MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Hawajskie Koszule: Czas na półfinał!

Katarzyna Śleziona
Czy Hawajskie awansują do drugiej ligi, okaże się 2 maja. Najpierw żorska ekipa musi przebrnąć przez półfinały
Czy Hawajskie awansują do drugiej ligi, okaże się 2 maja. Najpierw żorska ekipa musi przebrnąć przez półfinały Fot. Katarzyna Śleziona
Hawajskie Koszule szczęśliwie przebrnęły pierwszą fazę walki o wejście do drugiej ligi. Teraz powalczą w półfinałach. Pierwsze mecze już za tydzień

Już w przyszły piątek ekipa Hawajskich Koszul zagra w jednym z dwóch turniejów półfinałowych.

W swojej grupie będzie rywalizować z trzema zespołami: wicemistrzami strefy małopolskiej i dolnośląskiej oraz mistrzem Podkarpacia. Drugą grupę stworzą mistrzowie z Małopolski i Dolnego Śląska oraz wicemistrzowie Podkarpacia i Śląska. Do finałów awansują dwie najlepsze drużyny z obu grup. Ostatnia faza rozgrywek zaplanowana jest od 30 kwietnia do 2 maja. W ścisłym finale najlepsze cztery drużyny z trzecich lig będą walczyć o trzy premiowane miejsca do drugiej ligi.

Wszyscy w żorskim zespole wierzą, że znajdą się w najlepszej "trójce". - Nie będzie łatwo. Jednak porównując naszą grę z grą innych ekip walczących w barażach, mamy spore szanse. Awans do drugiej ligi to nasz cel - mówi Ludwik Maciejewski, wiceprezes Hawajskich. - Patrząc na przebieg rozgrywek w całym sezonie i trzy mecze w pierwszej rundzie baraży trzeba przyznać, że jest z nami całkiem dobrze. Co prawda przegraliśmy w pierwszym meczu i w kolejnych spotkaniach musieliśmy gonić wynik. Na szczęście udało się zdobyć komplet punktów i wywieźć dwa zwycięstwa - dodaje. Te trzy mecze Hawajskie Koszule rozegrały z mistrzem strefy opolskiej, Racławią Racławice. Obie ekipy walczyły do dwóch wygranych. Trzeba było rozegrać trzy spotkania, aby wyłonić zwycięzcę.

W pierwszej konfrontacji, która odbyła się 7 marca w Żorach, Koszule niespodziewanie przegrały. - Prowadziliśmy już 9:0, gdy coś nagle zaczęło się sypać. Zaczęliśmy grać trochę nonszalancko, siadła nam koncentracja i losy spotkania odwróciły się diametralnie. Niespodziewanie to my musieliśmy dochodzić rywala. W końcówce było już nieźle, ale zabrakło czasu, by wygrać - mówi Maciejewski. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 83:85 dla Racławic. Do drugiej potyczki żorski team przystąpił skoncentrowany i żądny wygranej. To był mecz wyjazdowy, rozgrywany 13 marca. - Nasz zespół prowadził od pierwszych minut spotkania. Do przerwy tablica pokazywała rezultat 40:26 na naszą korzyść. W drugiej połowie przewaga uległa zmniejszeniu, jednak cały czas kontrolowaliśmy przebieg gry. Spotkanie zakończyło się wynikiem 69:63 dla nas - mówi Łukasz Szymik, trener Hawajskich.

Dzień później rozgrywki przeniosły się do Żor. - W minioną niedzielę nasz zespół prowadził od początku, uzyskując kilkunastopunktową przewagę. Do przerwy było już 59:30. W trzeciej kwarcie nasza ekipa systematycznie powiększała przewagę, wygrywając trzecią odsłonę 37:7. Czwarta kwarta była już tylko formalnością. Ostatecznie pokonaliśmy Racławice 120:56 - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto