18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Zdziebło to "Najtwardszy z Najtwardszych" strażaków. Mieszka w Żorach

Katarzyna Śleziona
Marcin Zdziebło to "Najtwardszy z Najtwardszych" strażaków. Mieszka w Żorach. Od kilku lat startuje w ekstremalnie trudnych zadowach i je wygrywa. O rodzinie, wyzwaniach i pracy... Jaki jest nasz najlepszy żorski strażak? FOTO: Archiwum prywatne i PSP Żory.

Marcin Zdziebło to "Najtwardszy z Najtwardszych" strażaków. Mieszka w Żorach

Aby zostać strażakiem trzeba wykazać się niebywałymi umiejętnościami fizycznymi i mocną psychiką. Aby zostać „Najtwardszym z Najtwardszych” strażaków trzeba już wspiąć się na Mount Everest swoich możliwości. Ta sztuka i to pięć razy z rzędu udała się 36-letniemu Marcinowi Zdziebło, aspirantowi z Państwowej Straży Pożarnej Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Żorach.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

Jak przystało na zodiakalnego Bliźniaka, pan Marcin jest osobą ciekawą świata, z uporem dąży do celu i lubi pomagająć innym. Niektórzy uważają, że Bliźniaki są szalone, mają głowę pełną pomysłów. Im jednak to w zupełności nie przeszkadza, bo ludzie szaleni realizują swoje szalone pomysły. A trzeba być szalonym, aby wystartować w zawodach, które sprawdzają umiejętności strażaków w... ekstremalnych warunkach.

Tak od kilku lat jest w przypadku pana Marcina, który z powodzeniem startuje w Mistrzostwach Strażaków FCC & TFA Husqvarna Poland. To jedne z najtrudniejszych i najbardziej wyczerpujących zawodów na świecie. Na uczestników czeka kilka torów z zadaniami, które imitują prawdziwe czynności ratunkowe, jakie wykonują strażacy podczas służby. W tym roku odbyła się już szósta edycja tych mistrzostw. Miejscem zawodów od początku jest miasto Toruń.

Zawody rozgrywane są w dwóch formułach
: FCC (Firefighter Combat Challenge), w którym zawodnicy używają pełnego umundurowania i specjalnego aparatu tlenowego podczas wykonywania konkurencji oraz TFA (Toughest Firefighter Alive). W tym roku w zawodach wzięło udział 320 strażaków z 11 krajów świata. Na starcie pojawili się reprezentanci z Polski, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Słowacji, a także z Francji, Węgier, Słowenii, Czech, Litwy, Niemiec i Austrii.

- W tym roku wywalczyłem tytuł „Najtwardszego z Najtwardszych”. Uzyskałem najlepszy łączny czas z formuł TFA oraz FCC – mówi Marcin Zdziebło. Dlatego przez najbliższy rok pan Marcin może pokazywać się ze specjalnym hełmem strażackim, który symbolizuje niezłomną odwagę i siłę. W samej tylko formule TFA nasz strażak był drugi (pokonał 143 najlepszych strażaków). Pierwsze zawody w tej formule pan Marcin wygrał w 2009 r., aby potem odnieść cztery kolejne sukcesy w następnych latach.

Zawody składają się z kilku ekstremalnie trudnych konkurencji, na wykonanie których ma się zaledwie kilka minut. Uczestnicy mają do pokonania naszpikowany trudnościami tor przeszkód. Zawodnicy muszą wbiec na 12-metrową wieżę, a potem wciągnąć tam pakiet węży. Następnie uczestnicy zbiegają w dół, gdzie mierzą się z pozorowaną akcją gaśniczą – wyważają drzwi do płonącego mieszkania. Później muszą pokonać slalom oraz przeciągnąć napełnioną wodą linię gaśniczą oraz podnieść i przeciągnąć 80-kilogramowego manekina, tak jakby z płonącego mieszkania wynosiło się osobę ranną. W formule FCC tory przeszkód są podobne, natomiast w formule TFA zmiany są dużo większe.

