Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Chromik z Żor. O naprawach mercedesów i ciężarówek [ZDJĘCIA]

Katarzyna Śleziona
Kazimierz Chromik z Żor. O naprawach mercedesów i ciężarówek. Swój warsztat samochodowy w Osinach przy ul. Szkolnej 67 prowadzi od 32 lat. To zakład rodzinny - pracuje razem ze swoim synem Adrianem, który jest elektronikiem.

Kazimierz Chromik z Żor. O naprawach mercedesów i ciężarówek [ZDJĘCIA]

Dzisiaj każdy żyje w pośpiechu i wszystko musi być zrobione "na już". A jeszcze kilka lat temu ktoś przywoził do nas samochód do naprawy, proponował "poczęstunek". Miał czas. Dopiero na następny dzień wóz był naprawiony. Dzisiaj zdarza się, że dostajemy rano pojazd do naprawy i od razu pojawia się żądanie: "musi być zrobione na wieczór, bo mam kurs za granicę". Jesteśmy fachowcami, robotę zrobimy najlepiej, jak możemy i jak tylko da się najszybciej, ale czarodziejami nie jesteśmy - mówi nam Kazimierz Chromik, który od 32 lat prowadzi swój warsztat w Osinach, zajmujący się naprawą samochodów ciężarowych i mercedesów. Pan Kazimierz to jeden z najlepszych fachowców w swoim zawodzie, zrzeszony w Cechu Rzemiosł Różnych w Żorach. To nasz kolejny bohater cyklu "Najlepsi rzemieślnicy w Żorach".

Ojciec kupił opla kadetta. To było coś!

- Samochody zawsze mnie interesowały. Pamiętam 1956 rok. Ojciec kupił opla kadetta z takim kółkiem z tyłu, miał też motocykle. Patrzyłem na nie z zaciekawieniem. Chciałem wiedzieć, jak "te cuda" są zbudowane, jak działają, dosłownie wszystko na ich temat. Wtedy też dopiero tak naprawdę motoryzacja rodziła się. Niewiele samochodów jeździło po drogach, jeden mechanik robił wPKS-ie w Rybniku, a ja byłem zafascynowany dogłębnie samochodami - wspomina Kazimierz Chromik, który swój warsztat samochodowy prowadzi przy ul. Szkolnej 67 w Osinach.
Swoją pasję pan Kazimierz rozwijał w Zasadniczej Szkole dla Pracujących RPST w Rybniku, a później pracując w zawodzie. - Naprawiało się motocykle i motorowery, w tym popularne "simsonki", a także skody, trabanty, jednak zawsze ciągnęło mnie do samochodów ciężarowych - mówi pan Kazimierz. Pochodzi z Boryni, ale do Osin sprowadził się w 1982 roku. Zbudował tu dom i warsztat, i do dzisiaj pracuje w zawodzie oraz szkoli pracowników.

Polub nas na Facebooku i bądź z informacjami na bieżąco!

Poskładałem stara, sprzedałem wujkowi

Mimo że pan Kazimierz wiele osiągnął już w swoim zawodzie, naprawił setki aut, to nadal chętnie wraca wspomnieniami do swoich początków. - Pamiętam, to był 1966 rok, wiosna. Zdałem prawo jazdy na motocykl. Zimą otrzymałem dokumenty i mogłem jeździć. Ciągnęło mnie do tego, mimo chłodu na dworze. Jeździłem na jawie, w długich spodniach, gazety miałem włożone po kolana, żeby mnie nie przewiało. Czułem się dorosły, wolny - wspomina pan Kazimierz.

Jako młody chłopak szybko zabrał się do naprawiania samochodów. - Kupiłem ze złomu "jakiegoś trupa" stara, rozebrałem go na drobny mak, zamontowałem silnik Diesla i przez rok "dłubałem" w samochodzie. Przerobiłem go na wywrotkę i sprzedałem wujkowi. Samochód spełnił swoją funkcję. Potem kupiłem Lublina i znowu przy nim pracowałem - dodaje pan Kazimierz. Po kilku latach pracy przyszedł czas na własną działalność. Dzisiaj w warsztacie pana Kazimierza zobaczymy przeważnie samochody ciężarowe, autobusy, ale osobówki też czasem się pojawiają, np. mercedesy.

Syn zbudował pojazd szybki jak Formuła 1

- Mercedesy to klasa sama w sobie, wygoda, szybkość, ekologia. Nie ma większej filozofii, gdy naprawia się mercedesy - wylicza pan Kazimierz. Jego warsztat, jako jedyny w Żorach posiada certyfikat Mercedes-Benz.
- W tych samochodach najczęściej psuje się elektronika. Wysiadają komputery sterujące, komputery abs, wspomagające hamulce - dodaje pan Kazimierz, ale z takimi usterkami walczy jego syn, Adrian. To też zdolny fachowiec. Razem z kolegą rok temu skonstruował superszybki samochód, przypominający pojazd Formuły 1 - Ariel Atom, sportowy samochód produkowany w Anglii.

- Robili go hobbystycznie przez cztery lata. To specjalny samochód, bez szyb. Jeździ się w nim w kasku. Osiąga nawet do 250 kilometrów na godzinę. Ma 408 koni mechanicznych, silnik wyciągnięty z volkswagena - chwali syna pan Kazimierz.

Jego warsztat zdobył już wiele nagród. Najcenniejszym wyróżnieniem jest jednak "Medal Złoty za Długoletnią Służbę", którą z okazji 30-lecia pracy, przyznał sam prezydent RP, Bronisław Komorowski.

Pan Kazimierz ma więcej powodów do dumny. Cieszy się z trójki wnucząt. - 5-latki, Mikołaj i Dominik już krzątają się w warsztacie i tworzą ze śrubek i sprężynek jakieś ludziki. Może też pójdą w moje ślady? Trzeci wnuk Antoś ma dopiero tydzień, ale też może zwiąże swoją przyszłość z motoryzacją? - zastanawia się pan Kazimierz.

ZOBACZ TEŻ - Słynni rzemieślnicy z Żor: **
Stolarze Palarczykowie z Żor [ZDJĘCIA]**

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto