- Wymyśliłem sobie, aby na naszym placu kościelnym ustawić kilka ciekawych figur- ozdób, przy których ludzie mogliby sobie robić pamiątkowe zdjęcia. Wszystkie są wykonane z żywicy i włókna szklanego. Przy pierwszej z nich - gablocie z makietą żorskiej starówki, jaka stoi przy Krzyżu Misyjnym, parafianie już się fotografują - mówi ks. Stanisław Gańczorz, proboszcz parafii.
To specjalna gablota wysoka na 1 metr, szeroka na 2 i długa na 3 metry, przykryta szkłem. Pod nim widzimy średniowieczną makietę żorskiej starówki - mówi nam autor gabloty Piotr Smolarczyk, żorski plastyk, który w zeszłym roku wykonał też np. rzeźbę Jezusa, jaka znalazła się na krzyżu w formie bramy na cmentarzu parafialnym przy ul. Nowej w Żorach.
To pomysł zaczerpnięty z miasta León w północnej Hiszpanii. Tam naprzeciw katedry znajduje się napis "León" w formie stołu i grawerem planu miasta. Z kolei 300 metrów dalej, w kierunku dworca PKP na zachód pojawia się budynek - obecnie siedziba banku, za którym znajduje się model średniowiecznego miasta León. Te dwa pomysły postanowiłem połączyć w jeden i przenieść do Żor - mówi ks. Stanisław Gańczorz, proboszcz parafii w Śródmieściu.
Po drugiej stronie kościoła w Żorach, od ul. Garncarskiej, w jednej z wnęk świątyni wisi już także odlew… radzieckiego pocisku rakietowego tzw. „andriuszy. – Jest dokładnym odwzorowaniem w skali 1:1 prawdziwego pocisku z czasów drugiej wojny światowej. Mierzy 1,70 metrów – mówi Gańczorz.
Co ciekawe, taki właśnie pocisk znaleziono końcem października 2009 roku, podczas wymiany płyt chodnikowych na terenie placu kościelnego w żorskim Śródmieściu. To pozostałość po ostrzale artyleryjskim Żor dokonanym przez wojska radzieckie w marcu 1945 roku. – Pocisk przed świątynią może przypominać o tej tragicznej karcie w historii naszego miasta – mówi proboszcz.
Skąd pomysł na taką „ozdobę” w Żorach? – To pomysł zaczerpnięty z miejscowości Mosta na Malcie. Tam znajduje się kościół wzorowany na bazylice św. Piotra, który zasłynął podczas II światowej. 9 kwietnia 1942 roku, podczas nabożeństwa, gdzie było około 300 wiernych, przez dach wpadła potężna bomba i nie wybuchła, nie czyniąc nikomu krzywdy. To był cud. Replika tej bomby znajduje się teraz w tamtym kościele – mówi proboszcz.
Trzecią figurą, jaka pojawi się na placu kościelnym, będzie Pielgrzym z głową zwróconą do nieba. – Jak mawiał Bolesław Prus: „idealny katolik twardo stąpa po ziemi i ma wzrok zwrócony w niebo”. Nasz Pielgrzym będzie naszym wiernym o tym przypominać – mówi proboszcz.
Skąd pomysł na Pielgrzyma w Żorach? – W hiszpańskim Burgos znajduje się katedra, która jest jednym z przystanków Camino de Santiago, czyli trasy pielgrzymki do Santiago de Compostela. Tam przed katedrą siedzi Pielgrzym na ławeczce – mówi proboszcz.
Najprawdopodobniej żorski Pielgrzym będzie siedział na stopniu Krzyża Rzeźników. - Figura będzie gotowa jeszcze w tym roku – mówi Piotr Smolarczyk, który wykonuje figurę.
Oprócz ciekawych ozdób na placu kościelnym już wkrótce w świątyni po zakończonych mszach świętych będzie także rozbrzmiewać spokojna muzyka, w tym muzyka organowa. - Niebawem zaczynamy – mówi proboszcz.
Jak taką promocję kościoła oceniają mieszkańcy Żor? - Każda forma reklamy firmy jest dobra, jeśli przyciąga nowych klientów. Proboszcz wymyślił sobie promocję przez ciekawe ozdoby na placu kościelnym i myślę, że ten pomysł się sprawdzi. Z ciekawości na plac kościelny będzie przychodzić coraz więcej ludzi. Może przy okazji wstąpią do kościoła. Sam widziałem, jak dzieci z Pierwszej Komunii Świętej przed żorskim kościołem robiły sobie zdjęcia przy gablocie z makietą starówki – mówi Joachim Łukasiewicz, mieszkaniec osiedla Pawlikowskiego.
Inne kościoły w regionie też prześcigają się w pomysłach, aby przyciągnąć ludzi na msze święte. Powodzeniem cieszą się np. msze święte dla najmłodszych, na których księża grają na gitarze albo przebierają się na kazania. Tak jest np. w kościele na rybnickich Nowinach. Mieszkańcy pamiętają np. kazanie, na które ksiądz przebrał się za... żebraka. Jednych szokuje, innym się podoba także oryginalna instalacja z kościoła w rybnickich Chwałowicach. Upamiętnia męczeńską śmierć księdza Jerzego Popiełuszki. Jak wygląda? Jest duży fiat wbity w mur, kamienie, łańcuchy i sznur oraz postać Jerzego Popiełuszki. Jej pomysłodawcą jest proboszcz, Teodor Suchoń.
Natomiast w rybnickiej bazylice czasami można usłyszeć kazanie po... śląsku.
Dla tych, którzy nie lubią słuchać długich kazań i śpiewów, są także np. tzw. msze studenckie recytowane. Trwają 25 minut. Odbywają się w tygodniu w kościele Matki Boskiej Bolesnej w Rybniku przy ul. Franciszka Rybnickiego. Mieszkańców do kościołów w regionie przyciągają także np. msze św. w języku łacińskim. Tak jest np. w kościele na wodzisławskim rynku. W każdą niedzielę taka msza odbywa się także u franciszkanów w katowickich Panewnikach. Z kolei np. w sanktuarium w Leśniowie w każdą niedzielę miesiąca księża udzielają błogosławieństw w różnych intencjach, np. dla matek ciężarnych, dla pielgrzymów. Z kolei w Radlinie msze są transmitowane przez internet.
Gorzej z wiarą
W każdą niedzielę na mszę św. przychodzi w Polsce 40 proc. wiernych, a 16 proc. przystępuje do komunii św.
To wyniki badań za 2011 r. Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Jednak jeszcze 20 lat temu do kościoła przychodziło na msze 50 procent katolików. Co ciekawe, w diecezji katowickiej w minionym roku na msze św. uczęszczało 41,9 proc. katolików, a komunię św. przyjmowało 17,5 proc. Najwięcej ludzi chodzi do kościoła w diecezji tarnowskiej - prawie 70 proc. Najmniej jest w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej - 26 proc.
Polub nas na Facebooku:
https://www.facebook.com/ZoryNM
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?