Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory: Gryfna Lama otwarta pomimo pandemii. Właściciel: Nie mam za co żyć. Sanepid i Służba Celno-Skarbowa na kontroli

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Na otwarcie Gryfnej Lamy przyszli klienci, a także sanepid i służba celno-skarbowa z kontrolą. Lokal otworzył się pomimo rządowych obostrzeń. Właściciel tłumaczy to brakiem środków do życia
Na otwarcie Gryfnej Lamy przyszli klienci, a także sanepid i służba celno-skarbowa z kontrolą. Lokal otworzył się pomimo rządowych obostrzeń. Właściciel tłumaczy to brakiem środków do życia Aleksandra Bienias/tuŻory
Lokal w Żorach, Gryfna Lama, otwarty pomimo pandemii. Zgodnie z zapowiedzią Gryfna Lama w Żorach otworzyła się pomimo rządowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Właściciel przyznał, że zmusiła go do tego sytuacja. - Nie mam za co żyć. Mam 71 groszy na koncie i dwójkę dzieci - mówił. Oprócz klientów w lokalu z kontrolą pojawił się sanepid i Służba Celno-Skarbowa w asyście policji.

Gryfna Lama w Żorach otwarta. Sanepid i Służba Celno-Skarbowa na kontroli

Gryfna Lama w Żorach otworzyła się w piątek (5.02) pomimo rządowych obostrzeń i zakazów związanych z pandemią koronawirusa.

- Nie mam środków do życia. Z czego mamy żyć z żoną i dwójką dzieci? Na koncie mam 71 groszy, a jeszcze zadłużenie... Straciliśmy już pół miliona złotych. Nie mam innego wyjścia. Zmusza mnie do tego życie - tłumaczył przed otwarciem Daniel Olber, właściciel Gryfnej Lamy.

Na otwarcie Gryfnej Lamy przyszli klienci, a także sanepid i służba celno-skarbowa z kontrolą. Lokal otworzył się pomimo rządowych obostrzeń. Właściciel tłumaczy to brakiem środków do życia

Żory: Gryfna Lama otwarta pomimo pandemii. Właściciel: Nie m...

Nie tylko klienci przybyli do lokalu. Pojawiła się też kontrola. Wieczorem przy ulicy Boryńskiej pojawiły się radiowozy na sygnałach, a funkcjonariusze w kamizelkach weszli do środka.

- W asyście policji trwa kontrola sanepidu i służby celno-skarbowej. Lokal jest otwarty - powiedział nam właściciel w piątek późnym wieczorem.

W tym samym czasie klienci przebywali w lokalu. Pomiędzy nimi i obsługą swoje czynności przeprowadzali kontrolerzy. Weszli m.in. za bar.

Przedsiębiorca stoi na stanowisku, że w obecnym stanie prawnym może prowadzić działalność gospodarczą.

A co z pandemią koronawirusa? Przed otwarciem podkreślał, że do lokalu o powierzchni 800 metrów wejdzie określona liczba osób, które wcześniej zarezerwowały miejsca. Dzięki temu planowano uniknąć tłoku i zapewnić dystans.

Tłumaczył też, że na wejściu będzie obowiązkowa dezynfekcja dłoni, pomiar temperatury.

- Klient wypełni też oświadczenie, że nie jest chory i nie została na niego nałożona kwarantanna. Naturalnie wszyscy w maseczkach. Odsłonić usta i nos będzie można dopiero siedząc przy stoliku. Oprócz wejścia dezynfekcja będzie możliwa przy barze i w toaletach. Nie będzie żadnego tłoku, zachowamy dystans. Lokal ma 800 metrów kwadratowych powierzchni, więc czym on się różni od sklepu w galerii? Często bywa większy - mówił właściciel dzień przed otwarciem.

Mówił też o punktach do dezynfekcji przy barze oraz w toaletach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto