozowej.
Strajk rozpoczął się wraz z pierwszym kursem o godzinie 4:50. Zakończył się po nieco ponad dwóch godzinach. Od około godziny 7:00 kursy były już planowo realizowane.
Powodem protestu kierowców żorskiej firmy A21 były nieporozumienia finansowe. Pracownicy przedsiębiorstwa domagali się wzrostu wynagrodzeń. Nieoficjalnie mówi się też, że do strajku skłoniły ich opóźnienia w wypłacaniu należności.
W sprawę protestu kierowców szybko włączyły się władze MZK. Jak mówi Rafał Jabłoński, rzecznik prasowy firmy odpowiedzialnej za transport między innymi w Żorach, kierownictwo związku poprosiło do siebie szefostwo firmy A21.
- Kierownictwo MZK skontaktowało się z szefem firmy A21, który podjął rozmowy ze swoimi pracownikami. Krótki strajk ostrzegawczy został już zakończony - wyjaśniał na kilka godzin po rozpoczęciu protestu Jabłoński.
Protestom udało się zażegnać dzięki porozumieniu płacowemu do jakiego doszło szefostwo A21 z pracownikami. Wygląda na to, że porozumienie zadowoliło obie strony. - Kolejny strajk nie jest planowany - uspokajał Rafał Jabłoński, rzecznik prasowy MZK.
Z kolei, jak wynika z danych żorskiego magistratu, w ciągu ostatnich dwóch dni, wszystkie kursy komunikacji miejskiej w Żorach były realizowane zgodnie z planem. Jak się okazuje Żory nie były jedynym miastem, w którym kierowcy tego samego przewoźnika nie realizowali kursów. Podobna sytuacja miała miejsce również w Jastrzębiu i Rybniku.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?