Danuta Zgoł pasję do malowania odkryła przez przypadek. Tak na prawdę to wszystkiemu winien jest jej mąż. – On zawsze malował, a ja podziwiałam jego prace. Mówiłam do niego: "jak ty pięknie malujesz, ja w życiu bym tam nie potrafiła". A mąż na to: "no to spróbuj!" I spróbowałam – wspomina artystka.
To było dziewięć lat temu. Tego dnia wzięła pędzel do ręki, zatopiła się w myśli i zaczęła tworzyć. Nim się obejrzała, stworzyła pierwszy niewielki obraz przedstawiający góry zimową porą. Teraz na pamiątkę wisi na ścianie w biurze szkoły w Woszczycach, gdzie pani Danuta pracuje.
– Odwzorowałam góry z obrazka, które mąż namalował. Przetworzyłam je w wyobraźni i nadałam im swój charakter – mówi pani Danuta. I tak z dnia na dzień zaczęła coraz bardziej wciągać się w artystyczny świat. Początkowo skupiała się głównie na pejzażach, jednak gdy zaczęła uczęszczać na kółko plastyczne prowadzone przez żorską artystkę Marzenę Kuczerę w Scenie na Starówce jej styl zaczął się przeobrażać. – Najpierw malowałam ładne widoczki, jednak pani Marzena zainspirowała mnie do uruchomienia innych pokładów mojej wyobraźni – mówi pani Danuta. – Maluję olejami, inni akwarelami lub pastelami. Jest dowolność tworzenia. W jej obrazach dominują ciepłe barwy.
Jakie emocje wyzwala artystyczne wyładowywanie się na papierze? – Zapominam o upływie czasu, o tym, że jestem głodna, że chce mi się pić. Zupełnie odrywam się od rzeczywistości. Jak zaczynam tworzyć, to przeważnie tak się zdarza. Zupełnie czas przestaje płynąć. Kończę malować albo przerywam malowanie i nadziwić się nie mogę, że tyle godzin upłynęło. Jednak jest to przyjemny "zabieracz czasu". Jestem spokojna, zrelaksowana. Wciąga mnie świat tworzenia – mówi pani Danuta.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?