Długo nie musieliśmy szukać zanieczyszczonych miejsc. Już w Baranowicach przy "wiślance" spostrzegliśmy odpady ukryte za budynkiem nieczynnej stacji kolejowej. Odkryliśmy tutaj m.in. stary, wyblakły i różowy dywan, pokryty białym tynkiem lub farbą. Leżał schowany w wysokiej trawie. "Doskonale" komponował się ze zniszczoną i zamkniętą stacją kolejową w tej dzielnicy.
- Były dworzec PKP jest równie koszmarny, jak śmieci, które mieszkańcy tu wyrzucają. Co chwilę widzę tu różne odpady. Teraz okolicę "zdobi" wątpliwej jakości dywan - mówi pan Bronisław, mieszkaniec dzielnicy Baranowice.
Kto zostawił tu tę niespodziankę? Okoliczni mieszkańcy mają swoje podejrzenia.
- To byli zapewne jacyś bezdomni, którzy co jakiś czas tutaj przesiadują. Teraz, gdy jest ciepło, widać tu podejrzane towarzystwo. Na szczęście okna i drzwi w budynku stacji są "zabite" deskami, aby wandale nie wdarli się do środka. Jednak na złodziei i bezdomnych nie ma rady. Zawsze znajdą jakąś szczelinę. To oni zapewne zostawili tu ten stary dywan i inne śmieci, których przybywa z każdym dniem - mówi pan Jan, mieszkający w pobliżu stacji w Baranowicach.
a Wszystkie zgłoszenia do naszej akcji ekologicznej znajdziecie na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach.
Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska i ekologiczne bomby, z którymi trzeba się rozprawić.
Możecie dzwonić w tej sprawie na numer telefonu: 32/ 634 24 53 lub pisać na adres mailowy: [email protected].
Dzięki wspólnym interwencjom w naszej okolicy będzie czyściej!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