- Zazwyczaj startujemy w pełnym umundurowaniu z podłączonym aparatem ochrony dróg oddechowych. Na sobie mamy 20 kilogramów umundurowania. Jest trudno, ale nie wolno się łamać – przyznaje żorski strażak, który budzi zachwyt u płci pięknej. Dobrze zbudowany, wysoki, a do tego przystojny. Ma 192 cm wzrostu i waży 94 kilogramy. - Dziewczyny mogą się za mną oglądać, ale moje serce należy tylko do żony Edyty – mówi strażak.

Co trzeba zrobić, aby z powodzeniem radzić sobie na prestiżowych zawodach? - To kwestia przygotowania i nastawienia. Zawsze po drodze w przygotowaniach może coś nie wyjść, ale jestem na tyle poukładanym człowiekiem, że potrafię zmobilizować się do wytężonych treningów. To klucz po późniejszych wygranych – mówi Marcin Zdziebło, który jako strażak pracuje już 13 lat. Najpierw był zatrudniony w Krakowie, ale od stycznia tego roku jest w Żorach. - Przeniosłem się do Żor, bo kupiliśmy tu mieszkanie z żoną Edytą. Mieszkamy w rejonie Osin – mówi Marcin Zdziebło.

Jak do zawodów przygotowuje się nasz strażak? - Od kilku lat startuję w tych zawodach, dlatego wiem, co mnie spotka. Wiem, nad czym muszę szczególnie popracować, a co mogę odpuścić. Czasem podczas moich treningów ubieram strój bojowy i ćwiczę. Głównie jednak trenuję w stroju sportowym – mówi pan Marcin, który przyznaje, że ważny jest dla niego okres przygotowawczy. - Szczególnie ważne są dla mnie treningi zimą, kiedy jest i bieganie, i pływanie, a także rower, jak i siłownia. Zdarzają się też treningi kilkugodzinne i bardzo mozolne, ale innego dnia są krótkie, 30-minutowe. Chętnie jeżdżę do naszego żorskiego Aquarionu albo robię wypad do lasku, blisko Osin i tam w spokoju trenuję – mówi strażak z Żor.

Drugi etap przygotowań to treningi na kilka tygodni przed właściwymi zawodami. Wówczas strażak bardziej skupia się na elementach technicznych. - Przez zimę robię siłę i wydolność, ale potem muszę doskonalić kwestie techniczne. Ćwiczę wówczas np. zwijanie węży, wciąganie liny w górę. Przyznaję, że kiedyś miałem bardziej ułożony plan treningów, ale odkąd na świecie pojawiła się moja córeczka Lenka – teraz ma 2 latka, życie wywróciło mi się do góry nogami. Nie można niczego zaplanować na 100 procent, bo obowiązki rodzinne są najważniejsze – mówi Marcin Zdziebło.

Swoje postępy w treningach pan Marcin śledzi, prowadząc specjalny dziennik treningowy. - Prowadzę oczywiście dziennik treningowy, aby wiedzieć, co ćwiczę. Potem gdyby na zawodach noga się podwinęła, to mam świadomość, co poszło źle i jakiego elementu nie dotrenowałem. Zawsze jednak wierzę w wygraną podczas zawodów – przyznaje pan Marcin, który ze sportem zawsze był za pan brat. Wcześniej trenował triathlon (składa się z trzech dyscyplin sportowych: bieganie, pływanie, jazda na rowerze).

Do startów w zawodach zachęcił innych kolegów strażaków. - Pociągnąłem za sobą kilku chłopaków z Żor, którzy startowali już w podobnych zawodach. Start drużynowy w FCC jest bardziej widowiskowy – tor przeszkód pokonywany jest w sztafecie, a każdy ma jakiś plan do wykonania. Chcemy też skompletować drużynę w województwie i trenujemy razem ze strażakami z Bielska-Białej. Dlatego w naszej reprezentacji znaleźli się: Krzysztof Brilla i Dariusz Buchalik z żorskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej oraz Paweł Hess i Daniel Góralczyk z komendy w Bielsku-Białej. Trenujemy w Żorach, Bielsku-Białej, ale też w Czechowicach-Dziedzicach albo w górach – dodaje Marcin Zdziebło.

