Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory: porywiste podmuchy wiatru łamały gałęzie, a nawet całe drzewa. Strażacy mieli co robić. Wielkich szkód udało się jednak uniknąć

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
W przeciwieństwie do innych miast, z Żorami silny wiatr obszedł się łagodnie.
W przeciwieństwie do innych miast, z Żorami silny wiatr obszedł się łagodnie. arc./zdj. ilustracyjne
W głównej mierze na strachu dla mieszkańców skończyły się huraganowe podmuchy wiatru, które w ciągu ostatnich dni gościły w Żorach. Ale strażacy i tak mieli co robić. Wyruszali między innymi do połamanych i powalonych drzew. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Nie odnotowano też większych szkód.

Żory: porywiste podmuchy wiatru łamały gałęzie, a nawet całe drzewa. Strażacy mieli co robić. Wielkich szkód udało się jednak uniknąć

Z niepokojem spoglądali w okna w ciągu ostatnich dwóch dni mieszkańcy Żor. Miasto, podobnie jak i region, a także całą Polskę nawiedził porywisty wiatr. Odpowiedzialny był za niego niż Nadia.

Szczęśliwie, w Żorach nie trzeba liczyć strat. Huraganowy wiatr był wprawdzie na tyle silny, że potrafił niczym trzciną na wietrze kołysać potężnymi drzewami, nie wyrządził w mieście żadnych większych szkód. W ciągu ostatnich dwóch dni strażacy zaledwie kilka razy byli zmuszani do wyjazdu na akcję.

- W związku z porywistym wiatrem odnotowaliśmy dziewięć interwencji. Osiem z nich dotyczyło połamanych konarów drzew. Jedna była związana z porwanym blaszanym garażem - wylicza mł. bryg. Krzysztof Kuś, rzecznik prasowy KM PSP w Żorach.

Drzewa łamały się niemal w każdej części miasta. Straż pożarna interweniowała na ulicach Dworskiej, Wolności, czy Kolejowej. Dwukrotnie strażaków zadysponowano też na ulicę Szczejkowicką.

- Nasze działania w związku z połamanymi i powalonymi drzewami polegały na uprzątnięciu miejsca - wyjaśnia mł. bryg. Krzysztof Kuś, który dodaje, że strażacy zadbali o udrożnienie przejazdu drogami, które przewrócone konary skutecznie blokowały.

Z kolei interwencja związana z porwanym garażem blaszanym miała miejsce na ul. Cegielnianej. Jak się okazało na budowie domu jednorodzinnego, silny podmuch wiatru przesunął go, "dostawiając" do budynku.

Blaszany garaż został przez strażaków zabezpieczony, a następnie wspólnie z właścicielem przymocowany do gruntu.

W województwie 1300 interwencji strażaków

O wiele gorzej sytuacja wyglądała w całym woj. śląskim. Jak informuje mł. bryg. Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowa KW PSP w Katowicach, w ciągu całego weekendu huraganowych wiatrów straż we wszystkich śląskich miastach odnotowała około 1300 interwencji.

Wiatr nie tylko łamał drzewa. Zrywał też kable i uszkadzał dachy. W sumie pokrycia dachowe zerwał z blisko 200 domów, gospodarstw i budynków wielorodzinnych. Sytuacja najtrudniejsza była w pow. tarnogórskim, gliwickim, a także w samych Gliwicach, Częstochowie i Katowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto