Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory: nocne koszmary mieszkańców ulicy Rybnickiej. Potężne huki nie dają im spać. "Nie da się tego znieść"

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Huki na ulicę Rybnicką mają dobiegać ze stawów hodowlanych.
Huki na ulicę Rybnicką mają dobiegać ze stawów hodowlanych. Piotr Chrobok
Żory: nocne koszmary mieszkańców ulicy Rybnickiej. Od pewnego czasu codzienność żorzan wypełniają cykliczne wystrzały dochodzące do ich uszu ze oddalonych o około kilometr stawów hodowlanych. - Czujemy się jakbyśmy byli na froncie. Nie da się tego znieść - mówią mieszkańcy Żor.

Żory: nocne koszmary mieszkańców ulicy Rybnickiej. Potężne huki nie dają im spać. "Nie da się tego znieść"

Nie śpią, bo ze snu wyrywają ich cykliczne, potężne huki. Życie mieszkańców ulicy Rybnickiej w Żorach stało się koszmarem nie do wytrzymania. Jak mówią przyzwyczaili się do życia w hałasie, bo mieszkając przy ruchliwej trasie odgłosy pędzących samochodów są nieuniknione, ale to czego doświadczają teraz przechodzi ich pojęcie. Od pewnego czasu są zmuszeni słuchać seryjnych wystrzałów.

- Jest to naprawdę uciążliwe. Mamy lato, na noc otwiera się okna, żeby lepiej spać, a tu co dziesięć minut słychać strzały, które wyrywają człowieka ze snu. Z łóżka można wyskoczyć - żalą się żorzanie. To huk, jakby ktoś tuż obok non stop strzelał fajerwerkami. Jakbyśmy byli na froncie - dodają.

Poirytowani nieustannymi wystrzałami mieszkańcy ulicy Rybnickiej postanowili zaalarmować policję. Czarę goryczy przelała jedna z nocy, w trakcie której uciążliwe odgłosy niemal nie milkły. Wcześniej jednak, sami zrobili rozpoznanie i dowiedli, że wybuchy dochodzą z oddalonych o blisko kilometr od ich domów stawów hodowlanych.

- Szukaliśmy podobnych dźwięków w internecie, żeby mieć porównanie. Doszliśmy do wniosku, że to najprawdopodobniej gazowa "armatka" - przyznają mieszkańcy ulicy Rybnickiej, wyjaśniając, że miałaby ona służyć do odganiania ptaków polujących na hodowane w stawach ryby.

Spokój to jedno. Chodzi też o ekologię

Uciążliwe hałasy nie są jedyną kwestią, na jaką uwagę zwracają mieszkańcy ulicy Rybnickiej. Podkreślają, że na sercu leży im też ekologia.

- Obecnie nawet w Sylwestra zakazuje się strzelania, a tutaj przez cały czas tylko wystrzały i wystrzały - zauważa mąż pani Laury, Daniel.

Ona sama, jako wieloletnia mieszkanka Żor przypomina sobie ile ptactwa było niegdyś na stawach. Zwraca uwagę, że dochodzące ze stawów huki na pewno nie wpływają dobrze na zamieszkujące te tereny ptactwo. Mają być już tego pierwsze efekty. Ze stawów hodowlanych miały "wynieść się" łabędzie, których w przeszłości było tam od groma.

- Ile frajdy było, gdy jako dzieci chodziliśmy karmić tam kaczki, czy łabędzie. Proszę pójść tam teraz. Kaczki pojawiają się tylko, gdy czasem jest chwila spokoju. Łabędzi już nie ma - mówi ze smutkiem pani Laura.

- Jestem pasjonatem, hobbystycznie hoduje ptaki. Po prostu szkoda mi tych zwierząt - dodaje pan Daniel.

Policja monitoruje sprawę

Żorscy mundurowi potwierdzają, że odebrali co najmniej dwa zgłoszenia dotyczące zakłócania ciszy nocnej. Pojechali na interwencję w miejsce, które wskazali im mieszkańcy. Okazało się, że przypuszczenia mieszkańców ulicy Rybnickiej były słuszne.

- Za hałasy odpowiadała maszyna do odstraszania ptactwa. Na miejscu policjanci nie zastali jednak nikogo, kto mógłby zostać ukarany mandatem - wyjaśnia asp.szt Łukasz Chmielecki z KMP w Żorach.

Mimo to mundurowi postanowili dokładniej przyjrzeć się sprawie. - Przez cały tydzień odwiedzali to miejsce, zostało zrobione rozpoznanie - zaznacza asp. szt Chmielecki, dodając, że obecnie sytuacja wydaje się już pod kontrolą.

- W rozmowach z mieszkańcami okazało się, że huki ucichły. Dzielnicowy poinstruował jednak zamieszkujących ulicę Rybnicką żorzan, że jeśli sytuacja zacznie się powtarzać, działania zostaną wznowione pod kątem wykroczenia - tłumaczy asp. szt. Chmielecki z żorskiej policji.

Pan Daniel zapowiada, że jeśli hałasy powrócą i znów będą w tak mocny sposób zakłócać codzienność jego i innych mieszkańców, on sam jest gotów działać w tej sprawie dalej.

- Policjanci powiedzieli mi, że za zakłócanie ciszy nocnej grozi mandat, zaś ewentualne dalsze postępowanie: zebranie podpisów i pójście do sądu należy już do mieszkańców - przyznaje żorzanin. Jak najbardziej jestem gotów się ich podjąć - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto