Wczoraj po południu w mieszkaniu bloku nr 8 na al. Wojska Polskiego 48-letni mężczyzna zasnął z papierosem w ręku. Zapaliła się jego koszula, a także pościel i tapczan.
Na miejsce pierwsi pospieszyli policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Wedle zgłoszenia z okien jedngo z mieszkań wydobywały się kłęby dymu. Przyjechali też strażacy z Żor. Na pomoc wezwano również pogotowie. Przed klatką A jednego z bloków zaczęli gromadzić się gapie.
Stróże prawa weszli do mieszkania przez uchylone drzwi balkonowe. W pokoju zastali nieprzytomnego mężczyznę, na którym paliła się koszula.
Na szczęście mężczyzna odzyskał przytomność. Z oparzeniami twarzy i brzucha trafił do szpitala.
Bohaterami w całym tym zdarzeniu są m.in. dwaj policjanci: starszy posterunkowy Marcin Leśniak i posterunkowy Witold Lisiak, którzy jako pierwsi pospieszyli na pomoc. - Na miejscu byli pierwsi, nie czekając na przybycie innych służb, postanowili działać. Po tym jak zapukali do drzwi mieszkania i nikt im nie otworzył, zdecydowali wejść przez balkon, przez uchylone okno. Ich podejrzenia, że wewnątrz może przebywać zamieszkujący tam lokator, okazały się uzasadnione. Z trudem, przedzierając się przez zadymione pomieszczenia, w końcu dotarli do leżącego na łóżku, nieprzytomnego mężczyzny. Na odnalezionym 48-latku paliło się ubranie, nieruchomo leżał na brzuchu z głową zatopioną w poduszce. Interweniujący ugasili mężczyznę i udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej - mówi asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?