Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci mają pod górkę do szkoły i przedszkola w Rogoźnej. Kiedy problem się skończy?

Katarzyna Śleziona
5-letnia Zuzia Kołatek dziennie musi iść górką do przedszkola
5-letnia Zuzia Kołatek dziennie musi iść górką do przedszkola ARC.
Dosłownie i w przenośni - dzieci z Rogoźnej mają "pod górkę" idąc na lekcję. Kiedy ich problem się skończy? Niestety, nie szybko.

Nowy rok szkolny rozpoczął się ledwo miesiąc temu, a już pojawiły się problemy w dzielnicy Rogoźna. Maluchy z przedszkola i uczniowie z podstawówki nie mają łatwej drogi, idąc na lekcje do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 8. Muszą iść... pod stromą i śliską górkę. Gdy pada jest to szczególnie kłopotliwe, a nawet niebezpieczne.
Na drodze, którą do tej pory pokonywały dzieci i rodzice prowadzący swoje pociechy do "ósemki", od kilku miesięcy trwają prace kanalizacyjne. Dlatego zdecydowano, że ekipy przygotują inną drogę dla dzieciaków. I tu pojawiły się kłopoty. - Kilka metrów obok - równolegle do rozkopanej dziś przez prace kanalizacyjne drogi - powstało przejście, ochrzczone już "górką". Dawniej na tutejszej skarpie znajdował się ogród. Teraz powstało przejście do szkoły. Na górce wysypano żwirek, ale nawierzchnia nie jest bezpieczna - mówi Bronisława Jabłonka, przewodnicząca zarządu dzielnicy Rogoźna.
Potwierdzają to rodzice. - Dziennie z córeczką Zuzią pokonuję tę górkę. Trzymam dziecko mocno za rękę, bo boję się, że się przewróci - mówi Małgorzata Kołatek, mama 5-letniej Zuzi, mieszkanka ulicy Pochyłej w Rogoźnej. Jak się okazuje "górka" to teraz najkrótsza droga do przedszkola i szkoły dla setek dzieci, które mieszkają w dzielnicy od strony ulicy Wodzisławskiej, Stromej, czy Pochyłej. Gdyby dzieciaki chciały dojść inną trasą do przedszkola lub szkoły, musiałyby wybrać sąsiednią ulicę, gdzie jeżdżą auta i która nie ma porządnego chodnika. Ale zdaniem mieszkańców "górka" też nie jest bezpieczna.
- Jeszcze kilka dni temu dzieciaki zjeżdżały z górki na rowerach. W końcu postawiono barierki i na płocie pojawiły się kartki z napisami: "Tylko dla pieszych" i "Zakaz jazdy na rowerach" - dodaje Henryk Kołatek, tata Zuzi.
Mieszkańcy donoszą nam, że zakazy nie poprawiły bezpieczeństwa, bo nie o pędzące z góry rowery chodzi. A raczej o to, że łatwo tu o złamania.
- Gdy mocno świeci słońce, to żwirek na "górce" jest wysuszony i buty się ślizgają. Jeszcze gorzej jest, gdy trochę popada. O upadek nietrudno - dodaje pani Aleksandra z Rogoźnej. Mieszkańcy już obawiają się zimy. - Boimy się, że gdy temperatura spadnie poniżej zera, to z "górki" zrobi się ślizgawka - dodaje pani Bronisława.
Co na to urzędnicy? - Droga, gdzie są prowadzone prace kanalizacyjne powinna być gotowa do miesiąca. Musimy tam doprojektować jeden odcinek deszczówki. Na to zadanie musimy ogłosić jeszcze przetarg. Potem mieszkańcy wrócą na dawną drogę - mówi Bronisław Jacek Pruchnicki, doradca prezydenta ds. infrastruktury. KAKA

Zobacz zdjęcia górki i sąsiedniej rozkopanej drogi, którą dzieci i rodzice wcześniej chodzili do szkoły i przedszkola. Foto: ARC i Katarzyna Śleziona

Polub nas na Facebooku:
https://www.facebook.com/ZoryNM

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto