Nielegalne wyścigi obwodnica Żory
Mieszkańcy Rownia długo nie cieszyli się z Obwodnicy Północnej Żor. Wszystko przez to, że od pewnego czasu postrach na trasie sieje grupka motocyklistów. W weekendy kierowcy jednośladów wciskają gaz do dechy i przez kilkanaście minut ścigają się głównie po ul. Lotniskowej, gdzie w zeszłym roku doszło tu do śmiertelnego wypadku drogowego. Mieszkańcy Rownia mają dosyć! Chcą w spokoju spędzać weekendy!
Trzeba ukrócić ten proceder
Problem zasygnalizował na ostatniej sesji Rady Miasta Józef Sobik, radny z Rownia. Mieszkańcy Rownia, głównie tzw. „Kolonii pod lasem”, dali znać radnemu o szaleńcach na motocyklach. - Grupka motocyklistów spotyka się zazwyczaj w weekendy - są to godziny 13, 14 lub późniejsze. Lokują się często w rejonie Ronda Rybnickiego, na granicy z Żor i Rybnika, przy ślepej uliczce, gdzie mamy tablicę ledową. Potem motocykliści z piskiem opon ruszają w kierunku ul. Lotniskowej i osiągają zawrotne prędkości. To trwa kilkanaście minut i potem znikają. Są nieuchwytni, ale stwarzają olbrzymie zagrożenie dla kierowców samochodów osobowych i pieszych. Wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa – mówi radny Józef Sobik.
Polub nas na Facebooku
Kim są szaleńcy na motocyklach?
- Są to mężczyźni w wieku 25-35 lat, mieszkańcy Żor. Jeżdżą motocyklami „350” yamahami. Czują się bezkarni. Robią tzw. ustawki, a potem jeżdżą jak ogłupiali na ul. Lotniskowej, gdzie w zeszłym roku jedna osoba zginęła w wypadku drogowym, a kilka miesięcy temu ranny został kierowca motocykla. Te nielegalne wyścigi samochodowe to plaga dzielnicy. Pisk opon i hałas słyszą też ludzie, przebywający w pobliskiej restauracji Wenecja – mówi radny Sobik.
To jeżdżący samobójcy?
M- Nie rozumiem pasji tych ludzi. Gdyby to była grupka nastolatków, to ich brawurę zrzuciłbym na wiek i młodzieńczy bunt. Ale na maszynach szaleją dorośli mężczyźni. Tutaj tylko o głupocie może być mowa. Jeśli ci panowie chcą poczuć adrenalinę, powinni w inny sposób szukać rozrywki. To jeżdżący samobójcy. Oni nie myślą, że mogą zabić niewinnego człowieka. Czy musi dojść do tragedii, żeby coś się zmieniło i zapanował tu porządek? - zastanawia się pan Jan, mieszkaniec ul. Rybnickiej.
Jak się okazuje szaleńcy na motocyklach pojawiają się też w inne dni. - Miesiąc temu wracałam z pracy z Rybnika. Był wtorek, godzina 17.30. Nagle na ul. Rybnickiej, przed wiaduktem, wyłoniło mi się dwóch motocyklistów. Jeden wariat jechał na jednym kole, chyba z 50 metrów. Od razu przekleństwo cisnęło się na usta. Z pewnością inni kierowcy pukali się w czoło. Głupota nie zna granic – dodaje pani Katarzyna, mieszkanka osiedla 700-lecia. - Szkoda, że przez tych oszołomów, tracą normalni motocykliści, którzy potrafią bezpiecznie jeździć motocyklami – dodaje Roman Pawlik, mieszkaniec osiedla Korfantego.
Będą częstsze patrole
Czy problem z nielegalnymi wyścigami motocykli dostrzegają policjanci? - Do tej pory nie mieliśmy sygnałów od mieszkańców, że źle się dzieje na ul. Lotniskowej. Obiecujemy, że wyślemy tam nasze patrole, żeby mieszkańcy poczuli się bezpieczniej – mówi mł. insp. Jacek Firla, zastępca komendanta żorskiej policji.
Spotkaliście się z nielegalnymi wyścigami motocykli lub samochodów w innych rejonach Żor? Dajcie nam znać na adres: [email protected].
Kilka miesięcy temu doszło do wypadku z udziałem motocyklisty na obwodnicy Żor! FOTO
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?