Żory: Mężczyzna spadł z dachu. Pierwszej pomocy udzielili mu policjanci
Mieszkaniec Żor przekonał się na własnej skórze, że na policjantów można liczyć. 29 marca uległ poważnie wyglądającemu wypadkowi. To mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Żorach pierwsi przybyli na ratunek i udzielili mu pomocy do czasu przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło na prywatnej posesji w jednej z żorskich dzielnic po godz. 9. Kiedy do oficera dyżurnego wpłynęło zgłoszenie o zdarzeniu, ten natychmiast wysłał na miejsce policyjny patrol.
- Mundurowi zastali na posesji rannego mężczyznę, który zajmując się rozbiórką dachu, spadł z wysokości około 2-3 metrów. Na miejscu był również krewny rannego, z którym stróże prawa udzielili pierwszej pomocy poszkodowanemu - informuje asp. szt. Kamila Siedlarz z Komendy Miejskiej Policji w Żorach.
Na karetkę czekano 2 godziny. "Chciałem złożyć najszczersze podziękowania dla policjantów"
To krewny poszkodowanego oraz mundurowi opiekowali się poszkodowanym do czasu przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego. 31-latek miał złamaną rękę i podejrzenie urazu kręgosłupa. Niestety, trwało to około dwie godziny, co jest kolejnym przykładem o przeciążeniu systemu ratownictwa medycznego.
Mężczyzna, oczekując z policjantami na pogotowie ratunkowe, zdążył odczytać nazwisko jednego z nich, a następnie postanowił podziękować mundurowym za interwencję. Sierż. Maciej Piasecki oraz sierż. Dawid Góra z ogniwa patrolowo-interwencyjnego zostali docenieni przez 31-latka za profesjonalizm i fachową pomoc.
- Chciałem złożyć najszczersze podziękowania dla policjantów. Dzięki policjantom, którzy wraz z moim szwagrem udzielili mi pierwszej pomocy i zabezpieczyli miejsce zdarzenia do czasu przyjazdu karetki pogotowia (na którą oczekiwałem ok. 2 godz.), zostałem objęty fachową opieką i w profesjonalny sposób potraktowany przez policjantów. Prosiłbym o przekazanie podziękowań dla policjantów - napisał w specjalnym mejlu mieszkaniec Żor.
System jest przeciążony
To kolejne nagłe zdarzenie w Żorach, kiedy nie było wolnych karetek pogotowia ratunkowego. Kilka dni temu informowaliśmy, że na Osiedlu Księcia Władysława doszło do nagłego zatrzymania krążenia u 70-latka. Przez przeciążony system do poszkodowanego zostali wysłani strażacy, którzy rozpoczęli resuscytację, defibrylację, a później przekazali poszkodowanego załodze pogotowia ratunkowego.
Mężczyzny nie udało się uratować.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?