Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finanse, kredyty, naprawy dróg i sprawy dotyczące Roju - to były tematy spotkania w dzielnicy Rój

Katarzyna Śleziona
W poniedziałek odbyło się spotkanie mieszkańców z władzami Żor
W poniedziałek odbyło się spotkanie mieszkańców z władzami Żor Katarzyna Śleziona
Po niedawnej pikiecie mieszkańcy Roju zorganizowali spotkanie z władzami Żor. Dzielnicę omijają remonty, czujemy się obywatelami drugiej kategorii.

Niegospodarność władz miasta, kulejące finanse Żor, brak remontów dróg - to tylko niektóre z tematów, jakie mieszkańcy Roju poruszyli na spotkaniu z przedstawicielami magistratu i dzielnicowymi w miniony poniedziałek. W pawilonie sportowym przy ul. Wodzisławskiej stawiło się ponad 60 osób.
- Głównym celem spotkania było poznanie konkretnych odpowiedzi na pytania, na jakie inwestycje władze miasta wydają pieniądze i dlaczego zawsze najmniej robi się w Roju. Przez to czujemy się gorsi - mówi nam Władysław Łukasiewicz, mieszkaniec Roju.
Brakowało palców u dwóch rąk, aby wskazać, czego mieszkańcom Roju brakuje dzisiaj najbardziej.
- Remonty dróg, montaż dodatkowych lamp, naprawa ulic zniszczonych przez prace kanalizacyjne, koszenie trawy na poboczach dróg - wyliczali jednym tchem mieszkańcy. Ale to i tak nie wszystko. Zdecydowanie najwięcej uwag mieszkańcy mieli do stanu nawierzchni dróg w dzielnicy. - My nie mamy złych dróg w Roju. My mamy najgorsze drogi w całych Żorach. Najgorsza jest ulica Gwarków, zniszczona w czasie prac związanych z budową autostrady A1, która pół roku nie została naprawiona. Było to nam obiecane - mówił Joachim Pyka, mieszkaniec Roju. Próbował odpowiadać Bronisław Jacek Pruchnicki, doradca prezydenta ds. infrastruktury, który jako jedyny reprezentował magistrat.
- Od lipca nie mamy odpowiedzi od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która nie odebrała jeszcze od wykonawcy, czyli firmy Strabag, nie tylko autostrady od Rownia do Świerklan, ale też i dróg, gdzie były prowadzone prace. Czekamy też na inwentaryzację powykonawczą. Wtedy możemy zacząć dopiero działać - mówił Pruchnicki.
Powrócił też temat źle wykonanych studzienek na ul. Wodzisławskiej cztery lata temu. - Na ulicy jest "slalom gigant". Zastanawiamy się, dlaczego firma, która robiła ten remont w ramach rekompensaty, odnowiła część tej ulicy od Tesco do Ronda Francuskiego, w centrum Żor. Dlaczego tego remontu nie zrobiono w rejonie Rogoźnej i Roju? - pytał Joachim Pyka.
- Sprawdzę, dlaczego remontowano tamtą część ulicy - dodał Pruchnicki. Mieszkańcy Roju "psioczyli" też na zbyt małe pieniądze, przyznane Rojowi.
- Teraz sami mamy zaplanować, ile za 50 tysięcy w Roju mamy metrów drogi naprawić, ile centymetrów chodnika zbudować, ile lamp postawić? To zrzucanie odpowiedzialności na Radę dzielnicy - mówił Jan Kula, sołtys Roju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto