- To firma, która inwestuje w parki rozrywki i miasteczka westernowe w całej Europie - zdradza Krystian Stępień, prezes spółki "Nowe Miasto", inwestor budowy naszego miasteczka.
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, na początku przyszłego roku podpisana zostanie umowa.
- Dzierżawca chce zainwestować swoje pieniądze, kilkanaście milionów złotych. To zdecydowanie więcej niż kredyt w wysokości 15 milionów złotych, jaka spółka zaciągnęła na budowę miasteczka. Inwestor gwarantuje, że miasto też będzie na tym interesie zarabiało - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor.
Aby ułatwić działanie inwestorowi, radni miejscy podjęli w tej sprawie stosowną uchwałę na ostatniej sesji Rady Miasta. - Zawarliśmy aneks do umowy z 15 listopada 2010 roku, spisaną między gminą Żory a spółką "Nowe Miasto". Stara umowa dotyczyła dzierżawy na okres 20 lat. Po zmianach dzierżawa będzie możliwa na 30 lat - dodaje Socha.
Czy nie lepiej byłoby powierzyć teren kilku inwestorom? Urzędnicy uważają, że nie.
- Robiliśmy takie analizy. Wyszło z nich, że najlepiej będzie wynająć teren naszego miasteczka jednemu inwestorowi. Oczywiście biznes temu dzierżawcy może nie wyjść, ale to on ryzykuje swoje pieniądze. Na pewno będzie robić wszystko, aby interes mu wyszedł - dodaje prezydent Socha.
Umowa z inwestorem musi zostać dosyć szybko podpisana, bo oficjalnie miasteczko westernowe w Żorach ma być otwarte już 1 maja przyszłego roku.
Z kolei do końca tego roku ma zostać ukończona budowa czternastu obiektów, utrzymanych w stylistyce Dzikiego Zachodu.
Przypomnijmy, kraina westernu powstaje przy popularnej "wiślance", między stawem Śmieszek a ulicą Leśną. Budowa - warta 23,5 miliona złotych - trwa od listopada ubiegłego roku. Głównym wykonawcą jest firma z Miechowa.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
