Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Farmy wertykalne, laboratoria i międzynarodowa szkoła wielojęzykowa w budynkach po KWK Żory. W miejscu pustego placu kurtyny zieleni i scena

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Miasto Żory planuje kompleksową rekultywację oraz readaptację części infrastruktury po byłym zakładzie wydobywczym oraz nadanie jej nowych funkcji społeczno-gospodarczo-edukacyjnych
Miasto Żory planuje kompleksową rekultywację oraz readaptację części infrastruktury po byłym zakładzie wydobywczym oraz nadanie jej nowych funkcji społeczno-gospodarczo-edukacyjnych arc, RL
Miejskie farmy wertykalne, w których byłaby produkowana zdrowa żywność dla mieszkańców miasta czy wielojęzykowa szkoła międzynarodowa, oparta na nowoczesnych metodach dydaktycznych. To wszystko miałoby powstać na terenie po byłej kopalni Żory. Zmiany nastąpiłyby również na przyległym do budynków kopalni byłym placu autobusowym. To tam miałyby pojawić się kurtyny zieleni, ogród deszczowy oraz nowe nasadzenia, a do tego mała scena, pozwalająca na organizację koncertów czy spektakli plenerowych. Choć brzmi to jak bajka, to niewykluczone, że taki los czeka zdegradowane tereny w dzielnicy Rój. Jeśli tylko miasto pozyska na ten cel dofinansowanie i upora się z kwestiami formalnymi, mieszkańcy zyskają niezwykłą przestrzeń, pełną innowacyjnych rozwiązań.

Wracamy do tematu planowanych zmian dotyczących zabudowań po byłej kopalni Żory, o czym pisaliśmy na początku listopada. Przypomnijmy, że miasto planuje kompleksową rekultywację oraz readaptację części infrastruktury po byłej kopalni Żory. W jej miejscu miałby powstać innowacyjny ośrodek rozwoju, mający stanowić impuls dla zielonej gospodarki oraz przeobrażenia i pobudzenia wielopłaszczyznowego wzrostu tego obszaru pogórniczego. Jednym słowem miasto chce w teren po byłej kopalni tchnąć nowe życie, zaś przestrzeń ta miałaby zyskać nowe funkcje.

Chodzi o projekt o nazwie "Zielony impuls dla kopalni wiedzy i kompetencji. Transformacja społeczno-gospodarcza terenów po byłej kopalni KWK Żory". W głównym budynku kopalni miałoby powstać laboratorium nowych technologii, farmy wertykalne i międzynarodowa szkoła multilingwialna. To tam miałoby kształtować się nowoczesne rolnictwo, zaś w centrum technologicznym wspieranoby tworzenie startupów, w obszarach związanych z nowymi technologiami. Byłaby to prawdziwa rewolucja dla tej części miasta.

Zdrowa żywność z miejskiej farmy

W poprzemysłowych obiektach kopalni, które przed laty wyparły pola uprawne, znów miałaby królować roślinność. Projekt zakłada stworzenie samowystarczalnej gospodarki miejskiej opartej na tzw. rolnictwie miejskim, którego podstawowym elementem byłyby miejskie farmy wertykalne. Produkty z farmy miałyby trafiać do dzieci z żorskich szkół i pacjentów szpitala miejskiego.

- Produkcja ekologicznej żywności w farmach wertykalnych stanowi punkt, wokół którego rozwijana byłaby koncepcja „Zielonego impulsu”. Podobnie jak zasoby węgla stanowią podstawę funkcjonowania kopalni i branż związanych z górnictwem, tak tu podstawowym zasobem będą jadalne rośliny zielone. Nawiązując do procesu produkcyjnego w zakładzie wydobywczym, wyhodowane w obiektach byłej KWK rośliny będą poddawane dalszej obróbce do momentu dostarczenia gotowych, zdrowych produktów do finalnego odbiorcy, tj. przede wszystkim dzieci z żorskich placówek oświatowych czy podopiecznych pomocy społecznej oraz pacjentów szpitala miejskiego - podkreśla Adrian Lubszczyk, Naczelnik Wydziału Promocji, Kultury i Sportu UM Żory.

Rewolucyjny projekt zakłada więc przygotowywanie i dostarczanie wyhodowanych roślin do placówek publicznych. Dzięki temu produkty trafiające do mieszkańców byłyby wysokiej jakości, zaś skrócone łańcuchy dostaw pozwoliłyby na zachowanie najwyższych standardów dostarczanych produktów, a docelowo spożywanych posiłków, co ma fundamentalne znaczenie dla zdrowia i samopoczucia, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci, seniorów czy rekonwalescentów.

- Wdrażana będzie zasada „z pola do stołu”, ponieważ czas dostawy z miejsca uprawy na przysłowiowy stół będzie bardzo krótki, bez konieczności m.in. zabezpieczenia trwałości żywności ze względu na długotrwały transport. Zagwarantowana zostanie świeżość, jakość oraz lokalność spożywanych warzyw i owoców - słyszymy.

Nowe kompetencje dla górniczych rodzin

Projekt miasta Żory ma jeszcze jeden cel. Związany jest z potrzebą reorientacji zawodowej żorzan, gdyż znaczna grupa mieszkańców miasta pracuje w branży górniczej. Szacuje się, że jest to około 10 proc. osób w wieku produkcyjnym, które zatrudnione są w okolicznych kopalniach i firmach obsługujących sektor górniczy. Dzięki projektowi, pracownicy sektora górniczego i ich rodziny mogłyby zyskać nowe kompetencje, co w przyszłości pozwoliłoby im znaleźć dobrą pracę.

