Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twinpigs w Żorach na sprzedaż. Za ile można kupić miasteczko westernowe?

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
To, co nie udało się na sesji w czerwcu, przegłosowano w lipcu. Twingpis w Żorach na sprzedaż. Radni zdecydowali, że miasteczko westernowe powinno znaleźć nowego inwestora. Ustalono też cenę minimalną.

Twinpigs na sprzedaż

Na ostatniej sesji Rady Miasta radni miejscy z Żor po raz kolejny podjęli temat przyszłości Twinpigs, którym zarządza spółka Nowe Miasto (100 proc. udziału ma gmina Żory). O sprzedaży miasteczka westernowego dyskutowano już podczas sesji w czerwcu. Wówczas radni mieli wątpliwości co do ceny, ale i samej procedury.

Tematu nie porzucono. Postanowiono do niego wrócić na kolejnej sesji. W międzyczasie radni zostali zaznajomieni z problemami parku rozrywki i ewentualnymi perspektywami, wraz z konsekwencjami dla budżetu miasta. Tak naprawdę były dwie możliwości: sprzedaż lub dokapitalizowanie spółki, a więcej dołożenie miejskich pieniędzy.

Ostatecznie 13 radnych zagłosowało za sprzedażą, 8 było sprzeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Zbyt późna sprzedaż

Prezydent Waldemar Socha przypomniał, że w zamierzeniu spółka miała jedynie wybudować miasteczko westernowe, a następnie sprzedać go inwestorowi. Tak też się stało. Wykorzystano środki unijne, stworzono atrakcję i nowe miejsca pracy. Niestety, spółka - która przejęła miasteczko - nie udźwignęła ciężaru, który następnie wzięło na siebie miasto.

Piotr Kosztyła, przewodniczący Rady Miasta w Żorach przyznaje, że sprzedaż miasteczka następuje o kilka lat za późno. Jego zdaniem gmina nie powinna prowadzić tego typu obiektów.

- Od początku byłem zdania, że należy sprzedać Twinpigs. Zarząd spółki wielokrotnie się zmieniał, a wraz z nim sposób zarządzania, a problemu miasteczka nie udało się rozwiązać. Sam pomysł Twinpigs był bardzo dobry. Chcieliśmy wykorzystać środki unijne, stworzyć atrakcyjne miejsce, nowe miejsca pracy. Goście zatrzymują się w Żorach, zostawiają tutaj pieniądze, a mieszkańcy miasta mają pracę. Nie możemy jednak co roku dokładać milionów złotych, aby pokrywać straty. Składają się na to wszyscy mieszkańcy - zauważa Kosztyła.

I dodaje. - Pamiętajmy, nowy inwestor dalej będzie prowadził Twinpisg. Atrakcja i magnes dla przyjezdnych pozostanie. Dalej będą przyjeżdżać goście, którzy zostawią w naszym mieście pieniądze, a żorzanie nadal będą mieć zatrudnienie - zauważa Piotr Kosztyła.

Wątpliwości wokół Twinpigs

Przeciwny uchwale o sprzedaży był wiceprzewodniczący Rady Miasta Piotr Huzarewicz.

- Wielokrotnie zadawałem szczegółowe pytania i nie otrzymałem odpowiedzi. Być może Twinpigs należy sprzedać, ale nie mogę głosować nad czymś, do czego nie mam pełnej wiedzy. Od zawsze informacje na temat działalności spółki były owiane pewną tajemnicą. Jest wiele wątpliwości, które nie zostały rozwiane - mówi Huzarewicz.

Choć jego sprzeciw nie zatrzymał uchwały, to zauważa jeden pozytyw. - Pytania i zainteresowanie sprawą spowodowały, że udało się ustalić cenę poniżej której nie będzie można zejść. Czy jest adekwatna? Wystosowałem w interpelacji 31 szczegółowych pytań. Jak poznam odpowiedzi, będę mógł się do tego ustosunkować - przyznaje.

Nie ukrywa żalu, że majątek spółki wyceniono metodą dochodową, a nie majątkową. Wyraża też obawę, że ewentualnie w przyszłości inwestor może wykorzystać atrakcyjną działkę do zmiany profilu inwestycji. - Być może postawi na mieszkania deweloperskie. I co wtedy? - pyta.

W taki scenariusz nie wierzy Piotr Kosztyła. - Nie wierzę w to, że inwestor zapłaci 15 mln zł i nagle zburzy wszystko, aby zrealizować inny cel. Należy pamiętać, że Twinpigs to też wypracowana pewna marka. Poza tym każdego inwestora wiążą zapisy Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Droga do zmiany profilu działalności w tym miejscu jest bardzo trudna - słyszymy.

Spółka w tarapatach

Przychody spółki Nowe Miasto z Parku Wodnego Aquarion, Muzeum Ognia, Twinpigs oraz sprzedaży nieruchomości
wynoszą obecnie 365 tys. zł (za okres 10.03-10.06.2020). W analogicznym okresie w 2019 roku było to 4,4 mln zł. Różnica jest kolosalna. Nowe Miasto odnotowało spadek w przychodach o 92 proc. Na ogromne straty złożyła się pandemia koronawirusa. Największym aktywem, ale i bolączką jest miasteczko westernowe. Choć należy zaznaczyć, że sam Twinpigs od lat nie wychodził na "zero". Przynosił straty.

Spółka nie jest w stanie odrobić strat. Zwłaszcza, że Aquarion, Muzeum Ognia czy Twinpigs choć działają, to w ograniczonym zakresie. Z obiektów może jednocześnie korzystać mniej osób, a to oznacza kolejny spadek przychodów.

- Według szacunków i prognoz dla branży rekreacyjnej, sportowej oraz turystycznej, jeśli nie zostaną wprowadzone inne, nowe ograniczenia, przychody Spółki w jej jednostkach będą stopniowo rosły od momentu uruchomienia jednostek. Biorąc pod uwagę obecną sytuację oraz ograniczenia działalności, przychody w całym roku 2020 r będą znacznie niższe niż w latach ubiegłych. Prognozy zakładają, że w 2020 r. cała Spółka i jej jednostki osiągną przychody na poziomie 53,82 % przychodów roku ubiegłego (kwota 2020 w stosunku do kwoty 2019).

Wynik ujemny ktoś musi pokryć. W tej chwili odpowiedzialność spada na miasto, bo nikt nie zakłada wariantu upadłościowego. Dla miejskiego budżetu niezwykle ważna jest sprzedaż części przedsiębiorstwa. Czy są zainteresowani? Jeszcze miesiąc temu mówiło się o tajemniczym inwestorze. Miał on się jednak wycofać z powodu braku podjętej decyzji przez radę miasta w czerwcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto