Był jednym z obrońców polskiego Wybrzeża - Półwyspu Helskiego. Od 1 września do 2 października 1939 roku razem z grupą 2800 żołnierzy bronił przed wrogiem znajdującej się tam bazy okrętów wojennych.
Polub nas na Facebooku
Czytaj więcej o historii Żor. Zobacz archiwalne FOTO!
Jak pan Witold trafił na drugi koniec Polski? Po zdobyciu kwalifikacji w zawodzie stolarza nie potrafił znaleźć pracy na stałe. Imał się tylko roboty dorywczej. Dlatego w 1937 roku, gdy miał 21 lat, zaciągnął się ochotniczo do służby wojskowej i trafił do Marynarki Wojennej w Gdyni. Tam odbył kurs tzw. dalmierzysty (to osoba obsługująca dalmierz - urządzenie służące do pomiarów odległości) na okręcie szkolnym ORP "Bałtyk" i otrzymał przydział do załogi torpedowca ORP "Mazur". Potem w 1938 roku trafił na stawiacz min morskich ORP "Gryf", na największy bojowy okręt Marynarki Wojennej II RP.
Po agresji niemieckiej 1 września 1939 roku "Gryf" wziął udział w nieudanej próbie postawienia zagrody minowej na Zatoce Gdańskiej, zniweczonej w efekcie bitwy powietrzno-morskiej z bombowcami Luftwaffe. Niestety w pobliżu Helu niemieckie bombowce spowodowały jego liczne uszkodzenia. Mimo to 2 września razem z innymi okrętami udawało się odpierać ataki wroga, ale następnego dnia w rejonie półwyspu wywiązała się zacięta walka. Niszczycielom "Wicher" i "Gryf" udało się zapalić ogniem dział niemiecki okręt bojowy. Niestety oba polskie okręty nie przetrwały ataku i na skutek bomb lotniczych zostały rozbite. Ich marynarze trafili w szeregi obrony brzegowej.
Witold Pawlas zasilił naziemną artylerię przeciwlotniczą, która broniła portu wojennego.
Przetrwał naloty nieprzyjaciela i dzielnie wytrwał do kapitulacji 2 października. Został wzięty do niewoli do obozu jenieckiego w Toruniu, a potem tułał się po obozach na terenie Niemiec. Nastała jesień 1944 roku. Gdy zbliżały się wojska alianckie, został ewakuowany na wschodnią stronę Renu. Potem trafił w okolice Saksonii. W końcu nastał kwiecień 1945 r. i w czasie ofensywy Armii Czerwonej z grupą jeńców został ewakuowany, tym razem na stronę zachodnią. W końcu w maju 1945 r. z grupą 200 jeńców odzyskał upragnioną wolność. Do rodzinnego domu powrócił dopiero w 1947 r. Z wojennej tułaczki wrócili też jego dwaj bracia.
Za swoje wojenne zasługi pan Witold otrzymał wiele odznaczeń, m.in. Medal "Za udział w Wojnie Obronnej 1939", czy Medal "Zwycięstwa i Wolności 1945".
Po powrocie do Żor rozpoczął pracę w Spółdzielni Spożywców "Społem" w charakterze magazyniera. Następnie w 1952 r. znalazł zatrudnienie w Miejskim Przedsiębiorstwie Remontowo-Budowlanym, w którym pracował na stanowisku kierownika warsztatów i bazy transportowej. Potem w latach 1971-1980 pracował w żorskim "Fadomie" i przeszedł na emeryturę.
* Przy opracowywaniu tekstu korzystałam z książki Jana Delowicza pt. "Żory. Ludzie i wydarzenia"
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?