Żory: Przeskoczył na tył auta i z kolan pasażerów kłamał, że to nie on prowadził

Jadące z dużą prędkością audi zauważyli policjanci na os. Sikorskiego w Żorach. Samochód skierował się w stronę ulicy Bankowej, Alei Zjednoczonej Europy, a następnie DK-81. Na skrzyżowaniu dwóch ostatnich kierowca dodał gazu i przejechał pośpiesznie przez skrzyżowanie pomimo tego, że sygnalizator wskazywał czerwone światło. Po tym manewrze kierowca zdecydował odpuścić i zjechał na parking.

Policjanci zauważyli, że próbował przesiąść się na tylną kanapę samochodu. - Siedząc na kolanach trójki pasażerów z nogami przewieszonymi na przodzie pojazdu próbował przekonywać policjantów, że to nie on kierował przed chwilą rozpędzonym audi. 24-latek kłamał jak z nut, był arogancki, pijany i podczas interwencji załatwił swoją potrzebę fizjologiczną – relacjonuje Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Żorach. Zapytany o dokumenty stwierdził, że ich nie ma przy sobie, był arogancki, a na domiar tego w pewnym momencie na pobliski trawnik oddał mocz.

- Jak się okazało chwilę później 24-latek miał prawo jazdy i dowód osobisty, o które wcześniej prosili stróże prawa, a do tego blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie miał za to obowiązkowego ubezpieczenia OC i siły przekonywania. Czwórka pasażerów wskazała również, że to właśnie on przed chwilą siedział za kierownicą samochodu pomimo tego, że jego stan nie pozwalał mu wyjechać na drogę – wyjaśnia Kamila Siedlarz.

Sprawa kierowcy oczywiście trafi do sądu. Według zapewnień policjantów, 24-latek odpowie nie tylko za prowadzenie pojazdu po alkoholu, ale także pozostałe wykroczenia, których dopuścił się podczas ucieczki.