- Po roku przerwy znów jesteśmy w drugiej lidze. Po fantastycznej grze w tym sezonie, kiedy to na 25 meczów odnieśliśmy aż 23 zwycięstwa, zasłużyliśmy na awans. Od początku sezonu w trzeciej lidze powtarzaliśmy, że to nasz cel. Dotrzymaliśmy słowa - cieszy się Ludwik Maciejewski, wiceprezes Hawajskich Koszul. - Chciałbym podziękować za wspaniałą grę wszystkim koszykarzom i trenerowi Szymikowi, który w tym sezonie wykonał fantastyczną robotę i doprowadził chłopaków do drugiej ligi - dodaje.
W weekendowym turnieju walczyły cztery ekipy: Przemyśl, Żory, Rzeszów i Gliwice. Każdy grał z każdym. Do drugiej ligi awansowały tylko trzy najlepsze zespoły. - Na otwarcie turnieju finałowego zagraliśmy koncertowe spotkanie z drużyną z Przemyśla. Poradziliśmy sobie z presją i kontrowaliśmy całe spotkanie. Już w pierwszej kwarcie odskoczyliśmy przeciwnikowi na 12 oczek. W drugiej odsłonie rywal był nieco lepszy. Jednak cały czas prowadziliśmy. Trzecią kwartę zagraliśmy na remis, aby w kolejnej przypieczętować nasze zwycięstwo - wspomina wiceprezes Hawajskich Koszul. Ostatecznie, mecz zakończył się wynikiem 80:66 dla naszych zawodników.
Drugiego dnia Koszule zmierzyły się z AZS Politechniką Rzeszów. Od pierwszych minut spotkanie było niezwykle zacięte. - Jeszcze w pierwszej kwarcie był remis, ale w kolejnych partiach rywal systematycznie powiększał przewagę. W ostatniej kwarcie nastąpił nasz zryw, ale było już po meczu - dodaje Maciejewski. Spotkanie z Rzeszowem zakończyło się rezultatem 69:77. Tym samym ekipa z Rzeszowa zrewanżowała się Koszulom za 19-punktową porażkę w Żorach.
Wynik ten oznaczał też, że AZS awansował już do drugiej ligi. Pozostałe zespoły nadal musiały się bić o dwa premiowane miejsca. - Mecz pomiędzy przegranymi z poprzedniego dnia: Polonią i ekipą z Gliwic mógł rozstrzygnąć losy awansu śląskich drużyn. I tak też się stało! Mimo prowadzenia Przemyśla przez prawie cały mecz, to właśnie gliwiczanie w końcówce wykazali się większą odpornością psychiczną i wygrali. Dlatego ich zwycięstwo przesądziło o awansie drużyn z Gliwic i naszej. Pozbawiło też jakichkolwiek szans drużynę Polonii - dodaje Maciejewski. Dlatego niedzielny mecz pomiędzy Żorami a Gliwicami był już tylko formalnością. Obaj trenerzy dali pograć mniej doświadczonym zawodnikom. Mecz zakończył się 73:75 dla Gliwic.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?