"Wzrost liczby mieszkańców świadczy, że w Żorach dobrze się żyje" - mówi prezydent Socha. Co o życiu w Żorach mówią mieszkańcy?

Dokładnie 362 żorzan przybyło w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Jak wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego miasto jest wyjątkiem na skalę województwa, bo jako jedyne notuje wzrost liczby mieszkańców w porównaniu do innych śląskich miast, które tracą na potęgę. Dla porównania Częstochowa zanotowała spadek o niespełna trzy tysiące mieszkańców.

- Stały wzrost liczby mieszkańców jest dla nas oczywiście powodem do dumy. Świadczy o tym, że w Żorach dobrze się żyje - przyznaje Waldemar Socha, prezydent Żor, dodając, że swoje miejsce w Żorach znajduje wielu mieszkańców regionu, a samo miasto w ciągu ostatnich kilkunastu lat wykonało ogromny rozwojowy krok naprzód.

Czy rzeczywiście w Żorach żyje się tak dobrze? Postanowiliśmy spytać o to samych mieszkańców. Pani Krystyna mieszkanką Żor jest od 1982 roku. Przyprowadziła się z niedalekich Boguszowic, dzielnicy Rybnika wraz z mężem, który dostał mieszkanie zakładowe z nieistniejącej już kopalni ZMP.

- W ciągu tych kilkudziesięciu lat Żory bardzo zmieniły się na korzyść. Osobiście mieszkam na osiedlu Sikorskiego, gdzie cały czas się coś dzieje. Szczególnie jestem zachwycona centrum Żor i tym, że dojadę gdzie chcę - zwraca uwagę pani Krystyna, doceniając usługi Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej.

Mieszkanka zauważa również korzystne położenie Żor. - Wszędzie mam blisko. Do Katowic, Rybnika, czy Wisły, z czego często korzystam. Brakuje tylko dworca PKP - dodaje żorzanka, która niespecjalnie jest zaskoczona rosnącą liczbą mieszkańców w Żorach. Co więcej bardzo ją ten fakt cieszy. - Niech przybywa młodych, Żory temu służą. Edukacja jest na wysokim poziomie, dla młodszych dzieci są place zabaw, wiem, bo sama mam wnuki - mówi nam pani Krystyna.

O wiele krócej w Żorach mieszka Matwiej, który przyprowadził się do nich wraz z rodzicami z Ukrainy. Wcześniej był mieszkańcem Krzywego Rogu.

- W Żorach jest bardzo fajnie. Jest wiele miejsc, gdzie można pójść i spędzić czas - mówi nastolatek, który osobiście najchętniej każdą wolną chwilę spędzałby na skateparku, w Parku Cegielnia. - Na Ukrainie takiego nie było - przyznaje chłopak, który poza osobistymi korzyściami dostrzega też te dotyczące jego całej rodziny.

- Dużo większe są wypłaty. Tam było za to dużo więcej mieszkańców - zauważa Matwiej, któremu pod tym kątem także lepiej żyje się w Żorach.

Długim stażem jeśli chodzi o życie w Żorach może pochwalić się też pani Klaudia, która żorzanką jest od urodzenia. Z miasta wyjechała jedynie na kilka lat, na studia. I to jej zdaniem jest jeden z mankamentów. - Nie ma uczelni wyższych, ani też klubów i rozrywki, która przyciąga dorosłą młodzież - stwierdza pani Klaudia, jednocześnie dodając, że podobnie jak w jej przypadku, żorzanie chętnie wracają w rodzinne strony po skończonych studiach.

Panią Klaudię osobiście do Żor po ukończeniu studiów "ściągnął" nie tylko sentyment, ale także fakt, że miasto mocno stawia na rozwój.

- W Żorach jest łatwy dostęp do wszystkiego, komunikacyjnie można szybko dotrzeć, zwłaszcza jeśli mieszka się i pracuje w Żorach, a pod tym względem miasto robi naprawdę sporo, co chwilę coś się otwiera - mówi pani Klaudia, nie wyobrażająca sobie żyć gdziekolwiek indziej.

Żorzanka jako matka dwójki małych pociech widzi, że miasto inwestuje również w dzieci. - Jak najbardziej Żory są dobrym miastem dla młodych rodziców. Jest spokój, są miejsca takie jak Park Cegielnia, gdzie można spędzić czas z młodszym i starszym dzieckiem - dodaje pani Klaudia, która jeśli miałaby znaleźć pole do poprawy w mieście, to byłaby to kwestia miejsc w żłobkach. - Powstaje dużo żłobków prywatnych, ale niestety jest tylko jeden miejski - przyznaje.