- Często w rodzinach górniczych zauważalne są dwa zjawiska – niepracujące zawodowo gospodynie domowe oraz swoiste „dziedziczenie” zawodu górnika przez linię męską (pokoleniowa tradycja pracy na kopalni). Zamierzeniem Gminy Miejskiej Żory jest reorientacja zawodowa części z tych osób, które w powstałym przedsiębiorstwie non-profit nauczą się nowych zawodów, nabędą nowe kompetencje, co pozwoli im znaleźć atrakcyjne miejsca pracy, konkurencyjne wobec aktualnej oferty lokalnego rynku pracy, a także rozwijać własną działalność - podkreśla Adrian Lubszczyk.

W budynkach po byłej kopalni Żory powstałby zespół miejskich farm wertykalnych, a także pracownie o charakterze laboratoryjno-warsztatowym, w których prowadzone byłyby zajęcia skierowane do wszystkich grup wiekowych, mające na celu reorientację zawodową oraz edukację żywieniową mieszkańców, w tym promowanie właściwych postaw żywieniowych. Powstałyby również pracownie gastronomiczne, pracownie ogrodnicze i bistro-restauracja oparta na ideach slow-food i zero-waste, w której klienci mieliby okazję skosztować ekologicznych produktów oraz zapoznawać się z ideą rolnictwa wertykalnego. Minifarmy wertykalne stałyby się elementem wystroju restauracji.

Międzynarodowa szkoła multilingiwalna i dwa modele edukacji

To jednak nie wszystko, bo projekt przewiduje również adaptację części istniejących budynków pokopalnianych na międzynarodową szkołę multilingwialną. Ta byłaby oparta na dwóch modelach edukacyjnych - fińskim oraz międzynarodowym systemie Cambringe, której oferta zostałaby skierowana przede wszystkim do rodzin zagranicznych pracowników firm międzynarodowych, mających siedzibę na terenie subregionu zachodniego. Zgodnie z zapowiedzią, edukacja miałaby odbywać się na poziomie przedszkola, szkoły podstawowej i ponadpodstawowej.

- Przedmiotowy projekt zakłada budowę na terenie miasta Żory nowej wielojęzycznej szkoły międzynarodowej opartej na nowoczesnych metodach dydaktycznych inspirowanych m.in. fińskim systemem edukacyjnym, czyli pracy opartej na potencjałach uczniów, oraz wykorzystującą koncepcję neuroedukacji. Oferta szkoły skierowana byłaby również do dzieci pochodzących z rodzin obcokrajowców, a także polskich dzieci uczących się zagranicą i powracających ze swoimi rodzinami do kraju lub uzdolnionych dzieci chcących podjąć naukę w wielojęzycznej i wielokulturowej szkole. Transdyscyplinarność polegałaby na nauczaniu i uczeniu się w sposób przyjazny mózgowi, wykorzystaniu kompetencji miękkich w uczeniu się przedmiotów ścisłych (i odwrotnie) oraz metody eksperymentu (po jednym oddziale w każdym roczniku) - słyszymy.

Kolejnym filarem byłyby wspomniane oddziały oparte o model Cambridge, po jednym w każdym roczniku.

- Często managerowie podróżujący ze swoimi rodzinami po świecie (np. w ramach kontraktów) szukają dla swoich dzieci szkół opartych o jednolity system nauczania pozwalający na bezproblemowe kontynuowanie edukacji i zdobycie międzynarodowej matury - dodaje Adrian Lubszczyk.

Nowa przestrzeń zamiast zdegradowanego placu

Częścią projektu jest również zielone zagospodarowanie przyległego otoczenia. Powstałyby tzw. zielone dachy i ściany z roślinami oraz uprawami sezonowymi. Tuż obok miałaby powstać wyspa energii, która pozwoliłaby kompleksowi budynków ujętemu w projekcie na samowystarczalność energetyczną.

Zmieniłby się również sam plac przed budynkami po byłej kopalni. Dziś zaniedbany i pusty teren, kiedyś służył jako parking i miejsca postojowe dla zakładowych autobusów. W przyszłości miałby stać się ogólnodostępną przestrzenią, gdzie w miejsce „placu-patelni” pojawiłyby się kurtyny zieleni, ogród deszczowy oraz nowe nasadzenia, podnoszące jakość środowiska miejskiego. Plac miałby również pełnić funkcje kulturalne, gdyż w ramach projektu planowana jest także budowa małej sceny umożliwiającej organizację koncertów czy spektakli plenerowych.

Zgodnie z zapowiedzią, prace adaptacyjne miałyby ruszyć już w trzecim kwartale 2023 roku i potrwałyby do końca 2026 roku. Realizacja tego projektu zależy jednak od dostępności środków unijnych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji oraz nabycia przez miasto jednej z nieruchomości. Jeśli jednak urzędnikom uda się uporać ze wszystkimi formalnościami, przejęciem nieruchomości i miasto otrzyma na ten cel dofinansowanie, to już za kilka lat teren ten zmieni się nie do poznania.

Więcej o podjętych w tej sprawie krokach można przeczytać tutaj: Co wybudują na terenie po kopalni Żory? W planach rewolucyjny projekt dla Roju

Miasto Żory planuje kompleksową rekultywację oraz readaptację części infrastruktury po byłym zakładzie wydobywczym oraz nadanie jej nowych funkcji społeczno-gospodarczo-edukacyjnych

Farmy wertykalne, laboratoria i międzynarodowa szkoła wieloj...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto