5-latek sam błąkał się po ulicy Boryńskiej, jego mama była w domu
We wtorek, 20 sierpnia ok. godz. 19.30 do komendy żorskiej policji przyszła 29-letnia żorzanka z 5-letnim chłopcem, którego chwilę wcześniej zobaczyła zapłakanego na ulicy Boryńskiej. - Kobieta zainteresowała się jego losem i postanowiła poprosić mundurowych o pomoc w odnalezieniu rodziców chłopca. 5-latek szedł wieczorem ulicą Boryńską i głośno płakał. Dzięki postawie kobiety i szybkiej pomocy policjantów dziecko wróciło szczęśliwie do domu – mówi asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.
Mundurowi szybko ustalili adres zamieszkania chłopca – osiedle Księcia Władysława i pojechali z nim do domu. - W mieszkaniu zastali matkę chłopca i oddali jej pod opiekę syna. 35-latka była bardzo zdziwiona nieoczekiwaną wizytą mundurowych i tłumaczyła, że dziecko miało bawić się pod blokiem. Na szczęście dzięki empatii 29-letniej mieszkanki Żor cała historia znalazła swój szczęśliwy finał i dziecko, całe i zdrowe wróciło do domu – dodaje rzeczniczka żorskiej policji.
Czy 5-latek powinien sam bawić się przed blokiem? Czy rodzice powinni baczniej pilnować swoje pociechy?
- Rodzice powinni mieć nadzór nad dzieckiem do lat 7 i tak zaopiekować się dzieckiem, aby nie narazić go na jakieś niebezpieczeństwo. Cieszymy się, że ktoś w tej sytuacji zareagował i nic się nie stało. Trudno obwiniać w jakiś sposób matkę, jest za wcześnie. Jeśli pojawiłyby się jakieś niepokojące sygnały, że w tej rodzinie opieka jest prowadzona niewłaściwie, to naszym obowiązkiem byłoby powiadomić sąd, ale to jest do sprawdzenia. Cieszymy się, że ta historia zakończyła się szczęśliwie. Cieszymy się, że ludzie reagują na takie sytuacje, zdarzenia niecodzienne, ale są i osoby, które podchodzą do tych spraw obojętnie. Postawa 29-latki jest godna uznania. Dobrze, że osoba postronna zareagowała, bo być może zapobiegła negatywnym skutkom zdarzenia. Nie wiadomo, co mogłoby się stać, gdyby ten chłopiec wyszedł na ruchliwą ulicę, zrobił sobie krzywdę – mówi asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.
Trzeba przyznać, że takie zdarzenia, jak powyższa historia z 5-latkiem błąkającym się po ulicy, zdarzają się rzadko w naszym mieście. - Mamy takich zdarzeń może jedno na rok – informują mundurowi.
Dwa lata temu szczęśliwie zakończyła się m.in. historia, kiedy na al. Zjednoczonej Europy 4-letni chłopiec błąkał się blisko wykopów i został zauważony przez jednego z kierowców. Mama dziecka straciła synka z oczu, gdy robiła zakupy. W innym zdarzeniu na os. Gwarków dziecko samo przebywało na ulicy i było nieadekwatnie ubrane do pogody na dworze. Pamiętamy też, jak kilka lat temu mały chłopiec szedł samotnie ul. 3 Maja, bo wcześniej sam otworzył sobie furtkę przed domem i wyszedł na ulicę. Jego również zauważył przechodzień i malec wrócił szczęśliwie do opiekunów.
Jak przepisy regulują fakt chodzenia takich małych dzieci po ulicy?
Przepis art. 89 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeksu wykroczeń (j. t. Dz.U. z 2015 r., poz. 1094 ze zm.) stanowi, że „ten kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7, dopuszcza do przebywania małoletniego na drodze publicznej lub na torach pojazdu szynowego, podlega karze grzywny albo karze nagany”. Kara grzywny może wynosić maksymalnie 5 tys. zł.
Poza tym zgodnie z art. 43 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (j.t. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.) stanowi, że "dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat". Zapis ten nie dotyczy strefy zamieszkania i drogi przeznaczonej tylko dla pieszych. Dlatego dzieci do lat siedmiu nie mogą same przemieszczać się po drogach. Zgodnie jednak z definicją „drogi” w oparciu o art. 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym stanowi, że dzieci mogą wyjść na drogę wyłącznie z osobami, które ukończyły przynajmniej 10 lat. Inaczej jest, gdy mamy strefę zamieszkania (oznaczonej znakami D‑40 i D‑41) oraz drogi przeznaczonej wyłącznie dla pieszych (oznaczonej znakami C‑16 i C‑16a), po których dziecko do lat 7 może poruszać się samodzielnie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?