Pochwały w kierunku Żor kierują jednak nie tylko sami żorzanie. Miasto pozytywną renomą cieszy się także wśród mieszkańców regionu. Z pobliskiego Jastrzębia-Zdroju do Żor często przyjeżdża pani Katarzyna. Niejednokrotnie na krótki wyjazd zabiera ze sobą swojego brata Łukasza i dzieci.

- Co podoba się nam w Żorach? Przede wszystkim Park Cegielnia. U nas w Jastrzębiu nie ma takiego dużego terenu rekreacyjnego, gdzie w jednym miejscu jest miejsce do biegania, jeżdżenia, z placem zabaw i miasteczkiem ruchu drogowego - wymienia jastrzębianka, która zauważa także, że Żory w przeciwieństwie do Jastrzębia mogą też pochwalić się rynkiem, gdzie można się na przykład zrelaksować, czy coś zjeść.

Ale rekreacja to nie wszystko. Czymś, co wybija Żory ponad inne okoliczne miasta w opinii pani Katarzyny to przybywające miejsca pracy. - Myślę, że to jest głównym powodem, dla którego ludzie się tutaj przeprowadzają - dodaje mieszkanka Jastrzębia, której osobiście też chodziło po głowie, że może warto się przeprowadzić do Żor.

- Nawet ostatnio sporo o tym myśleliśmy. To miejsce, które się wyróżnia pod wieloma względami - przyznaje pani Katarzyna która jak stwierdza nie jest jedynką jastrzębianką spędzającą wiele czasu w Żorach. - Przyjeżdża tutaj też wiele moich koleżanek - zaznacza.

Władze Żor podkreślają, że wzrost liczby mieszkańców to nie przypadek. Prezydent Socha ocenia, że jest ona wynikiem realizowanej od lat wizji miasta, w którą wpisuje się inwestowanie we wszystkich mieszkańców bez wyjątków. W jaki sposób? Między innymi za sprawą Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej, sprowadzaniu do miasta inwestorów oraz miejskiemu programowi budowy mieszkań na wynajem "Z przyszłością w Żorach", unikatowemu w skali ogólnopolskiej.

Poprosiliśmy żorski magistrat o konkretne liczby jeśli chodzi o mieszkania i inwestorów, których liczba systematycznie ma wzrastać. Jak wynika z danych Urzędu Miasta w Żorach, ostatnie lata to aż dziesięć dużych zakładów pracy utworzonych na terenach Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Żorach.

- Przedsiębiorcy, którzy rozpoczęli swoją działalność na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Żorach od 2015 roku, zatrudniają obecnie 462 pracowników. Ogółem na terenie KSSE w Żorach działa już 26 przedsiębiorców, którzy zatrudniają łącznie 2633 osoby - mówi Adrian Lubszczyk, Kierownik Biura Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Żorach, zaznaczając, że w mieście budują się obecnie dwa nowe zakłady produkcyjne.

Z kolei jeśli chodzi o mieszkania, tych w Żorach przy Alei Zjednoczonej Europy zdążyło już powstać dokładnie 398, spośród których każde znalazło najemcę. Ogromne zainteresowanie sprawiło, że miasto nadal chce realizować ten program.

- Budowane będą też kolejne mieszkania w budynkach o roboczych numerach 1-2 oraz 3. W ramach tej inwestycji ma zostać wybudowanych 288 mieszkań, co oznacza, że łącznie w ramach miejskiego programu powstanie ich niemal 700 - tłumaczy Adrian Lubszczyk.

Pięć nowych bloków ma powstać także w okolicy ulicy Okrężnej, gdzie w formule partnerstwa publiczno-prywatnego mieścić się będzie około 320 mieszkań. Kilkudziesięciu lokatorów zamieszka też w wyremontowanych lokalach zabytkowych przy ulicach Pszczyńskiej i Dworcowej, przechodzących obecnie remont.

O tym, czy trend wzrastającej liczby żorzan się utrzyma pokażą kolejne statystyki GUS. Miasto liczy, że tegoroczna sytuacja nie była wyjątkiem.

- Z optymizmem patrzymy w przyszłość, wierząc, że Żory będą nadal dynamicznie się rozwijały, przyciągając nowych mieszkańców - mówi Waldemar Socha, prezydent miasta.