- Kilka razy w tygodniu kupowałam tu mleko. Było pyszne i świeże, lepsze niż to z kartonu. Jakież było moje zdziwienie, gdy któregoś dnia już go nie zobaczyłam. Ciekawe, gdzie tak z dnia na dzień wyparował - zastanawia się Halina Kupiec, mieszkanka os. 700-lecia.
Postanowiliśmy rozwikłać tę zagadkę. Zadzwoniliśmy do Agnieszki Lapczyk, córki Arnolda Lapczyka - rolnika ze Zbytkowa, który pół roku temu zamontował mlekomat na targowisku w Żorach.
- Mlekomat z Żor przewieźliśmy do Bielska-Białej. Obecnie stoi tam przy miejscowym markecie Tesco - mówi Agnieszka Lapczyk.
Dlaczego nasz mlekomat trafił do Bielska-Białej? - Ludzie w Żorach chętnie kupowali mleko z naszego urządzenia. Schodziło średnio ponad połowę z 600 litrów mleka, które maszyna może pomieścić. Mimo to uznaliśmy, że większym zainteresowaniem ten mlekomat będzie cieszyć się w Bielsku-Białej. Zwyciężyły względy ekonomiczne - dodaje Agnieszka Lapczyk, która zapewnia jednak że mlekomat, choć mniejszy, wróci do Żor.
- Do końca marca na targowisku przy ulicy Folwareckiej ustawimy mniejsze urządzenie, o pojemności 200 litrów - mówi.
Ta wiadomość cieszy żorzan. - Czekam na zamontowanie nowego urządzenia. Uwielbiam kupować mleko prosto z mlekomatu - mówi pani Agnieszka, mieszkanka jednego z bloków na al. Wojska Polskiego.
Skąd pochodzi mleko, które znajduje się w urządzeniu? - Mamy 250 krów, które dają zdrowe i bardzo smaczne mleko. Do mlekomatu jest ono przywożone codziennie wieczorem, żeby było świeże. Jest niepasteryzowane i bez konserwantów. Zawiera około cztery procent tłuszczu - mówi Arnold Lapczyk.
Mlekomat w Żorach był drugim, jaki pan Arnold zamontował na Śląsku. Dziś jest ich ok. 20. W tym roku ma być ich nawet 100.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?