Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W historii tej rodziny fiat pojawił się już 83 lata temu! Wszystko zaczęło się od fiata 508. Później był 125 p. CZĘŚĆ I

Mirosław Ottawa
Ks. Emil Ottawa i model fiata 508
Ks. Emil Ottawa i model fiata 508 Archiwum Mirosława Ottawy i Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zainspirowany jubileuszem 100-lecia Fiata w Polsce i artykułami na temat „malucha” w DZ, Czytelnik Mirosław Ottawa z Pszowa, postanowił podzielić się rodzinną opowieścią związaną z tą marką. Ta historia liczy 83 lata! To część pierwsza wspomnień.

W historii tej rodziny fiat pojawił się już 83 lata temu!

Od ponad 35 lat interesuję się motoryzacją. Zaczynałem, jak pewnie wielu czytelników od kolekcjonowania modeli samochodów, zbierania prospektów (mój zbiór liczy ponad 5 tys. sztuk) oraz bardzo wielu książek. Przeglądając moje zbiory można łatwo zauważyć, że ich tematyka głównie koncentruje się na historii polskiej motoryzacji, a w tym oczywiście - na historii Fiata w Polsce.

I właśnie sentyment do tej marki w połączeniu z obchodzonym w 2020 roku, jubileuszem 100-lecia Fiata w Polsce skłonił mnie do podzielenia się wspomnieniami o Fiatach w mojej rodzinie.

Fiat 508 i początek historii

Moja historia zaczyna się 83 lata temu. Pierwszym Fiatem w naszej rodzinie był legendarny... model 508. Kupił go ksiądz Emil Ottawa, który był proboszczem w Tarnowskich Górach, brat mojego nieżyjącego już dziadka. Nie mam niestety żadnej fotografii tego samochodu, był to model trzydrzwiowy z III serii, czyli „Junak”, wyprodukowany w Warszawie w 1937 r, z numerem podwozia 402991. Cieszę się, że było to auto prawdziwie polskiej produkcji, która to trwała od 1935 do wybuchu wojny. Wcześniej Fiaty 508 (od 1932) były montowane z włoskich części.

Na pamiątkę zostało mi jednak po nim coś, co jest dla mnie szczególnie cenne - karta pojazdu, prawdziwa motoryzacyjna relikwia. Jest to dokument wydany przez niemiecki wydział komunikacyjny w Tarnowskich Górach potwierdzający „poprawność danych” tegoż pojazdu (stało się to 15 grudnia 1941), a następnie dopuszczenie go do ruchu (23 grudnia tegoż roku).

Ks. Emil Ottawa i model fiata 508

W historii tej rodziny fiat pojawił się już 83 lata temu! Ws...

Jest w nim również odnotowany numer rejestracyjny auta IK-536 105. Próbowałem szukać informacji o dalszych losach „Junaka”, ale niestety wpis z grudnia 1941 roku jest ostatnią potwierdzoną datą w jego dziejach.

Oprócz „karty pojazdu”, mam też jeszcze „Mapę orientacyjną dróg automobilowych województwa śląskiego”, wydaną nakładem Automobilklubu Śląskiego w Katowicach w 1939 roku. W spadku po księdzu Emilu zostało mi też radio i to nie byle jakie. To wciąż działający radioodbiornik lampowy Elektrit Kordial, model z sezonu 1938/39, na którego długich falach (po odczekaniu aż się nagrzeje), wciąż można odbierać program I Polskiego Radia.

"Glancowany fiat 125 p"

Później nastąpiła dłuższa przerwa w naszych kontaktach z Polskim Fiatem. Trwała aż do 1981 r., kiedy to, wspomniany już mój dziadek - Franciszek, kupił Polskiego Fiata 125p (to był jego drugi samochód - pierwszym była Syrena 104). Pamiętam, że bardzo dbał o to auto, zawsze go „glancował” (tzn. dokładnie czyścił), mieszkamy na Śląsku i stąd takie określenie - zawsze przed każdą niedzielną wyprawą do kościoła (trasa liczy 1,5 kilometra).

Z tym właśnie fiatem związane są moje pierwsze motoryzacyjne wspomnienia. Dziadek zawsze lubił siadać ze mną z przodu, czasami mogłem nawet być za kierownicą i podziwiać jakie to dobre i eleganckie auto. Cieszył się z takich drobiazgów, jakie dla wielu współczesnych kierowców są oczywistością, np. obrotomierz i radio (a był to już legendarny odbiornik Unitra Safari).

Pamiętam też, że na dole lewego błotnika był znaczek „licencja Fiat” (srebrne litery na czerwonym tle). Ale dziadek miał też jeszcze inny zwyczaj i chociaż kierował się dobrymi intencjami, ich późniejszy skutek był niestety odwrotny. Ponieważ trasy pokonywane tym „kanciokiem” były raczej małe, dla kondycji akumulatora lubił go, jak sam to nazywał, przegazować. Oczywiście na zimnym silniku...

Pomijając „męczenie” silnika i zapach ołowiowej etyliny, w dzisiejszych ekologicznych czasach, kiedy na co dzień widzimy na ulicach auta z systemem start-stop, zaczynają jeździć samochody elektryczne, może za parę lat nawet na wodór - takie praktyki są jak z zamierzchłej przeszłości, a było to tylko około 35 lat temu.

Więcej w kolejnym odcinku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto