W KWK Pniówek drążą chodnik, którym dotrą do zaginionych górników i ratowników
W pierwszej połowie września - jak szacują władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy KWK Pniówek - ma rozpocząć się drugi etap po wznowieniu akcji ratowniczej w kopalni. Ma on polegać na odnalezieniu pozostawionych pod ziemią po wybuchach metanu z kwietnia minionego roku, zaginionych górników i ratowników górniczych.
Jak informuje szefostwo górniczego przedsiębiorstwa, obecnie trwają prace, które mają umożliwić wejście pod ziemię ratowników górniczych, którzy z kolei przeprowadzą wspomniany drugi etap akcji ratowniczej. Toczące się prace, związane z drążeniem wyrobiska, wykonują górnicy pracujący w KWK Pniówek. W sumie ma ono mieć długość dokładnie 347 metrów.
- Dzisiaj jesteśmy na wysokości 122 metra. W tym momencie, wyrobisko zostało wyprowadzone do skał nadległych. Będziemy "przejeżdżać" nad tym wyrobiskiem i "zjedziemy" z powrotem do pokładu - mówi Edward Paździorko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. technicznych i operacyjnych, który zapewnia, że jak dotychczas właściwie wszystko przebiega zgodnie z założeniami. - Idziemy zgodnie z planem - podkreśla Paździorko.
Warunki - jak przekazuje zarząd JSW - w których drążone jest wyrobisko dotychczas nie należały do łatwych. - Warunki były trudne. Prowadziliśmy prace w wyrobisku nieobjętym eksploatacją. Były zagrożenia, parametry były podwyższone - zauważa wiceprezes JSW, dodając, że dalsze prace powinny być prowadzone w lżejszych warunkach z tego względu, iż górnicy wejdą w rejon, nad którym znajdują się dwie zamknięte już ściany.
Akcja ratownicza rozpocznie się w momencie, gdy chodnik wydrążony będzie już niemal w całości. - Ostatnie 5 metrów drążenia chodnika będzie prowadzone na zasadach akcji ratowniczej, ponieważ jest to wyrobisko nieczynne, otamowane, wyodrębnione - wskazują członkowie zarządu JSW.
Plan przeprowadzenia drugiego etapu akcji jest opracowywany. JSW ustala go wspólnie z CSRG
Równolegle do drążenia chodnika, szefostwo Jastrzębskiej Spółki Węglowej ma pracować nad planem drugiego etapu akcji ratowniczej. Cały czas trwa natomiast obserwacja wciąż zamkniętego rejonu, na którym dochodziło do wybuchów.
- Wiemy, jakie gazy go wypełniają, jakie jest stężenie tlenu, metanu, gazów pożarowych - wylicza Edward Paździorko, który dodaje, że bieżący podgląd rejonu jest możliwy dzięki wykorzystaniu linii chromatograficznych.
Obserwację feralnego miejsca prowadzi także Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu, która także uczestniczy w przygotowaniu akcji i której ratownicy wezmą w niej udział. Jak tłumaczy Piotr Buchwald, prezes CSRG, kluczowe będzie uzyskanie obiegu powietrza, a także wykonanie otworów, którymi zostaną wprowadzone kamery. Te dają kolejną możliwość obserwacji wyrobiska.
- Kiedy kombajn (który drąży powstające wyrobisko - przyp. red) dojedzie 200 metrów chodnikiem N-12, zostaną wykonane otwory i do tych otworów wprowadzimy kamery introskopowe - zapowiada szef CSRG. Jedna będzie bliżej głowicy ściany, tam gdzie zakończył bieg kombajn ścianowy, druga będzie mniej więcej w rejonie, gdzie może znajdować się osoba poszkodowana, która po pierwszym wybuchu wzywała pomocy - precyzuje miejsce umieszczenia kamer, Piotr Buchwald.
Dodatkowo, przedstawiciele CSRG już teraz rozmawiają z ratownikami, którzy wezmą udział w akcji w KWK Pniówek. - My z nimi analizujemy, pokazujemy, w jaki sposób będzie wykonane to ostateczne podejście do otwarcia tej ściany - mówi Piotr Buchwald, dodając, że jest im także udzielana pomoc psychologiczna.
Komisja WUG ustala okoliczności i przyczynę wybuchów metanu w KWK Pniówek. Ustalenia są kwestią poufną
Niezależnie od trwających w kopalni Pniówek robót i przygotowań, okoliczności i przyczyny tragicznego wybuchu metanu w KWK Pniówek bada specjalna komisja powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Jej ustalenia są jak na razie objęte tajemnicą.
- Komisja musi zachować poufność. Nie możemy w tej chwili nic ujawniać - ucina prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, dodając jednocześnie, że obecnie trudno określić, jak długo może ona jeszcze pracować.
Na pewno jej prace nie zakończą się przed zakończeniem akcji ratowniczej w kopalni. Później być może - ostateczną decyzję w tym zakresie podejmie kierownik akcji - zostanie przeprowadzona wizja lokalna pod ziemią. Najbardziej optymistyczne szacunki wskazują na zakończenie prac komisji pod koniec 2023 roku.
W kopalni Pniówek doszło do 20 wybuchów metanu. Zginęło 9 osób. 30 zostało rannych. 7 nadal jest pod ziemią
Przypomnijmy, że do tragedii w KWK Pniówek doszło nocą 20 kwietnia 2022 roku. Kilkanaście minut po północy, kilometr pod ziemią doszło do eksplozji metanu. Gdy rozpoczęła się akcja ratownicza, nastąpił kolejny wybuch. Później następowały kolejne. W sumie miało ich być nawet 20!
W trzeciej dobie akcji ratowniczej, dowodzący nią sztab, zadecydował o jej przerwaniu, ze względu na zagrożenie życia ratowników biorących w niej udział.
- Analiza zdarzeń (kolejne wybuchy metanu - przyp.red) doprowadziła do podjęcia decyzji o odstąpieniu od prowadzenia akcji ratowniczej w celu wydobycia siedmiu górników - mówił wówczas Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
W eksplozjach w KWK Pniówek zginęło 9 osób. Rannych zostało 30 górników. 7 osób wciąż jest uwięzionych pod ziemią i ma status zaginionych. Jak przekazuje JSW: pod ziemią pozostaje cały - 5-osobowy zastęp ratowników górniczych - a także dwóch górników: ścianowy i kombajnista.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?