Od pierwszych minut było to niezwykle zacięte spotkanie. Szala zwycięstwa ważyła się do końca. O wygranej zdecydowała dopiero dogrywka.
Do stanu 12:8 żorzanie kontrolowali grę. Potem jednak rywale wzięli się w garść i zaczęli nas punktować. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 20:16 dla gości. W drugiej na parkiecie przeważali gospodarze. Sukcesywnie nadrabiali straty i dlatego wygrali ją 20:11. W trzeciej kwarcie Hawajskie złapały wiatr w żagle i na otwarcie zdobyły osiem oczek z rzędu, przy żadnym przeciwników. - Jednak po czasie wziętym przez trenera drużyny gości, kolejne 8 punktów zdobyli gliwiczanie. Ta część meczu skończyła się wynikiem 57:50. W kolejnej kwarcie, zespół gości stopniowo niwelował przewagę, doprowadzając do remisu po 69, na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania - wspomina Łukasz Szymik, trener Hawajskich.
Przy okazji kontuzję złapał obrońca Oktawian Przeliorz. Za pięć przewinień osobistych parkiet musiał opuścić też kapitan Adam Pierchała. W końcówce prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Po regulaminowym czasie gry tablica pokazała wynik 75:75. Potrzebna była dogrywka. Żorzanom dopisało szczęście i skuteczność. Ostatecznie wygrali z Gliwicami 86:83. Tym samym na trzy kolejki przed końcem rozgrywek zapewnili sobie udział w barażach o II ligę. Jutro Hawajskie grają na wyjeździe z Sosnowcem.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?