Żory nadal żyją aferą z prezydentem

Afera z prezydentem Żor, któremu Centralne Biuro Antykorupcyjne postawiło siedem zarzutów za podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych, składanych za lata 2006-2010 była najczęściej czytanym i komentowanym tematem na portalu: zory.naszemiasto.pl w ostatnich dwóch tygodniach!
Po naszych trzech artykułach ("Waldemar Socha, prezydent Żor, po zarzutach: kompromitacja CBA", "Prezydent z zarzutami", "Wiem, że doniesiono na mnie do CBA") w mieście rozgorzała wielka dyskusja.
- Socha to dobry gospodarz i mam nadzieję, że odeprze wszystkie zarzuty, które postawiło mu CBA. Niestety pojawiło się wiele niewiadomych - powiedział nam żorzanin Jan Rutkowski, który zadzwonił do naszej redakcji.
Wieloma komentarzami obsypaliście nas na naszym portalu: zory.naszemiasto.pl. Internauta Jan zauważył, że trzeba dokładnie prześwietlać wszystkie oświadczenia majątkowe, zarówno wojewody, marszałka i wszystkich prezydentów miast. - Wybrańcy powinni być czyści jak łza, wszak to urzędnicy państwowi utrzymywani z naszych podatków - pisze Jan.
Murem za prezydentem Waldemarem Socha stanął internauta o pseudonimie "wiwat.zory". - Mieszkam w Żorach od kilku lat i widzę jak rozwija się nasze miasto, również dzięki prezydentowi - pisze. Podobnie ktoś o ksywie "żorzanin" uznał, że rozwój miasta to wielka zasługa prezydenta Sochy i wierzy, że zarzuty są wyssane z palca. - Nie jestem ani znajomym prezydenta, ani też kolegą partyjnym. Socha od lat kieruje Żorami i wiele dla tego miasta zrobił. Dlaczego nikt nie wspomniał o ostatnim rankingu, w którym Żory uplasowały się na podium, jako miasto na prawach powiatu o największej ilości inwestycji? Dlaczego nikt nie mówi o rankingu, w którym Socha znalazł się na 16 miejscu wśród najlepszych prezydentów w Polsce? - pisze "żorzanin". - Łatwo wypuścić w media oskarżenia, pogrążyć człowieka, a potem nawet nie powiedzieć przepraszam - pisze dalej internauta.
Wiele jest też głosów, które nie są przychylne naszemu prezydentowi.
Przypomnijmy, CBA zarzuciło Sosze m.in. to, że zaniżył o 300 tys. zł wartość jednej ze swoich nieruchomości, a w innym oświadczeniu nie wykazał w ogóle, że ją posiada. CBA twierdzi też, że prezydent zaniżył wartość posiadanych zobowiązań finansowych i oszczędności.