Wolontariusze w Żorach przeprowadzą zbiórkę żywności

Obecnie ponad 150 tysięcy dzieci w Polsce cierpi głód. Co czwarte dziecko przychodzi do szkoły bez posiłku. To właśnie dla nich i rodzin wielodzietnych zbierana będzie żywność w ramach rozpoczynającej się dziś ogólnopolskiej akcji "Podziel się posiłkiem - Im więcej dasz, tym więcej masz...", której partnerem strategicznym już po raz ósmy jest Śląski Bank Żywności z Rudy Śląskiej.

Od dzisiaj do jutra w wielu sklepach naszego regionu pojawią się specjalne kosze, do których będzie można wrzucać zakupione wcześniej produkty. - Akcja jest bardzo fajna. Z pewnością pomogę tym, którzy mają mniej ode mnie i przekażę kilka artykułów spożywczych. Ludziom wydaje się, że głodują tylko dzieci w Afryce. Tymczasem okazuje się, że tuż obok nas dzieje się tragedia i dziecko z sąsiedztwa może cierpieć z powodu głodu - mówi Dagmara Domagała z os. Pawlikowskiego.

W Żorach zbiórka odbywa się w hipermarkecie Auchan przy ul. Francuskiej. To tutaj 45 wolontariuszy będzie rozdawać ulotki z hasłem "Podziel się posiłkiem" i zachęcać do przekazania darów najbardziej potrzebującym. - Wystarczy, że przy codziennych zakupach kupimy o jeden produkt więcej i wrzucimy go do kosza wolontariuszy. Zbieramy artykuły spożywcze z długą datą ważności, czyli: makarony, kasze, mąkę, olej, ryż, dżemy, konserwy. To produkty, z których można przygotować energetyczny i pożywny posiłek dla dzieci. Prosimy też o słodycze - mówią organizatorzy zbiórki ze Śląskiego Banku Żywności w Rudzie Śląskiej. W weekendowej akcji biorą udział organizacje pozarządowe, które koordynują zbiórkę i delegują swoich wolontariuszy do wybranej placówki handlowej. Nad żorską akcją czuwa Chrześcijańska Misja Społeczna "Teen Chalenge" z Cieszyna. Organizacja przekaże gotowe paczki żywnościowe najuboższym dzieciom i rodzinom wielodzietnym z Żor i okolic. Dary trafią m.in. do świetlic środowiskowych dla dzieci. - Robimy tę akcję jeszcze we wrześniu, bo to miesiąc rozterek dla wielu rodzin. Wiele z nich ma dylemat, czy kupić dzieciom książki do szkoły, czy kupić chleb. Przez naszą zbiórkę chcemy najuboższym zaoszczędzić tego kłopotu - mówi Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności.

Pożyteczna akcja jest organizowana także w sąsiednich miastach naszego regionu. W tym roku w Raciborzu zbiórka przeprowadzona będzie w trzech sklepach. Będą to: dwa markety Biedronka przy ul. Reymonta i Opawskiej oraz sklep Billa przy ul. Opawskiej. Tutaj w akcję zaangażowało się 36 wolontariuszy, którzy zostali wysłani przez Stowarzyszenie Przyjaciół Człowieka "Tęcza". Z kolei w Wodzisławiu w akcji weźmie udział 30 wolontariuszy z Towarzystwa Charytatywnego "Rodzina" z Wodzisławia. Tutaj żywność będzie zbierana w Kauflandzie przy ul. Witosa i w Tesco przy ul. 26 Marca.

Z roku na rok akcja ŚBŻ cieszy się większym uznaniem i udaje się zebrać więcej darów. - W 2008 roku zebraliśmy 27,8 tony żywności, a w kolejnym już 29,5 tony - mówi prezes. W poprzednim roku pomagało w zbiórce 28 organizacji pozarządowych i 750 wolontariuszy. Akcja była prowadzona w 85 placówkach handlowych. - W tym roku mamy około tysiąca wolontariuszy - dodaje Szczęśniewski.

Zbiórce w sklepach towarzyszy Internetowa Zbiórka Żywności na stronie: www.bankizywnosci.pl

SONDA:

Piotr Kamycki
Popieram takie zbiórki, jakie organizuje Śląski Bank Żywności. Na pewno wybiorę się do hipermarketu Auchan i dorzucę coś od siebie. Kupię jakąś mąkę lub cukier i zostawię je w koszyku u wolontariuszy. Takie zakupy kosztują kilka złotych. Dla mnie to w sumie niewielki wydatek, na który mogę sobie pozwolić od czasu do czasu. Z kolei dla innych te parę złotych to bardzo dużo. To uśmiech u dziecka, kolejny nakarmiony brzuszek, a dla mnie poczucie, że pomogłem drugiemu człowiekowi. Warto uczestniczyć w akcjach charytatywnych, nie tylko w okresie wielkich kataklizmów, jak ostatnie powodzie. Trzeba pomagać częściej. KAKA

Monika Fojcik
Uważam, że zbiórki żywności są jedną z lepszych form pomocy potrzebującym. W ostatnim czasie mnóstwo instytucji organizuje zbiórki pieniężne, z których dochód rzekomo trafia do biednych. Tak naprawdę, nie mamy pewności, gdzie to trafia i ludzie przestają wspierać takie inicjatywy. Dlatego lepiej podarować konkretny produkt, który na pewno się przyda. Jeśli zbieramy żywność to taką, która ma na przykład dłuższy okres ważności, żeby ci, którzy ją otrzymają, naprawdę mogli z nich skorzystać. Ujęło mnie bardzo, kiedy podczas jednej z takich akcji w markecie przy koszykach stali bezdomni, którzy osobiście dziękowali za każdy produkt. KASIA

Lidia Sobel
Zbiórki żywności są wspaniałą formą pomocy, szkoda tylko, że skupiamy uwagę na tych samych produktach. Mam na myśli makaron, kaszę i ryż, a gdzie reszta? Inne towary też są potrzebne. Dlatego uważam, że w przypadku zbiórek pieniężnych, potrzebujący otrzymując datki mogą sami zadecydować, jakie produkty sobie kupią. Ważne jest, żeby akcje tego typu były nagłaśniane i dobrze oznakowane. Poza tym, jeśli podobne akcje odbywać się będą zbyt często, to ludzie przestaną zwracać na nie uwagę. Najlepiej radzi sobie Jurek Owsiak, który organizuje finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy raz w roku, ale za to konkretnie.
KASIA

Marcin Dudziński
Sklep, w którym najczęściej robię zakupy niestety nie bierze udziału w akcji zbierania żywności. Jeśli jednak zdarzy mi się być w innym sklepie podczas takiej akcji zawsze robię trochę większe zakupy. Wiem, że nie wszystkich stać na podstawowe artykuły spożywcze i moja pomoc może być im bardzo przydatna.
Zdecydowanie bardziej wolę pomagać w ten sposób niż wrzucać pieniądze do niepewnych puszek. Poza tym takie zbiórki powinny być lepiej promowane. Wówczas jest szansa, że jeszcze więcej ludzi weźmie w nich udział i więcej darów trafi do ludzi potrzebujących. MAR