Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory: Potrącenia pieszych. Z winy kierowcy, czy pieszego?

Katarzyna Śleziona
Żory: Potrącenia pieszych. Z winy kierowcy, czy pieszego?
Żory: Potrącenia pieszych. Z winy kierowcy, czy pieszego? ARC.
Żory: Potrącenia pieszych. Do potrąceń na drogach i parkingach w Żorach dochodzi najczęściej z winy samych pieszych. Nie wszystkie kończą się jednak tylko na pobycie w szpitalu...

Żory: Potrącenia pieszych. Z winy kierowcy, czy pieszego?

Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do wypadku. Winni są albo piesi, którzy gwałtownie wchodzą na jezdnię, albo kierowcy jadący za szybko na drogach. Winni są także opiekunowie, którzy nie są w stanie upilnować dzieci, które wbiegają pod koła pojazdów... W tym roku w Żorach do potrąceń dochodziło nie tylko na drogach, ale i na parkingach.

Prowadził rower, wpadł na pasach

Kilka dni temu 62-letni mężczyzna został potrącony przez opla, gdy przechodził na przejściu dla pieszych, prowadząc rower. Do zdarzenia doszło na ul. Stodolnej. Mężczyznę potrącił 50-letni kierowca opla.
- 62-latek w wyniku zdarzenia doznał ogólnych obrażeń i trafił do szpitala. Okazało się, że obydwaj mężczyźni w chwili zdarzenia byli trzeźwi - mówi asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.

Potrącenia dzieci, wina dorosłych?

W tym roku aż dwukrotnie doszło do potrąceń dzieci. W pierwszym zdarzeniu - pod koniec marca 29-letni mężczyzna cofając auto na parkingu na osiedlu Pawlikowskiego, potrącił 3-latka. Chłopczyk trafił do szpitala. - Policjanci ustalili, że 29-latek wyjeżdżał oplem spod bloku. W tym samym czasie na parking przyjechali rodzice z 3-latkiem. Po zaparkowaniu auta maluch opuścił go i wbiegł wprost pod cofający samochód. Chłopczyk przewrócił się na jezdnię, następnie został zabrany przez rodziców do szpitala. Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń, a 29-latek był trzeźwy - mówi Kamila Siedlarz.

Z kolei w kwietniu 5-latek wpadł pod koła opla, bo 43-letni wujek chłopczyka go nie przypilnował. Dziecko znienacka wjechało rowerkiem na jezdnię. Na domiar złego opiekun 5-latka był pijany - wydmuchał ponad 1,5 promila alkoholu. 5-letni chłopczyk został potrącony przez samochód prowadzony przez 25-letnią mieszkankę Będzina na ul. Garncarskiej. Kobieta natychmiast udzieliła 5-latkowi pierwszej pomocy i wezwała pogotowie. Chłopczyk ze złamaną nogą został przewieziony do szpitala.

Śmierć na parkingu na Kleszczówce

Niestety potrącenia kończą się też tragicznie. Tak było na początku marca na jednym z parkingów na Kleszczówce. 34-letni kierowca volkswagena transportera śmiertelnie potrącił 58-letniego mężczyznę. - 34-latek nie zachował należytej ostrożności i wycofując pojazd i najechał na 58-latka. Mężczyzna chwilę wcześniej wysiadł z pojazdu i zabrał swoje bagaże. Po chwili kierowca i drugi z pasażerów usłyszeli krzyk i poczuli opór z tyłu samochodu. Kiedy wybiegli na zewnątrz ujrzeli pod kołami nieprzytomnego kolegę. Mimo kilkudziesięciominutowej reanimacji, podjętej przez wezwany zespół pogotowia ratunkowego, nie udało uratować się życia mężczyzny - dodaje Kamila Siedlarz.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto