Fedrunek pod Żorami: Protest młodzieży i sesja RM

W najbliższy wtorek, 28 maja żorska młodzież będzie na żorskim Rynku protestować przeciwko fedrowaniu JSW pod Żorami. Manifestacja zbiegnie się z trwaniem nadzwyczajnego posiedzenia sesji Rady Miasta Żory w budynku magistratu na Rynku, na której radni będą debatować na zorganizowaniem ewentualnego referendum w sprawie wydobywania węgla kamiennego pod Żorami.

Każdy, kto chce przyłączyć się do protestu, powinien ubrać białą koszulkę, a na nią założyć coś czarnego. Potem, gdy zegar wybije godziny: 16, 16.15 i 16.30, młodzież zdejmie czarne nakrycie i krzyknie: „Żory nie chcą się zapadać!”

Polub nas na Facebooku

Czytaj więcej na temat konfliktu prezydenta Żor i przedstawicieli JSW. OPINIE

Organizatorzy informują o swoim proteście na portalu społecznościowym Facebook.

Czytaj całą treść komunikatu organizatorów protestu:

Jeżeli uważasz, że decyzja o wydobyciu węgla pod Żorami nie jest właściwa, zapraszamy Cię do wyrażenia Twojego zdania. We wtorek o godz. 16.00 odbędzie się sesja Rady Miasta podczas, której zostanie podjęta decyzja w tej sprawie.
Przyjdź na rynek ubrany w białą koszulkę, a na nią załóż coś czarnego. O godz. 16.00, 16.15 i 16.30, gdy wybije zegar, każdy na MINUTĘ zdejmuje czarne nakrycie i nim macha, wołając: Żory NIE CHCĄ SIĘ ZAPADAĆ!!! . Pomiędzy tymi momentami każdy spaceruje i podziwia żorską starówkę (póki się nie zapadnie ).
Nie myśl, że nie dotyczy to Ciebie. Jakąkolwiek decyzję podejmą radni, wpłynie to w przyszłości na nas, uczniów. Potem możesz żałować, że się nie wypowiedziałeś.
Czy Żory powinny stać się miastem, pod którym kopie się węgiel? Wiemy, że każda odpowiedź ma swoje plusy. Tak oznacza pewną ilość pieniędzy, która wpłynie do kasy miasta, a także pracę dla pewnej liczby osób.
Uważamy jednak, że jest więcej argumentów przemawiających za odpowiedzią nie.
Po pierwsze, większość pieniędzy z podatków kopalni wpłynie do miast, na terenie których są siedziby kopalni (czyli nie do Żor, my dostaniemy tylko drobną część – opłatę eksploatacyjną).
Po drugie, szkody górnicze. To są sprawy nieodwracalne. „Prezent” dla nas i kolejnych pokoleń. Poczytajcie sobie, jak trudno zdobyć inwestorów, którzy chcieliby potem budować na takich terenach.
Po trzecie, wierzymy, że tworzenie innych nowych zakładów pracy na terenach inwestycyjnych przyniesie WIĘCEJ miejsc pracy dla żorzan niż nowy teren wydobywania węgla. Nie łudźmy się, wydobycie pod Żorami nie będzie magiczną różdżką, która da pracę wszystkim tym, którzy jej szukają. Z kolei może odebrać pracę wielu osobom. Jeśli ktoś szukał pracy na kopalni, wie, że to nie jest tak, że przyjmują osoby z danego miasta, bo akurat pod nim kopią.
Po czwarte, świat zmierza do przodu i ma świadomość, że musi być otwarty i oparty na odnawialnych źródłach energii. To się dzieje tu i teraz – w coraz większym stopniu korzysta się z innych źródeł. To jest fakt, a nie mrzonka ekologów.
Możemy wydobywać, możemy dać sobie „prezent” na kilkanaście lat – niewielka opłata eksploatacyjna, prawdopodobne miejsce pracy dla pewnej liczby żorzan, większy prezent dajemy sąsiednim gminom, które na wydobyciu pod nami zyskają.
15 lat temu górnictwo odwróciło się od Żor, nie było dla nich ważne, że ludzie tracą pracę. Dziś chcą wrócić, bo to oznacza dla nich tymczasowe duże zyski – dla nas problemy na wiele lat.

Fedrunek pod Żorami: Protest młodzieży i sesja RM. To dobre inicjatywy?