Przypomnijmy, przez ostatni miesiąc nikt nie kiwnął palcem, by go przynajmniej naprostować. Do słupa prawdopodobnie wjechał samochód lub zniszczyli go wandale. Stwarzał on realne zagrożenie dla wszystkich pieszych i zmotoryzowanych, bo był niebezpiecznie pochylony nad chodnikiem.
- Bałam się tamtędy przechodzić - przyznaje Aleksandra Gawron, mieszkanka Żor, którą spotkaliśmy rano w środę w Śródmieściu. - Dobrze, że w końcu go stąd zabrano. Po miesięcznym poślizgu ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy. Zastanawiam się tylko, dlaczego to wszystko tak długo musiało trwać - dodaje kobieta.
Co się stało ze słupem? - Słup postawił prywatny właściciel, który wystąpił do urzędu miasta o zajęcie pasa drogowego i ustawienie go w tym rejonie. Dwukrotnie nakazywaliśmy właścicielowi, aby naprostował słupek, ale słyszeliśmy tylko obietnicę, że się tym zajmie. Dopiero trzecia prośba przyniosła skutek - mówi Anita Materzok, naczelnik wydziału infrastruktury miejskiej. Teraz po słupie nie ma już śladu. - Nie wiadomo, czy będzie tu nowy - dodaje Dorota Marzęda, rzeczniczka magistratu.
Co trzeba jeszcze naprawić w Śródmieściu? www.zory.naszemiasto.pl
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?