Czy pan Marcin zawsze marzył o tym, by zostać strażakiem? - Nie pamiętam, kim dokładnie chciałem zostać w dzieciństwie. Uważam, że w życiu trzeba coś robić, zarabiać pieniądze, a straż pożarna łączy życie sportowe z ciekawą pracą. Decyzję o tym, że wstępuję do straży pożarnej, podjąłem spontanicznie i teraz jej nie żałuję. Praca daje wiele powodów do zadowolenia – mówi pan Marcin, który obecnie nie wyobraża sobie innej pracy niż bycie strażakiem. - Fajne jest pomaganie ludziom. Najmilej jest wtedy, gdy słyszy się słowo „dziękuję” - przyznaje pan Marcin.

Zdarzały się w jego pracy ekstremalnie trudne sytuacje? - Nigdy nie wiadomo, co nas może spotkać, z jakimi akcjami przyjdzie nam się zmierzyć. Gasimy pożary, ratujemy ludzi z rozbitych samochodów. Do takich tragedii można przywyknąć, ale trudno pogodzić się, gdy ktoś umiera. Rzeczy materialne można stracić, a życie ludzkie jest najważniejsze i najcenniejsze. Dlatego cieszę się z każdej pomyślnie zakończonej interwencji – dodaje pan Marcin.

Jak wygląda typowy dzień pracy pana Marcina? - Mamy ustalony 3-zmianowy system pracy. Pracujemy 24 godziny, a potem mamy dwa dni przerwy. Prze dobę wiele udaje nam się zrobić. Na początku jest przekazanie i sprawdzenie sprzętu, przekazanie informacji o tym, co się działo. Jest też czas na posiłek, zajęcia sportowe i szkolenia, a także na prace gospodarcze – bo zawsze jest coś, co trzeba posprzątać, naprawić. W tym czasie jesteśmy oczywiście w gotowości na wyjazd na interwencję – dodaje pan Marcin.

Rodzina docenia sukcesy pana Marcina. - Jest wiele niebezpiecznych zawodów, np. górnik. Teraz praca strażaka to nie tylko mój zawód, ale i pasja. Rodzina docenia moją pracę i jest ze mnie dumna. Dobrze, że mam oparcie w dziadkach i w rodzicach: mamie Elżbiecie i tacie Józefie – przyznaje pan Marcin.

Warto jeszcze dodać, że pan Marcin razem z trzema strażakami ze Śląska ustanowił w tym roku nieoficjalny rekord Europy podczas prestiżowych zawodów z cyklu UAE 2014 World Firefighter Challenge, rozgrywanych w Abu Dhabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Nasza drużyna składała się ze strażaków z kilku miast: Agnieszka Figuła - KM PSP Kraków, Paweł Hess - KM PSP Bielsko - Biała, Szymon Jopek – KP PSP Myślenice, Jarosław Białas - KM PSP Warszawa, a także moja skromna osoba.

- W pierwszej kolejności zostały rozegrane biegi indywidualne w pełnym umundurowaniu. Suma najlepszych trzech czasów polskim reprezentantom pozwoliła zająć wysokie, czwarte miejsce. Następnie zawodnicy wystawili swoje tandemy do sztafet, również w pełnym umundurowaniu, w składzie: Marcin Zdziebło - KM PSP Żory oraz Paweł Hess - KM PSP Bielsko-Biała. Drużyna odniosła niebywały sukces, kończąc rywalizację na czwartym miejscu. Ten wynik jest szczególnym powodem do dumy, bo Polacy ustanowili w ten sposób nowy, nieoficjalny rekord Europy - mówi Marcin Zdziebło, który wspomina ciężką rywalizację w 38. stopniowym upale. Do zawodów nasi reprezentanci przygotowywali się bardzo długo. Na uwagę zasługuje ich doskonałe wyszkolenie, sprawność fizyczna. - Było bardzo ciężko, ale dzięki temu mogliśmy pokazać innym, że mamy wiele do powiedzenia na światowych zawodach.

Zdobyte tam doświadczenie pomoże nam z pewnością zdobyć w kolejnej edycji miejsca medalowe - dodaje Zdziebło.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto