Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory. Milanek ma 3-latka i cierpi na ostrą białaczkę. W sieci pojawiła się zbiórka i dramatyczny apel rodziców chłopca

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Potrzebna pomoc! Zaczęło się od niepozornej wysypki. Po niej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Szpital i diagnoza, która brzmiała jak wyrok: ostra białaczka limfoblastyczna. Od kilku miesięcy 3-letni Milanek z Żor zmaga się z chorobą. Jego rodziców nie stać na leczenie. Potrzebna jest pomoc.

3-letni Milanek z Żor cierpi na ostrą białaczkę. W sieci pojawiła się zbiórka i dramatyczny apel rodziców chłopca. "Cios prosto w serce"

Równo sto tysięcy złotych potrzebne jest na leczenie 3-letniego Milanka Siodmoka, małego mieszkańca żorskiej dzielnicy Rój. Chłopiec od kilku miesięcy zmaga się ze śmiertelną chorobą.

Początkowo nic nie wskazywało, że spokojne życie Milanka, rocznej siostry Mii oraz jego rodziców wywróci się do góry nogami. Na około dwa miesiące przed trzecimi urodzinami - w lipcu 2021 - na ciele chłopczyka pojawiła się wysypka. Rodzice trzylatka nie zbagatelizowali zmian skórnych u dziecka.

- Zabraliśmy syna do lekarza rodzinnego, który skierował nas do szpitala w Żorach - wyjaśnia Katarzyna Siodmok, mama Milanka. Przeprowadzone badania szybko pozwoliły na postawienie diagnozy. - Lekarze stwierdzili białaczkę - przyznaje ze łzami w oczach.

Jakby dramatu chłopca i jego rodziny było mało, stwierdzona u Milanka białaczka okazała się być jedną z najcięższych postaci tej choroby. Chłopiec zapadł na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Na taką diagnozę nikt z jego najbliższych nie był przygotowany.

- Choroba naszego wspaniałego syna Milanka jest dla nas bardzo wielkim szokiem. Nie byliśmy przygotowani ani finansowo, ani psychicznie na tak wielki cios prosto w serce - tłumaczą rodzice chłopca.

Obecnie 3-latek znajduje się pod opieką specjalistów z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Mały żorzanin przechodzi chemioterapię. Jego leczenie wymaga ogromnych nakładów finansowych.

Pieniądze potrzebne są właściwie na wszystkie artykuły, których nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, a dodatkowo między innymi plastry czy lekarstwa. Sytuacja rodziców chłopca jest o tyle trudna, że rodzinę utrzymywał jedynie ojciec.

- Żona nie pracuje, bo do tej pory wychowywała dzieci - zaznacza tata Milanka, którego dochody z powodu urlopu wychowawczego wynoszą 75% miesięcznej pensji.

Rodzice Milanka przyznają, że nie mają innego marzenia, jak tylko to, żeby ich syn pokonał chorobę. - Zrobimy wszystko, by Milanek wyzdrowiał - mówią mama i tata chłopczyka.

Na rzecz leczenia 3-latka w sieci została uruchomiona zbiórka. Ze stu tysięcy złotych, potrzebne są na pomoc chłopcu, udało się jak dotąd zebrać blisko 1/3 kwoty, nieco ponad 31 tysięcy złotych.

W charytatywną akcję włączyli się bliscy chłopca z dzielnicy Rój. Pieniądze przekazało między innymi Przedszkole nr 17 i Szkoła Podstawowa nr 11. Niestety, to wciąż zbyt mało...

3-letniemu Milankowi, wojownikowi z Żor, można pomóc:TUTAJ

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto