LKS Baranowice szlifuje formę

Już 3 kwietnia piłkarze z Baranowic zainaugurują rundę wiosenną w rozgrywkach grupy B. Zagrają u siebie na boisku przy ulicy Lipowej z KS 27 Gołkowice. Aby osiągnąć dobry wynik, podopieczni trenera Piotra Dziadka trenują wytrwale dwa razy na tydzień.

- Ćwiczymy na hali w szkole w Baranowicach i na Orliku na osiedlu Powstanców Śląskich. Koncentrujemy się głównie na szkoleniu szybkości i taktyki. Gramy też gry kontrolne. Pojutrze zagramy na przykład z Iskrą Rowień, liderem grupy C. Trzeba przyznać, że chłopaki nie mogą już doczekać się pierwszych meczów w grze o wielką stawkę. Spotkanie z Gołkowicami będzie pierwszym sprawdzianem tego, czy dobrze przepracowaliśmy okres zimowy - mówi Dziadek.

W meczu z Gołkowicami nie ma zdecydowanego faworyta. - Wszystko przemawia na korzyść rywala, bo wygrał z nami w poprzedniej rundzie 2:1 i obecnie zajmuje szóste miejsce w tabeli, czyli wyższe od nas. Ale na wiosnę wszystko może się zmienić. Każda drużyna będzie dobrze przygotowana do drugiej części sezonu, po wyczerpujących treningach i po roszadach w składzie. Każdy z każdym może wygrać - dodaje szkoleniowiec.

Piłkarze wierzą, że uda się im dobrze rozpocząć drugą część sezonu. - Ciężko pracujemy, aby nie wstydzić się za siebie, gdy runda ruszy. Mamy nadzieję, że nieraz będziemy sprawiać sobie i kibicom niespodziankę, wygrywając mecze. Walczymy przecież o awans - podkreślają zgodnie piłkarze LKS-u.

To będzie jednak plan trudny do zrealizowania. Obecnie drużyna z Baranowic zajmuje 8 miejsce w tabeli grupy rybnickiej. Po rundzie jesiennej ma na koncie 5 zwycięstw, 3 remisy i 5 porażek, co przekłada się na 18 punktów. Do lidera, czyli Sygnałów Gotartowice, żorzanie tracą 13 punktów. To właśnie z tym zespołem zagrają w drugiej kolejce rundy wiosennej, czyli 10 kwietnia.

- W rundzie jesiennej przegraliśmy z Gotartowicami 3:2. Teraz będziemy się starać im za to zrewanżować. To będzie trudna sztuka, bo Start nie zaliczył do tej pory ani jednej przegranej. To zespół, który ma wielkie ambicje i aspiracje, by walczyć o awans do wyższej klasy rozgrywkowej - mówi Dziadek.